reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Mamusie,staraczki od 2009 roku

Kiedyś mi się wydawało, że zajście w ciążę i jej donoszenie to nic trudnego a tak naprawdę to nie lada sztuka i codziennie się o tym przekonuje.

to fakt, z pierwsza ciaza poszlo blyskawicznie zloty strzal i do tego w taaaakim momencie ze szok :-) polowa studiow, bez pracy itd itp ale sie dzialo, kupa smiechu na uczelni jak prosili bym symulowala na egz porod, potem wylal mi sie kubus na jasna sukienke jak jechalam z kolezanka w 9 mc - ta dostala zawalu ze rodze :-) itd itp ale dalam rade i mysle ze gdyby nie to bylo by to teraz dopiero moje 1 dzieciatko...ale ciaza zagrozona, 8 tydz - szpital, zastrzyki potem w domu...porod to tysiac mysli, jeszcze "mili bliscy" naopowiadali o porodach martwych dzieci, uduszonych przez pepowine czy cos fajnie co ??:-) no ale urodzilam i potem sie zaczelo hihi cala opieka, wychowanie i trwa do dzis wiec zrozumialam ze zajscie to poczatek potem donosic do bezpiecznego okresu, urodzic no i wychowac...i zawsze drzysz...smierc lozeczkowa, rozne chorobska (teraz te pneumokoli czy meningokoki) - a nie uchornisz przed wszystkim, potem inne rzeczy czy powinno juz podnosic glowke, slabo siedzi czy jeszcze nie chodzi a jak chodzi to cos tam u mnie wykryli z krwia i nozkami potem bunt dwu latka, pieciolatka (wlasnie przerabiam), po drodze szpitale, oddzial zakazny bo wirusa jakiegos ciezkiego mala zlapala, wykrycie astmy oskrzelowej (b. czesto dzis u dzieci - warunki, atmosfera), alergia...niom to tak w skrocie i tak pewnie cale zycie :-) drzysz, kochasz coraz mocniej ... Wiesz, jak bylam mlodsza nim zaszlam w 1 ciaze a juz mialam instynkt jak mialam z 20 lat myslalam ze dzieci sa tqakie fajne co do wozka tak do 3 latek .. a prawda taka ze sie chyba kocha coraz mocniej im maluszek rosnie, pierw pierwsze lzy jak powie mamo swiadomie a potem co raz takie okresy...Mi ostatnio Wika zrobila taka piekna laurke, sama samiutenka, mama z coreczka w wielkim sercu i napis taki koslawy widac ze ona to pisala i "kocham Cie mamo" - wylam jak bobr, badz przyjdzie czasem jak mi zle (ale to ukrywam przed nia - ona i tak zauwazy, nie zauwazy M, tato a ona tak) i pyta "czemu placzesz" a ja "oj nie placze cebule robilam" a ta do mnie "mamo ja rozumiem nie jestem juz dzieckiem hehe nie musisz mnie klamac wiem ze nie ma cebuli bo tato szukal i mowilas ze nie ma, nie martw sie z "Kacperkiem bedzie wszystko dobrze, urodzi sie zdrowy, a ja Cie bardzo kocham" i sie przytulila do brzucha...i dla takich chwil warto zyc, dla chwili gdy pojdziesz do szkoly a dziecko bedzie odbierac swiadectwo czy dyplom czy do przedszkola na przedstawienie jak stanie na przeciw Ciebe i powie wierszyk z usmiechem na ustach i zawsze beda mamine lzy...Czesto w codziennym biegu zapominamy o tym a nie wolno trzeba znalezc czas mimo zmeczenia i braku czasu jak przyjdzie dziecko i cos chce to pomoc, wysluchac a nie "nie mam czasu...potem" a potem jak zasnie przyjsc do lozka poglaskac po glowce i powiedziec jak sie bardzo kocha.... no i sie rozczulilam i tego wszystkim przyszlym mamusiom zycze :-)
 
reklama
to fakt, z pierwsza ciaza poszlo blyskawicznie zloty strzal i do tego w taaaakim momencie ze szok :-) polowa studiow, bez pracy itd itp ale sie dzialo, kupa smiechu na uczelni jak prosili bym symulowala na egz porod, potem wylal mi sie kubus na jasna sukienke jak jechalam z kolezanka w 9 mc - ta dostala zawalu ze rodze :-) itd itp ale dalam rade i mysle ze gdyby nie to bylo by to teraz dopiero moje 1 dzieciatko...ale ciaza zagrozona, 8 tydz - szpital, zastrzyki potem w domu...porod to tysiac mysli, jeszcze "mili bliscy" naopowiadali o porodach martwych dzieci, uduszonych przez pepowine czy cos fajnie co ??:-) no ale urodzilam i potem sie zaczelo hihi cala opieka, wychowanie i trwa do dzis wiec zrozumialam ze zajscie to poczatek potem donosic do bezpiecznego okresu, urodzic no i wychowac...i zawsze drzysz...smierc lozeczkowa, rozne chorobska (teraz te pneumokoli czy meningokoki) - a nie uchornisz przed wszystkim, potem inne rzeczy czy powinno juz podnosic glowke, slabo siedzi czy jeszcze nie chodzi a jak chodzi to cos tam u mnie wykryli z krwia i nozkami potem bunt dwu latka, pieciolatka (wlasnie przerabiam), po drodze szpitale, oddzial zakazny bo wirusa jakiegos ciezkiego mala zlapala, wykrycie astmy oskrzelowej (b. czesto dzis u dzieci - warunki, atmosfera), alergia...niom to tak w skrocie i tak pewnie cale zycie :-) drzysz, kochasz coraz mocniej ... Wiesz, jak bylam mlodsza nim zaszlam w 1 ciaze a juz mialam instynkt jak mialam z 20 lat myslalam ze dzieci sa tqakie fajne co do wozka tak do 3 latek .. a prawda taka ze sie chyba kocha coraz mocniej im maluszek rosnie, pierw pierwsze lzy jak powie mamo swiadomie a potem co raz takie okresy...Mi ostatnio Wika zrobila taka piekna laurke, sama samiutenka, mama z coreczka w wielkim sercu i napis taki koslawy widac ze ona to pisala i "kocham Cie mamo" - wylam jak bobr, badz przyjdzie czasem jak mi zle (ale to ukrywam przed nia - ona i tak zauwazy, nie zauwazy M, tato a ona tak) i pyta "czemu placzesz" a ja "oj nie placze cebule robilam" a ta do mnie "mamo ja rozumiem nie jestem juz dzieckiem hehe nie musisz mnie klamac wiem ze nie ma cebuli bo tato szukal i mowilas ze nie ma, nie martw sie z "Kacperkiem bedzie wszystko dobrze, urodzi sie zdrowy, a ja Cie bardzo kocham" i sie przytulila do brzucha...i dla takich chwil warto zyc, dla chwili gdy pojdziesz do szkoly a dziecko bedzie odbierac swiadectwo czy dyplom czy do przedszkola na przedstawienie jak stanie na przeciw Ciebe i powie wierszyk z usmiechem na ustach i zawsze beda mamine lzy...Czesto w codziennym biegu zapominamy o tym a nie wolno trzeba znalezc czas mimo zmeczenia i braku czasu jak przyjdzie dziecko i cos chce to pomoc, wysluchac a nie "nie mam czasu...potem" a potem jak zasnie przyjsc do lozka poglaskac po glowce i powiedziec jak sie bardzo kocha.... no i sie rozczulilam i tego wszystkim przyszlym mamusiom zycze :-)

Też tak myślę Kroptusiu dla takich chwil warto nawet leżeć 9 miesięcy. Kochaną masz tą córeczkę. Normalnie aż mi serduszko się ścisnęło jak to czytałam.
 
Kroptusiu, eh wszystko sie zgadza.
Czasami kiedy mój syni zasypia ja mu mówię że go kocham a on sennie i leniwie "wiem mamo, wiem"
ten zapach włosków po przebudzeniu, i wszystko, naprawdę wszystko co robi, czy jest grzeczny czy nie, czy czysty czy brudny, zawsze może zalac cię fala miłości ze nie wiadomo co ze sobą zrobić.
I zgadza sie że lęk towarzyszy każdej mamie. Ale to jest właśnie miłość.
I dla tego leży się tyle ile trzeba, i robi te wszystkie rzeczy, których inni nie są w stanie zrozumieć.
 
WITAM:-)
Nie czytałam co naskrobałyście bo nie mam siły wybaczcie:-(

Jestem na chwilke tylko powiedzieć co u mnie słychac:tak:Już jest lepiej jeśli chodzi o plamienie bo tylko brudze ale rzadko i to ze śluzem a czasem tylko sam śluz leci co krwi nie ma:-)ale gorzej ze samopoczuciem:baffled:jestem osłabiona często kręci mi się w głowie mam co chwile mdłości i jestem strasznie śpiąca:baffled:dużo M mi pomaga a niedługo siostra przyjeżdza:tak:za dwa tygodnie mam wizyte no chyba że by się coś działo ale tfu tfu odpukać;-)dupka i ten folik biore 3 razy dziennie co jak mam to brać to już na samą myśl mnie mdli bo ja nienawidze tabletek:sorry2:wczoraj mnie bolał brzuszek co wziełam no-spe ale to przez to że mniałam wzdęcia a jeszcze głupia zjadłam grochówke:wściekła/y:to się ma głowe co:sorry2:leże leże ale też czasem wstane bo to pisiu co chwlile mi sie chce no i czasem małemu zrobić pić no niestety ale tak to leże bo M nawet mi jeść poda:tak:brzuszek pomału rośnie juz widze duże zgrubienie na dole nawet M mówi że sie pokazuje:-)

POZDRAWIAM WAS I DZIĘKUJE ZA WSPARCIE JESTEM SILNA DLA FASOLKI WARTO:tak::-)
 
Kroptusiu, eh wszystko sie zgadza.
Czasami kiedy mój syni zasypia ja mu mówię że go kocham a on sennie i leniwie "wiem mamo, wiem"
ten zapach włosków po przebudzeniu, i wszystko, naprawdę wszystko co robi, czy jest grzeczny czy nie, czy czysty czy brudny, zawsze może zalac cię fala miłości ze nie wiadomo co ze sobą zrobić.
I zgadza sie że lęk towarzyszy każdej mamie. Ale to jest właśnie miłość.
I dla tego leży się tyle ile trzeba, i robi te wszystkie rzeczy, których inni nie są w stanie zrozumieć.

dokladnie jak i te kobiety co maja juz dzieci tak i te ktore ich nie maja a chca to zrobia wszystko by je miec, co my nie potrafimy przejsc, ile bolu, wyrzeczen, prob, ile lez, porazek ale kazdy kop, kazde zalamanie i wyladowanie na dnie podnosimy i probujemy ZNOW do skutku jak tutaj dziewczyny co chca zajsc w ciaze, jak ja czy Ty...przychodzila @ byla rozpacz, zal do calego swiata pytanie "dlaczego" wscieklosc i morze lez po czym przychodzil sen a na drugi dzien wstawalo sie z nowa wiara w lepsze jutro, wiara w nowy lepszy moze owocny cykl....eh my kobiety to sie mamy

Kroptusiu poryczałam sie jaj bobr.. pieknie piszesz.. ehhh

oj...pisalam i to b. duzo kiedys wierszy, opowiadan, moze z dwie powiastki...wszystko dla siebie czy dla bliskich i m. in wlasnie mama byla moja inspiracja, ze tak powiem wzorem i muza, mialam z nia swietny kontakt, byl to moj jedyny przyjaciel prawdziwy, poswiecila mi zycie i wychowala na mysle dobrego czlowieka wiec ja majac 15 lat zaczelam poswiecac swoja mlodosc jej bo wtedy zachorowala wiec ja przejelam wszystko: obowiazki w domu jak sprzatanie gotowanie, pranie, do tego dochodzila szkola, egz do szkoly sredniej do ktorej isc nie chcialam mimo ze bylam b. dobra uczennica uwazalam ze moje miejsce przy niej, doszla opieka nad siostra mlodsza i bycie wsparciem dla taty i tak to jakos trwalo 10 lat niom i sie nei udalo i powiem Ci ze boleje strasznie do dzis jak mi zle nikt nie rozumie ona jedna rozumiala, ilez to godzin przegadanych, wspolne wypady jak z kumpela, szalenstwa jak 2 psiapsiolki i wogole, zawsze mowila ze nie zejdzie z tego swiata poki nie zatanczy na mym weselu, poki nie bede szczesliwa, niestety nie zdarzyla i zostaly mi wspomnienia. Teraz poporostu staram sie byc tak wspaniala mama dla Wiki i Kacperka niedlugo jak ona byla dla mnie...Moze to smieszne ale wiele juz mi pomogla jak z nia rozmawiam i prosze rade eh niewazne...zycze wszystkim by byly takimi mamami dla swoich pociech jaka mialam ja...

Też tak myślę Kroptusiu dla takich chwil warto nawet leżeć 9 miesięcy. Kochaną masz tą córeczkę. Normalnie aż mi serduszko się ścisnęło jak to czytałam.

tak wiem mam kochanego urwiska mimo ze broi i czesto niegrzeczna i tak najukochansza na swiecie i nie wyobrazam sobie jakby moje zycie moglo teraz wygladac bez niej...

A z uwagi ze niedlugo dzien matki to Wam wklejam dziewczynki wiersz ktory moze ktores sie przyda jako dodatek do prezentu czy kwiatkow :-) ja dalam go mamie wiele lat temu z dedykacja by sobie za 20 lat odczytala jednak no nie bedzie jej dane :-( A to wierszyk:

MATKA

Gdy bylam malutka wyczulam jej serce,
Juz wtedy wiedzialam, ze nie chce nic wiecej,
Tak niezrozumiale a jednak mi bliskie,
Jego barwne tony: wysokie i niskie.

Wciaz moglam sluchac jej serca bicia,
Niczym pieknej basni szeptanej o zmroku,
Odplywac w nieznana kraine swego zycia,
Niczym spienione fale mknace w nieznane.

Usmiech Aniola promienny na twarzy,
Gdy tylko spojrzalam, zawsze tam goscil,
Bo o czym tak maly czlowieczek wciaz marzy?
...O jej pieknej twarzy pelnej radosci.

Gdy go zobaczy od razu szaleje,
Juz chcialby powiedziec jak bardzo kocha,
A jego dusza i serce sie smieje,
Chyba, ze czasem Ona smutno szlocha.

Bo kto Cie uchroni przed zlem tego swiata ?
Da cenne wskazowki, obetrze lzy,
Kto bedzie zyl przez te dlugie lata ?
Bys w koncu odlecial poprostu jak ptak, a jej zostawil
dlugie piekne sny....

Ktoz inny Ci bedzie swiatelkiem w tunelu ?
Wyciagnie swa dlon, gdy inni zawioda,
Kto bedzie ta jedna z niewielu?
A nigdy nie bedzie przeszkoda, Tobie kloda?

Ktoz inny zaplacze, gdy zycie Cie zrani?
Bedzie sie trzasl nad Twoim losem?
Ktoz inny wybaczy, zapomni...zrozumie?
Za Toba w ogien skoczy....pojdzie za ciosem?

To tylko Matka tak wiele moze,
Bedzie jak lwica swym cialem Cie chronic,
Bezwarunkowo zawsze pomoze,
Nie zawaha sie nigdy Ciebie obronic.

Predzej poswieci swe wlasne zycie,
Odda ostatnia, cenna krople krwi,
Ochroni cialem, przykryje o swicie,
Bedzie zawsze ... w zimne noce i upalne dni...

Dlatego kochaj swa Matke szczerze,
Pielegnuj uczucie jak piekny kwiat,
Milosci Matki Ci nikt nie odbierze,
Nawet gdy kiedys wypuscisz sie w swiat.

Jej pozostana lzy i wspomnienia,
I choc odlecisz z gniazda jak ptak,
W jej sercu sie beda rodzic marzenia,
Ze kiedys powrocisz ... z uplywem lat.

I choc glowe pokryja snieznobiale wlosy,
A na dloniach naznaczy sie ludzki byt,
To wtedy w Twych rekach spoczna jej losy,
Lecz bedzie spokojna ... bo bedziesz Ty.

I choc przegra ze starcza smiertelnoscia,
A twarz uwidoczni zycia ciezki trud,
Ten usmiech sprzed lat wygra ze staroscia,
A serce roztopi nadal kazdy lod.

A gdy sie zjawisz u niej z potomkiem,
Wspomnisz te slowa tutaj pisane,
Bo wtedy zobaczysz jej usmiech sprzed lat,
Ten blysk w jej oku gdy przyszedles na swiat.

Lecz teraz Ty bedziesz brnac przez zycie,
Czuwac jak lwica do walki stworzona,
A Ona ... Ona sie bedzie usmiechac skrycie,
Bo bedzie wiedziala ... ze jej rola zostala spelniona.
 
WITAM:-)
Nie czytałam co naskrobałyście bo nie mam siły wybaczcie:-(

Jestem na chwilke tylko powiedzieć co u mnie słychac:tak:Już jest lepiej jeśli chodzi o plamienie bo tylko brudze ale rzadko i to ze śluzem a czasem tylko sam śluz leci co krwi nie ma:-)ale gorzej ze samopoczuciem:baffled:jestem osłabiona często kręci mi się w głowie mam co chwile mdłości i jestem strasznie śpiąca:baffled:dużo M mi pomaga a niedługo siostra przyjeżdza:tak:za dwa tygodnie mam wizyte no chyba że by się coś działo ale tfu tfu odpukać;-)dupka i ten folik biore 3 razy dziennie co jak mam to brać to już na samą myśl mnie mdli bo ja nienawidze tabletek:sorry2:wczoraj mnie bolał brzuszek co wziełam no-spe ale to przez to że mniałam wzdęcia a jeszcze głupia zjadłam grochówke:wściekła/y:to się ma głowe co:sorry2:leże leże ale też czasem wstane bo to pisiu co chwlile mi sie chce no i czasem małemu zrobić pić no niestety ale tak to leże bo M nawet mi jeść poda:tak:brzuszek pomału rośnie juz widze duże zgrubienie na dole nawet M mówi że sie pokazuje:-)

POZDRAWIAM WAS I DZIĘKUJE ZA WSPARCIE JESTEM SILNA DLA FASOLKI WARTO:tak::-)
Trzymaj się cieplutko!:-)
 
reklama
Cześć Dziewczyneczki :)

U mnie intensywne przygotowania do 3 dużych rzeczy :) i to w kolejności :))
Wieczór Panieński, Ślub i Fasolka :) Żadnej z nich nie mogę się doczekać:)

Mama Sówka mocno trzymam kciuki:) I zazdroszcze Ci strasznie że jesteś taka spokojna ja jestem kłębkiem nerwów...

Kroptusiu - jak czytam co napisałaś... to aż się łezka kręci w oku i jeszcze bardziej pragnę dzidzi....
 
Do góry