Calogera, w UK jest tak, że przysługuje Ci prawnie urlop tacierzyński, ale musisz być z tym samym pracodawcą conajmniej 26 tygodni. Jest jeszcze innego rodzaju urlop tacierzyński, ale on należy do decyzji pracodawcy. Natomiast prawo prawem - Iain teraz nie ma żadnych praw, bo miał zakończyć teraz okres próbny i dostać pełen kontrakt. Gdyby taki kontrakt miał, miałby prawo do urlopu i podwyżki. Niestety, i uważam że zostało to zrobione specjalnie, podczas rozmowy podsumowującej okres próbny w zeszły czwartek, Iain został wielce pochwalony za spełnianie obowiązków, ale babka powiedziała mu, że postanowili mu bezterminowo przedłużyć okres próbny, gdyż "nie wyraża wystarczająco otwarcie swojego entuzjazmu w pracy". Uważam, że jest to bzdura i na pewno nie powód do przedłużania okresu próbnego. Wycyckali go finansowo i z urlopu również, mimo tego, że wiedzą już od dawna, że jestem w ciąży i kiedy mam rodzić. Kiedy dostawał pracę, był jeszczze zapewniany, że taki urlop mu będzie przysługiwał, bo wtedy już będzie miał pełną umowę. Jakiś czas temu rozmawiałam z dziewczyną, która tam pracuje. Wtedy miałam już lekkie obawy, co do tego miejsca, bo opowiadała mi, że tam się dzieją jakieś finansowe przeławy.
Jeśli chodzi o przyjazd kogokolwiek, to już to przerobiłam i nic tylko skończyło się na przykrości. Mojej mamie już od dawna mówiłam, że jest mi ciężko i zostałam kompletnie zignorowana, dopóki moja ciocia się nie zmobilizowała. Natomiast teraz rzeczywiście ma znów problemy z nerkami i nie może jechać. Mój brat miał przyjechać, ale nie może się dogadać w tej sprawie ze swoją dziewczyną, która naciska, że na 20.05 musi być z powrotem na jej urodziny. Więc trochę się to mija z celem. Wczoraj dzwonił do mnie przyjaciel, który mieszka 3,5h samochodem stąd i zaoferował się. Natomiast to też wszystko zależy od jego pracy i możliwości urlopu.
Płakać mi się chce jak o tym wszystkim myślę i jakakolwiek ekscytacja została totalnie zabita przez szereg problemów, które się nawarstwiły. Bo ten urlop to tak na dobitkę. Zamiast myśleć pozytywnie i byle do porodu, najchętniej odwlekłabym go teraz o kilka miesięcy. Walczę z samotnością od dawna, w ciąży było mi z tym gorzej, a teraz boję się, że jak zostanę sama w domu z nowym dzieckiem może nie być zbyt wesoło. Jeszcze M pracuje w tak popapranych godzinach, że nie ma go cały dzień do 21. Ja z kolei do domu, do PL nie pojadę z dzieckiem, żeby być z kimś, bo chcę, żeby on też mógł małego chociaż śpiącego widzieć. Po prostu nie tak to sobie wszystko wyobrażałam. Myślałam, że te pierwsze dni będą bezstredowe, będziemy tylko my we trójkę, razem. Tym bardziej mam nadzieję, że nie trafi mi się cesarka, bo nie wiem co wtedy zrobię.
Sory dziewczyny, że tak mega negatywnie. Sytuacja jest po prostu posrana...
Tak dla podniesienia ducha, pokażę wam co zrobiłam dla małego. Dla małego i dla mnie, bo to torba na wózek, na pieluchy i inne akcesoria:
![City of Edinburgh-20120430-00093.jpg City of Edinburgh-20120430-00093.jpg](https://fx1.bbstatic.pl/attachments/240/240793-b8c55496cb2ac0501ad02fdd3340febb.jpg)
![City of Edinburgh-20120430-00094.jpg City of Edinburgh-20120430-00094.jpg](https://fx1.bbstatic.pl/attachments/240/240794-ff6897862b90e6a1d67ea983506864b1.jpg)
![City of Edinburgh-20120430-00095.jpg City of Edinburgh-20120430-00095.jpg](https://fx1.bbstatic.pl/attachments/240/240795-5f43329e1d451043983afc91cb55964a.jpg)
![City of Edinburgh-20120430-00096.jpg City of Edinburgh-20120430-00096.jpg](https://fx1.bbstatic.pl/attachments/240/240796-661f51847c66707a7375d3839da46def.jpg)
![City of Edinburgh-20120430-00097.jpg City of Edinburgh-20120430-00097.jpg](https://fx1.bbstatic.pl/attachments/240/240797-526b53e176168a745cd9d4c5135b909e.jpg)
Edit: już wiem, że mój brat nie przyjedzie. Jego dziewczyna się popłakała, że miałby wracać dzień po jej urodzinach i nie byłoby go w dniu jej urodzin. Także... super.