reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamusie,staraczki od 2009 roku

reklama
Przyszła_mamusiu wspieram jak mogę. Nie martw się, będzie dobrze. Promotor nie zachował się zbyt ładnie. Podejrzewam, że to ON miał zły dzień i wyżył się na Tobie. Nie bierz sobie tego do serca.

U mnie dalej nieciekawie. Pediatra niby wykluczyła szkarlatynę ale Stasiek jest jeszcze bardziej wysypany, obawiam się, że to jednak choroba zakaźna. Teściowa obstawia różyczkę lub szkarlatynę. Nie wiem, której bać się bardziej. Jak wiadomo różyczka jest bardzo groźna, jako dziecko na nią chorowałam i byłam szczepiona, ale pediatra powiedziała, że zdarza się drugie zachorowanie (rzadko ale jednak). Szkarlatyna to niewiadoma i nie ma na nią przeciwciał, nawet po przebyciu choroby można zachorować ponownie. Jestem deczko przerażona.
 
jak sie czujesz mamuska???




jaki fajny :))) Mam nadzieje ze tez bede kiedys takiego fajnego miala :)







Kurcze, może ja mam błahe problemy?
Byłam dzisiaj u promotora, jedną część mi zaakceptował już do całościowej pracy magisterskiej, a drugą...wyśmiał ( w dosłownym tego słowa znaczeniu ) - mam do piątku poprawić i "się nie ośmieszać" - nie wiem o co chodziło :((( ....dół..
Później mój szanowny mąż się nie zainteresował moim problemem i zostałam z tym sama, przez co dół się pogłębił..
W dodatku moja obecna praca średnio mi odpowiada i jestem na etapie szukania czegoś innego na normalny etat..
Wiem, że tak naprawdę nie możemy narazie pozwolić sobie na dziecko dopóki się nie obronię i nie będę miała normalnej pracy na etat... Narazie nie dopuszczam do siebie tej myśli, ale cały czas jest w mojej głowie..

O 18 dostałam telefon z zaproszeniem na rozmowę kwalifikacyjną..Na jutro na 14.30 - zobaczymy co będzie..

Brak mi pozytywnej energii...
Wybaczcie, że marudzę - ale naprawdę nie mam się komu wyżalić, może moje problemy są dla was błahe, ale mnie męczą..
Kochana to ja jutro trzymam mocno mocno kciuki za rozmowe kwalifikacyjną. Żal sie ile chcesz po to tu jesteśmy,a co do twojego M to faceci czasami tak mają,a nam jest przykro że mamy problem a ich to nie interesuje. Główka do góry,będzie dobrze :-)
 
Madziaas - dzięki że pytasz. Czuje się ok, pracuje i żyje i staram się nie myśleć za dużo. A Ty jak Kochana?

Nektarynko, Mexi - szanse niewielkie bo 3 lata bez zabezpieczeń i nic. Kolejne miesiące, diagnoza z tą moją nieszczęsną macicą, podejrzenie że owulki nie ma wcale. Aż do teraz. Ja się nastawiłam psychicznie że dzieci mieć nie będziemy a tu prosze ...
Maggie u mnie wszystko ok,mam nadzieje że tak zostanie do końca ciąży chociaż wiesz czasem mnie nachodzą jakieś obawy czy wszystko będzie ok.Ale wiem,że musze myśleć pozytywnie ;-) Dopóki moge chodze do dentysty,a w środe ide do gina
 
Witam, przeczytałam wszystko co napisałyście dzisiaj..Nie mam siły odpisywać - mam doła, jestem na granicy płaczu i mam wszystkiego dość. Wybaczcie że się żalę..
Już uciekam..

Witam
U mnie do d... dostałam @ 9 dni przed terminem :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: coś mi sie ostatnio cykl rozregulował :wściekła/y: nie wiem dlaczego:wściekła/y:

U mnie tez rozregulowanie w 3cim cyklu- takze ten uznaje za starcony- i po moich planach <przytul>

Tez miałam testy owu ae stwierdziłam, że przy nich staranka są takie wymuszone i z nich zrezygnowałam co będzie to będzie

Wiem o co chodzi, poza tym jak wykryjesz owulke a potem cos na nia wpynie i sie przesunie i nie daj Boze sie nie uda- to dopiero jest tragedia- bo przeciez powinno sie udac na 100 %

mały misio mruży oczka bo za oknem ciemna nocka każdy oczka już zamyka bo go miłość w śnie spotyka:*
DOBRANOC KOBIETKI

Spokojnie Kochana- gdzies zgubilam twój post, wyspij sie- wszystko sie ulozy

Mexi- Maggie widze juz Ci wyjasnila

Mama Stacha- dziekuje za posta. Wiem ze to krótko, ale serce boli jak naokolo wszystkim sie udaje szybciej. Zreszta niektóre z Was znaja to uczucie. Tylko niektóre z nas przechodza to pierwszy raz, wiem ze Ty tez kiedys przechodzilas to po raz pierwszy. Ale ciezko jest, no ale razem z Maggie zapoczatkowalysmy wysyp fasolek wiec nie moze byc teraz zastoju tylko poleca same fasolinki- czego zycze Wam wszystkim i sobie tez
 
Nektarynko, Mexi - szanse niewielkie bo 3 lata bez zabezpieczeń i nic. Kolejne miesiące, diagnoza z tą moją nieszczęsną macicą, podejrzenie że owulki nie ma wcale. Aż do teraz. Ja się nastawiłam psychicznie że dzieci mieć nie będziemy a tu prosze ...
jednak co prawda to prawda wyluzowac i sie zajdzie:)
mały misio mruży oczka bo za oknem ciemna nocka każdy oczka już zamyka bo go miłość w śnie spotyka:*
DOBRANOC KOBIETKI
jaki ladny wierszyk chyba z sam raz dla mnie.. znow padam na pyszczek..
 
Maggie u mnie wszystko ok,mam nadzieje że tak zostanie do końca ciąży chociaż wiesz czasem mnie nachodzą jakieś obawy czy wszystko będzie ok.Ale wiem,że musze myśleć pozytywnie ;-) Dopóki moge chodze do dentysty,a w środe ide do gina


nie zamartwiać się mi tu;-)dzidzia zdrowa tygodnie już daleko czekamy do porodu kochana i mi sie u śmiechać to już się kończy 5 miesiąc o ile dobrze policzyłam:tak:

U mnie dalej nieciekawie. Pediatra niby wykluczyła szkarlatynę ale Stasiek jest jeszcze bardziej wysypany, obawiam się, że to jednak choroba zakaźna. Teściowa obstawia różyczkę lub szkarlatynę. Nie wiem, której bać się bardziej. Jak wiadomo różyczka jest bardzo groźna, jako dziecko na nią chorowałam i byłam szczepiona, ale pediatra powiedziała, że zdarza się drugie zachorowanie (rzadko ale jednak). Szkarlatyna to niewiadoma i nie ma na nią przeciwciał, nawet po przebyciu choroby można zachorować ponownie. Jestem deczko przerażona.[/QUOTE]



o jejku tule mocno synuś chory nawet już niewiecie na co a i tak jest to niebezpieczne dla maluszka w brzuszku,ale bądz dobrej myśli może to choroba nie tak zła i szybko minie:tak:
dziękuję, chyba potrzebuję kilku ciepłych słów dzisiaj..



i tak kochana trzeba zawsze nam tu się zwierzać od tego tu jesteśmy,a co do tej pracy poprawisz ja i wszystko będzie dobrze nie udało sie teraz uda następnym razem:tak:trzymam kciukasy za jutrzejszą rozmowe:tak:


DOBRANOC KOCHANE:tak:
 
reklama
Hejka

Musze Wam sie wyplakac- kumpela do której jedziemy na wesele wlasnie mi oznajmila ze jest w 3 tygodniu ciazy. Odechcialo mi sie wszystkiego, mowilam mojemu M jakies dwa miechy temu ze pewnie im sie uda pierwszym, a on na to jak zwykle a tam- zobaczymy, i co ku.....wa wykrakalam.
Zadzwonilam mu powiedziec, a on jak zwykle glupia gadka- no trudno, nam tez sie wkoncu uda. A mi coraz ciezej jest zrozumiec znaczenie wkoncu- kiedy wkoncu, Nie wiem czym sobie zasluzylam na to...

Ten miesiac jest do dupy, same oplaty plus inne dodatkowe z glupoty meza, a tu teraz to.
To ja mialam byc to niepijaca na jej slubie, a tu bedzie odwrotnie

Ola wiem co czujesz bo ja mam taką sytuację, że moja szwagierka jest w ciąży, wczoraj się dowiedziałam, że moja kuzynka też jest w ciąży a mało tego dziś się dowiedziałam, że moja dobra znajoma też jest w ciąży i koleżanka mojej szwagierki którą zresztą znam też jest w ciąży, a ja muszę robić jakiś głupi monitoring cyklu bo nie mam prawdopodobnie owulacji:wściekła/y:. Mam nadzieję tylko, że jakoś przełknę te informacje ciążowe bo jak nie to zwariuję:-(.

Witam Was moje drogie,niestety tes negatyw, może to przez te tablety mam takie objawy,jak mi do piatku nie minie to idę do mojego gina:-(

Co mogę Ci napisać Sylwiusia. Po prostu nie ma się co łamać i próbować dalej. Mi też się chyba zbliża @ bo już mnie piersi bolą no i to prawie niedługo.:-(

Witam, przeczytałam wszystko co napisałyście dzisiaj..Nie mam siły odpisywać - mam doła, jestem na granicy płaczu i mam wszystkiego dość. Wybaczcie że się żalę..
Już uciekam..

Przyszła mamusiu dasz radę;-). A może jak zajmiesz się zmianą pracy i pracą magisterską to fasolka przyjdzie niespodziewania:-)

DOBRANOC DZIEWUSZKI:-)
 
Do góry