Jeju jeju,
Martolinka - W KOŃCU! Gratulacje przeogromne dla dzielnej Mamusi i niemniej dzielnej Córeczki!
No doczekałyście się w końcu na mocne przytulenie :-)
Bunny - chłopaki są fajne, rzekłabym, że najfajniejsze (no wiadomo, dla mnie mój Staś jest pępkiem Wszechświata
) :-) Inna sprawa, że dziewczynki są tak samo najfaniejsze ;-) Tak jak w innych sprawach dwie rzeczy nie moga byc najfajniejsze to tu sprzeczności nie ma
Katrina - no, Tobie tez już wiele nie zostało ;-)
Anastazja - no nie było mnie długo, nawet bardzo długo - no bo odłozyliśmy staranka i wiedziałam, że nie zostanę mamusią 2012. Ale jako, że znów od kolejnego cyklu bedziemy się mogli starać to czemu miałabym nie byc tu z Wami?
Co do tarczycy to mam niedoczynność - najprzyjemniejsza z chorób - jedna tabletka dziennie i jakby choroby nie było ;-) Ja co prawda mam troche bardziej skomplikowaną sprawę z tą moją tarczycą bo nie bardzo wiadomo czemu nie chce współpracować, diagnozy nie mam postawionej mimo 3,5 lat leczenia - no i co kilka miesięcy muszę zwiększać dawki hormonów, ale poza tym to to co napisałam wszystko jest w 100% jak u zdrowej osoby (no, poza ta jedna tableteczką) :-)