reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamusie w 2012

Hej staraczki i zaciążone :-D:-D:-D

czy ktoś o mnie pamiętał ???
Ja Was czytałam każdego dnia , ale jak miałam już pisać, to zawsze coś mnie odciągało od kompa:-):-):-)
livastrid - jakie takie masz myśli?:szok::szok::szok: tak myśleć to mogę Ja w 24 tyg , ale nie Ty !!!!!Wszystko będzie dobrze, za 8 mies. pokażesz nam fotki bąbla albo bąbelkowej :-D:-D:-D:-D
lelek - Ja cię rozumiem z tym przesunięciem starań, bo .... Ja to chyba na 2013 powinnam przejść. Chyba w tym roku nam się nie uda zaplanować finansów żeby bezstresowo się zaciążyć, bardziej przyszły rok wchodzi w rachubę, może jeszcze się na końcówkę 2012 uda się załapać , ale większe szanse są na 2013 , 13 chyba też może być szczęśliwa :-)
No i nie pamiętam kto co pisał , bo sporo tego było , zwłaszcza w poniedziałek jak w pracy byłam i nie mogłam być na bieżąco , a w weekend się chował wszystkie po krzakach akurat jak mogłam sobie spokojnie popisać :-D:-D:tak::tak::tak:
Miłego dzionka i dużo słonka :-D:-D:-D
 
reklama
Truskawcia - moja znajoma zrobiła test na tydzien przed spodziewaną @, wyszedł negatywny. tydzien minal a tu nic. zrobila w drugim dniu spodziewanej @ i wyszło II ;) także nigdy nic nie wiadomo.

ale spokojnie, przecież to żadna tragedia nie jest gdy od razu nie wychodzi. w pierwszym cyklu starań o Gabrysia okropnie się spinaliśmy, nawet wisiałam jak nietoper z nogami w górze ;p w drugim cyklu wrzucilismy na luz, nawet nie mierzyłam temp., żadnych akrobacji nie było i udało się :D pamiętam to dziwne uczucie miękkich kolan i totalne OMG jak zobaczyłam II :D

livastrid - a ty nie myśl za dużo ;) ty już wiesz jak to jest pod koniec ciąży i na początku z maluszkiem, więc lepiej korzystaj z tych kilku miesięcy bo miną szybko ! szkoda tylko że nie da się pewnych rzeczy zrobić na zapas...np wyspać. ja nie spałam już od 9 miesięcy...każda nocka to minimum 2-3 pobudki :p

Lana - niektóre testy podobno wykrywają nawet po 2 tyg od zapłodnienia, ale najpewniej wyczekać do terminu spodziewanej @

anastazja - ty się nie wykręcaj :p bierz się kochana do roboty ;)
 
czy ktoś o mnie pamiętał ???

nie nikt:-p babuchu oczywiscie, ze tak!!!:-D

tez przesuwasz termin? no, ale jak uwazasz, ze tak lepiej to pewnie:tak:

kurde:-pgdzies pozalic sie musze, lepiej Wam, bo moj maz nie znosi, gdy gadam w taki sposob, robilam mu to cala ostatnia ciaze, wiec chyba cierpliwosc mu sie skonczyla.
E mam mojego szczura ciazowo-porodowego, zmaltretowanego przez wszystkie moje stresy, najwyzej na nim znowu bede wyladowywac zle mysli:-D

pamiętam to dziwne uczucie miękkich kolan i totalne OMG jak zobaczyłam II :D

totalne omg to ja mialam, jak z najgorszej pozycji i niby nie w czasie owu za pierwszym zamachem mala sie postanowila wytworzyc:-D

teraz zreszta tez najgorsza pozycja, zadne nietoperze i w ogole, ciekawe co za lobuz sie czai:-D

andzia
tak zle z nockami? e lipnie masz. Mi mala w sumie bobu dala przez 2 pierwsze miechy, potem byla milsza a i ja sie przyzwyczailam
 
Ostatnia edycja:
nie nikt:-p babuchu oczywiscie, ze tak!!!:-D

tez przesuwasz termin? no, ale jak uwazasz, ze tak lepiej to pewnie:tak:

kurde:-pgdzies pozalic sie musze, lepiej Wam, bo moj maz nie znosi, gdy gadam w taki sposob, robilam mu to cala ostatnia ciaze, wiec chyba cierpliwosc mu sie skonczyla.
E mam mojego szczura ciazowo-porodowego, zmaltretowanego przez wszystkie moje stresy, najwyzej na nim znowu bede wyladowywac zle mysli:-D

Ehhh podbudowałam swoje ego , że ktoś o mnie pamięta :-D:-D:-D:-D
Lepiej nie lepiej nie wiadomo , bo jakbym poszła na l4 to bym odpowiednio wcześnie ZUS podwyższyła i min. te 7 mies + 22 tyg macierzyńskiego pewną kaskę miała, no ale wtedy trza kogoś zatrudnić no i tu się traci ,ehhh życie.
Ale nie narzekam i ..... nawet postanowiłam wreszcie wziąsc się za blog i napisać o swoich podróżach kolejowych , wyszło jak wyszło , Ja się uśmiałam z tych wspomnień , mój mąż stwierdził ze nie mówiłam mu że spadłam z górnej kuszetki a szwagierka uznała że w Rosji lubią dzieci karmić :-D:-D:-D:-Di tyle żarcie to ona nigdy nie widziała:-):-):-)
 
Sama siebie muszę rozśmieszać :)))))) przepraszam za błędy , ale jak wpadam w amok pisania to ..... po prostu piszę a po kilku dniach dopiero poprawiam :)))
"Moja pierwsza noc w pociągu - oczywiście upadek :))))) Tak , tak spadłam z drugiej półki , śmiechu było co nie miara , bo nie wiedziałam gdzie jestem a kołdrę wsadziłam między nogi koleżance która spała pode mną :)))
Jedzenie w pociągu - o tym trzeba pisać książki. Nie wiem skąd się wzięło w moim narodzie takie upodobanie obżarstwa podczas podróży. Jajka gotowane, kiełbasa, ser, warzywa , owoce - to wszystko trzeba zjeść jak najszybciej , no bo lodówki w wagonie nie ma a temperatura nie raz sięgała 35 st. No i się zaczyna, najlepiej to widać w wagonach plackart , po zaścieleniu łóżka i przebraniu się ( w klasie plackart zakrywało się prześcieradłem , bo w toalecie jak zwykle kolejki były :)) ..... otwieramy torby i patrzymy co tam nam rodzice spakowali. Hitem w Rosji są kurczaki grillowane ( nie , nie wędzone tylko właśnie z grilla cieplutkie, tzn kiedyś cieplutkie ) podzielone na porcję z przestrogą od rodziców - Najpierw zjedz to co się szybko psuje, no ale jak to wszystko zjeść, jeśli zawartość torby jedzeniowej to: pół kurczaka z grilla, porsja kurczaka wędzonego ( bez vacuum ), kiełbasa ( min.3 rodzaje, min 500gr każdej ), ser ( jak brać to więcej , ok 500gr. ), jajka gotowane ( w ilości szt. 6 ) no i oczywiście warzywka których dzieciaki wcale nie lubiły, a ilość była taka - ogórki długie szt. 10, pomidory szt.10, rzodkiewka 2 pęczki. Zaznaczam że każde dziecko z naszej grupy było "uzbrojone" mniej więcej w takie ilości szybko psujących się rzeczy, także nie było szans żeby kogoś częstować."
 
walowka na maksa anastazja, dobrze, ze kolezance wsadzilas koldre a nie cos innego:-D:sorry2:
ale wiesz co, nasunela mi sie taka refleksja - w Skandynawii z roznych srodkow transportu korzystalam - promy/pociagi/samoloty/autokary no wszystko i wiesz co mi sie w oczy rzucilo? To, ze oni, nie wazne, ile trwa podroz czy 15 minut czy pare godzin najpierw okupuja bary i wsuwaja te smierdzace parowki albo pizze, i jak faktycznie bylam raz glodna to sie wscieklam bo na jedzenie czekalam prawie cala podroz:dry:
 
Właśnie nie wiem czy podróże jakoś nastrajają na jedzenie czy od czego to zależy, ale powiem że jak sama jeździłam to już miałam tylko tzw. suchy prowiant, a z takich psujących się rzeczy co najwyżej trochę sera i wędliny, jak czegoś brakowało to co 4- 6 godz był przystanki i można było kupić co się tylko chciało, a to jest w ogóle ciekawe, bo się jedzie te 4 tys. km do Moskwy i każdy region słynie z czegoś innego, np. pierniki, ryby, orzechy cedrowe ( tajga ), szkło, zabawki - można tych rzeczy popróbować :))))))
Zamykam lapka i uciekam do domu, od dzisiaj mamy plan dnia ( wieczoru ) biegamy, w domu ćwiczymy ,a w weekend jedziemy rowerami pod taką wypaśną górkę, no i zero słodyczy!!!! Ostatni kawałek słodkiego to był tort w poniedziałek na śniadanie , to już 2 dzień jestem na odwyku , chyba sobie suwaka zrobię z tej okazji:-D:-D:-D:-D:-D:-D
 
reklama
Zrobię jak już będę w domu, bo teraz mi coś nie wchodzi , znalazłam jak zrobić do jakiegoś wydarzenia a nie wiem gdzie szukać suwaczków od:)))) trochę techniki i człowiek się gubi :)))
 
Do góry