reklama
Bunny86
mama Patryka i Dominika
Leluś [*] światełko dla Twojej mamy.
To musiało być straszne przezycie bardzo Ci współczuje.
To musiało być straszne przezycie bardzo Ci współczuje.
Czesc Dziewczeta,
Pozdrowienia ze szkockich gor. Mielismy dwa bardzo aktywne dni, caly czas na rowerku, a po rowerku basen.
Gratulacje dla nowo zaciazonych!
Poprosilabym tutaj troche fluidkow, bo mialam dzisiaj plamienia rano i wydaje mi sie, ze to na 97% @ idzie. Takze kolejny bezowocny cykl odbebniony, ale czego oczekiwalam od jajnika bez jajowodu - sama nie wiem po co sie nastawilam :/
Lza rozczarowania poplynela z rana, ale postanowilam, ze reszte dnia poswiece highlandom, zeby "odwrocic uwage"
A propos karmienia piersia, ja mam mieszane uczucia jesli chodzi o ten temat i szczerze mowiac w tej chwili nie nastawiam sie na to w ogole. Tutaj troche patrza na ciebie jakbys miala zamiar swoje dziecko ugotowac i zjesc, jak mowisz, ze karmic piersia nie chcesz, ale jest to w koncu Twoja decyzja.
Pozdrowienia ze szkockich gor. Mielismy dwa bardzo aktywne dni, caly czas na rowerku, a po rowerku basen.
Gratulacje dla nowo zaciazonych!
Poprosilabym tutaj troche fluidkow, bo mialam dzisiaj plamienia rano i wydaje mi sie, ze to na 97% @ idzie. Takze kolejny bezowocny cykl odbebniony, ale czego oczekiwalam od jajnika bez jajowodu - sama nie wiem po co sie nastawilam :/
Lza rozczarowania poplynela z rana, ale postanowilam, ze reszte dnia poswiece highlandom, zeby "odwrocic uwage"
A propos karmienia piersia, ja mam mieszane uczucia jesli chodzi o ten temat i szczerze mowiac w tej chwili nie nastawiam sie na to w ogole. Tutaj troche patrza na ciebie jakbys miala zamiar swoje dziecko ugotowac i zjesc, jak mowisz, ze karmic piersia nie chcesz, ale jest to w koncu Twoja decyzja.
martolinka
Mama i nie tylko :-)
.....
Przed chwilą kot sąsiadów obok spadł z 10 piętra. Tłumaczyłam sąsiadce , ze musi ja wysterylizować , bo próbuje się dostać do naszego kota .Na moich oczach weszła na parapet i próbowała dostać się na nasz balkon i się noga jej powineła...
To była kwestia czasu bo nie raz pukałam do nich , ze zaraz zleci... a jak mowiłam o zabezpieczeniach to wyszłam na wariatke
szkoda tylko koteczki
Przed chwilą kot sąsiadów obok spadł z 10 piętra. Tłumaczyłam sąsiadce , ze musi ja wysterylizować , bo próbuje się dostać do naszego kota .Na moich oczach weszła na parapet i próbowała dostać się na nasz balkon i się noga jej powineła...
To była kwestia czasu bo nie raz pukałam do nich , ze zaraz zleci... a jak mowiłam o zabezpieczeniach to wyszłam na wariatke
szkoda tylko koteczki
Witam kobietki
Widziałam że rozmawiałyście o karmieniu piersią ja córkę karmiłam do 6 m-ca ale od 2 musiałam jej podawać soczki bo miałam za tłusty pokarm i mała miała zatwardzenia, teraz też jak mi się uda mieć to szczęście chciałabym bardzo karmić piersią wielka wygoda jak dla mnie.
Martolinka kotek nie przeżył?
Znajomego kot spadł z 7 ale wylizał się
pozdrawiam
Widziałam że rozmawiałyście o karmieniu piersią ja córkę karmiłam do 6 m-ca ale od 2 musiałam jej podawać soczki bo miałam za tłusty pokarm i mała miała zatwardzenia, teraz też jak mi się uda mieć to szczęście chciałabym bardzo karmić piersią wielka wygoda jak dla mnie.
Martolinka kotek nie przeżył?
Znajomego kot spadł z 7 ale wylizał się
pozdrawiam
gosiulek73
mama K&K&A
Moim marzeniem było karmić małego...i udało się.Karmiłam przez 17miesięcy.Musiałam zakończyć ponieważ dostałam leki przy których nie mogłam karmić.To tylko przyspieszyło bo i tak zmierzaliśmy do końca.
To jest CUDOWNE UCZUCIE. Do dzisiaj Kacper przychodzi i się przytula.
To jest CUDOWNE UCZUCIE. Do dzisiaj Kacper przychodzi i się przytula.
andzia1987
Fanka BB :)
Qcz - zgodzę się z Tobą, że wszędzie jest jeden wielki terror laktacyjny. Każdy mówi, żeby karmić piersią i na takim gadaniu się kończu. Znikąd konkretnej pomocy, w szpitalu rzadko trafia się na dobrą położną a już tym bardziej doradcę laktacyjnego...na początku nie bywa kolorowo, więc łatwo się zrazić. Poza tym nasze chore społeczeństwo...z jednej strony musisz karmić piersią, a z drugiej pojawiają się komentarze, że to obleśne itd. po pierwsze nie waż się wystawić cycka za drzwi, bo to hańba karmić np. na ławce w parku bo dziecię zgłodniało na spacerze. no i karmienie dziecka powyżej 6 msc to jakieś zboczenie jest...ehh...szkoda gadać. ja karmię, chcę karmić i jestem z tego dumna, i gorąco zachęcam inne mamy.
żadna butla nie da tyle cennych składników odżywczych co cyc no i oczywiście ta bezcenna bliskość i przywiązanie, które łatwiej zbudować karmiąc piersią. Mam na tym punkcie ostrego fizia, nawet chciałam pracę mgr z psych pisać o karmieniu piersią. jeżeli przy pierwszym dziecku cycowanie nie wyszło, może jednak warto dać sobie i dziecku drugą szansę. szanuję wasze zdanie, ale rezygnujecie z czegoś bardzo wartościowego.
żadna butla nie da tyle cennych składników odżywczych co cyc no i oczywiście ta bezcenna bliskość i przywiązanie, które łatwiej zbudować karmiąc piersią. Mam na tym punkcie ostrego fizia, nawet chciałam pracę mgr z psych pisać o karmieniu piersią. jeżeli przy pierwszym dziecku cycowanie nie wyszło, może jednak warto dać sobie i dziecku drugą szansę. szanuję wasze zdanie, ale rezygnujecie z czegoś bardzo wartościowego.
katrina115
Potrójna Mama
andzia - jak juz zauważyłaś, mało kto tak na prawdę pomaga młodej mamie jak ma problemy laktacyjne i tak było u mnie przy starszej córce, w końcu przez stres straciłam pokarm i wtedy zaczął sie problem, bo mała nie przyswajała mi żadnego mleka, ile zjadła, tyle jeszcze szybciej z siebie oddała.... na szczęście udało mi się wtedy dostać w kościele Milumil i na tym jakoś ten czas przetrwałyśmy.
Przy drugiej sytuacja sama się rozwiazała brała tabletki, które uniemożliwiały mi karmienie piersią. Nie ma tego złego... żadnego problemu z przyjmowaniem od początku mleka modyfikowanego. Wiedziałam ile zjada, nie miała żadnych kolek, żadnego ulewania. Po prostu cudne, spokojne macierzyństwo. Teraz tez jestem i pewnie będę na lekach, więc ....
Przy drugiej sytuacja sama się rozwiazała brała tabletki, które uniemożliwiały mi karmienie piersią. Nie ma tego złego... żadnego problemu z przyjmowaniem od początku mleka modyfikowanego. Wiedziałam ile zjada, nie miała żadnych kolek, żadnego ulewania. Po prostu cudne, spokojne macierzyństwo. Teraz tez jestem i pewnie będę na lekach, więc ....
reklama
andzia1987
Fanka BB :)
katrina - ja również miałam problemy na początku. mały nie chciał ssać, nie mógł złapać brodawki bo jak się okazało miałam trochę zbyt wklęsłe :/ w szpitalu po porodzie położna co prawda próbowała przystawiać małego, ale po kilku nieudanych próbach stwierdziła, że może nie jest głodny i mam potem próbować sama tak jak mi pokazała :/ nie wychodziło, wiec mały dostał butlę. następnego dnia w domu to samo. ale bardzo chciałam karmić piersią więc stwierdziłam, że będziemy próbować. przez prawie miesiąc walczyłam z laktatorem, nakładkami itd. dokarmiajac małęgo mm. mąż bardzo mnie wspierał, no i musiałam odciać się od gadania mojej matki panikary, która wprowadzała niepotrzebny zamęt i nerwy. w końcu mały załapał i cycamy do dziś już prawie 13 miesięcy
uważam, że większość problemów z karmieniem siedzi w głowie. na początku coś jest nie tak, młoda mama się stresuje, co z kolei zaburza produkcję mleka, dziecko też wyczuwa nerwy i jest błędne koło. podstawa to zaufanie do siebie i spokój. i jak najdalej od bzdur w stylu karmienie co 3 h albo dokarmianie mm bo mleko z cyca jest za chude...
Podziel się: