reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Mamusie w 2012

Rozczochrana powtórz test.

Syneczki jesteś w wczesnej ciąży co byś chciała w kibelku zamieszkac? Nie polecam nic dobrego. Jeszcze tydzień temu miałam wymioty i inne przyjemności a od 2 dni nic null zero. Nic złego sie niestanie wiec głowa do góry i daj fasoli zdrowo rosnąc

Wika to straszne co sie stało z Madzia (*) no i to co zrobiła jej matka nie mieści sie w głowie. Różne wypadki mogą sie stać w domu ale w takim wypadku trzeba wezwać pogotowie, pochować dziecko godnie a nie zostawiać ciało pod drzewem by potem nie wiadomo co sie z nią stało. Aż trudno uwierzyć ze udawała porwanie.

Martolinka udzielibyś dziecku pomocy w takiej sytuacji a nie kombinowała jak tu uniknac konsekwencji.
 
reklama
Bunny dobrze piszesz TRZEB , NALEŻY. Zupełnie oczywiste jest to , ze wzywa się pogotowie , lekarza , próbuje pomóc. Była to sytuacja jednak graniczna dla matki , moze była w głębokim szoku , depresji itp. Nie znamy jest sytuacji rodzinnej , nie byliśmy na miejscu. Jestem daleka od osądzania i zyczę sobie żebym w takiej sytuacji zachowała się jak NALEŻY
 
Witam się,
w końcu dostałam @, po 46 dniach :szok:

Rozczochrana, współczuję sytuacji, ale niestety nie możesz nic zrobić, pozostaje Ci tylko czekać, jeśli napięcie jest zbyt duże to powtarzaj testy, idź na betę, za kilka dni wszystko się powinno wyjaśnić, trzymam kciuki by na twoją korzyść :-)

Qcz, była u Ciebie położna? Powiedziała od czego mogą być te bóle?


a mnie zmroziła dzisiaj wiadomość o malutkiej Madzi
[*]
nie wierze, ze matka jest zdolna do takich czynów:no::no::no:
jestem w całkowitym szoku:-:)-:)-:)-(
Ja też jestem w szoku, nie mogę się ogarnąć, sądziłam, że instynkt macierzyński każe szukać pomocy przy ratowaniu dziecka a nie gorączkowo szukać miejsca ukrycia zwłok. A może się pomyliła w ocenie sytuacji i dziecko wcale nie zmarło od razu? Straszne.
 
hej

Mama Stacha gratulowac @, a potem mozna staranka zaczac

rozczochrana wiesz, ja bedac z pierwszym dzieckiem w ciazy mialam podobnie jak Ty. Poniewaz bylam posiadaczem cysty powiem Ci, ze zadnych objawow nie mialam, a byla ona duza.

dana
, naprawisz siebie, synek tez bedzie

Syneczki
, jestes we wczesnej ciazy. Ja teraz srednio na ciaze sie czulam. Ja w ogole czulam sie tak, ze jak szlam pod koniec pierwszego trymestru do lekarza myslalam, ze juz nie jestem w ciazy...Kazda jest inna, wiec moze omina Cie te fe przyjemnosci;-)

trina zdrowia

co do mamy Magdy. W szoku, pod wplywem adrenaliny mozna zrobic naprawde rozne, nawet najbardziej nieracjonalne rzeczy, ktore potem ciezko odkrecic. Chyba, ze dziewczynka byla ofiara syndromu dziecka potrzasanego, to zmienia kolej rzeczy.

u mnie w imionach w ubieglym roku na podium byla emma i emil
Navnestatistikken 2011 - Emma og Emil på topp
 
kurcze, to straszne co sie stalo :-( przeciez ta dziewczynka mogla jeszcze zyc, moze stracila przytomnosc :-(
Mama Stacha no to teraz staranka :-D
syneczki mi tez pozno zaczely sie objawy ciazy, te wszystkie mdlosci i wymioty, bo ok 9 tc ( ale dlugo tez sie mnie trzymaly :-D ) niektore kobiety nie maja w ogole zadnych oznak :-)
nie moge sie doczekac az maz wroci z pracy bo wiezie mi wielki sernik w czekoladzie :-)
 
To że dziecko jej wypadło z kocyka nie przekreśla jej jako matki.... ale to że nie szukała pomocy dla Córeczki:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: nie zadzwoniła na pogotowie:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:. Przecież Mała mogła życ w chwili upadku.... mogła mieć tylko wstrząśnienie mózgu.... ale mogła żyć.....

Wczoraj wieczorem akurat sprawdzałam tvn24 jak wyszła informacja, że matka się przyznała. Byłam w ogromny szoku, bo jeszcze broniłam przez ludźmi, którzy komentowali jej niechęć do badania wariografem. Uważałam, że ludzie są bez serca i bez szacunku do tragedii. A tu proszę. I z jednej strony niby nieszczęśliwy wypadek - dziecko się wysunęło z kocyka, upadło - takie wypadki się zdarzają, tylko fakt, że nie zadzwoniła po pogotwie jest niepokojący. Niestety znalazłam informację, że to nie jest pierwszy raz, kiedy mama Madzi ją porzuciła. Okazuje się, że już raz wcześniej zostawiła dziecko bez opieki na dwa tygodnie :no: Ciała wciąż nie znaleźli, nie ma go tam gdzie miało być. Co tak naprawdę się z nim stało? Po tym wszystkim co słyszę, dochodzę do wniosku, że wszystko jest możliwe. A może zaraz się okaże, że dziecko po prostu zostało porzucone, wciąż żywe. Jak czytam te wiadomości, to mi się płakać chce.

Qcz, była u Ciebie położna? Powiedziała od czego mogą być te bóle?

Tak, w końcu wyszło na to, że najprawdopodobniej przesadziłam z wysiłkiem. Fakt, że nie oszczędzałam się przedwczoraj, ani wczoraj :zawstydzona/y:
 
Liv jak mała reaguje na braciszka?. rozumie , że zrobiliście jej konkurencję?;-)ja się martwię jak Antek zareaguje , ale on już jest bardz;-)"kumaty"
 
Liv jak mała reaguje na braciszka?. rozumie , że zrobiliście jej konkurencję?;-)ja się martwię jak Antek zareaguje , ale on już jest bardz;-)"kumaty"

przez to, ze jest mniej kumata, nie rozumie, ze jest konkurent. On po prostu jest w domu jak mama i tata i tyle. Poza tym, ze on ma fajniejsze smoczki od moich;-) czasem go poglaszcze. A i oczywiscie, skoro on po placzu dostaje jesc to ja tez moge placzem wyegzekwowac wszystko, -choc faktycznie nie jestem pewna czy nawet gdyby go nie bylo to mala tez takie zachowanie by miala.
martwilam sie, ze bedzie gorzej, poki co nie narzekam, choc czasem ciezko sie rozdwoic
 
reklama
ech myślę sobie , że już mogłoby być po wszystkim , ale mam jeszcze duużo czasu.. niech tylko przyjdzie ten 36 to to odetchnę jak cos zacznie się dziac;-)
 
Do góry