reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamusie,staraczki od 2009 roku

czesc dziewczyny,ja znow sie witam po dlugiej przerwie ale co poradzic jak siadam do komputerka to malemu sie syrenka wlacza i tak prawie zawsze a jeszcze trzeba kupe innych rzeczy zrobic;)
agapasku ogromne GRATULACJE!!!duzo przeszlas ale teraz juz bedzie ok:)ja to niemoglam sie napatrzec na malego jak wrocilismy ze szpitala zreszta dalej nie moge;)
ale sie dziewczyny macie z tymi waszymi lobuziakami moj mi daje pospac do 8-9,oby sie mu nie zmienilo:)
PATRYSIU SUPER CI TWOI CHLOPCY!
POZDRAWIAM WAS SERDECZNIE
OLA,KASIULKI DWA;),KINIA TRZYMAM ZA WAS KCIUKI CALY CZAS!
ZMYKAM,OLIWEK SIE BUDZI,PA
MILEGO DNIA

 
reklama
Hej dziewczyny :)
Dzięki za miłe słowa:-):-). W końcu mogę pogadać z Wami o małych łobuziakach :-):-)
Pewnie zanim się obejrzę Wojtuś będzie dokazywał na całego :-D:-D A na razie jest tak jak maggie napisała - czyli uczę się małego. Mój mąż radzi sobie z nim świetnie :-).

No to pierwsze pytanko z serii zatroskanych mamusiek :-D:-D:-D Napiszcie mi proszę czy wybudzałyście swoich synków do karmienia...
W szpitalu co pielęgniarka czy położna to inna opinia - zgłupieć od tego można było :-):-)
Pozdrawiam i miłego dnia życzę w ten deszczowy dzień :)

Dziewczynki żeby nie było... ja również trzymam kciuki za staraczki nasze kochane :) w końcu się uda !!!
 
Ostatnia edycja:
DZIEŃ DOBRY:-)
czesc dziewczyny,ja znow sie witam po dlugiej przerwie ale co poradzic jak siadam do komputerka to malemu sie syrenka wlacza i tak prawie zawsze a jeszcze trzeba kupe innych rzeczy zrobic;)
agapasku ogromne GRATULACJE!!!duzo przeszlas ale teraz juz bedzie ok:)ja to niemoglam sie napatrzec na malego jak wrocilismy ze szpitala zreszta dalej nie moge;)
ale sie dziewczyny macie z tymi waszymi lobuziakami moj mi daje pospac do 8-9,oby sie mu nie zmienilo:)
PATRYSIU SUPER CI TWOI CHLOPCY!
POZDRAWIAM WAS SERDECZNIE
OLA,KASIULKI DWA;),KINIA TRZYMAM ZA WAS KCIUKI CALY CZAS!
ZMYKAM,OLIWEK SIE BUDZI,PA
MILEGO DNIA

jak to się mówi "kto ma dzieciątko ten ma świątko":-Dzaglądaj jak znajdzie się czas:happy2:
Cześć dziewczynki
Ja już o 7 miałam pobudke :eek: Pogoda nadal do kitu,ale może potem nie będzie padać bo chce iść na spacerek
Mi wczoraj net szwankował,mąż kombinował co sie tam dzieje i potem wieczorem też i w końcu doszedł że mamy wirusa na iplusie:-(
Także moge zostać bez netu:-(
Miłego dnia dziewczynki
ojej kurcze:sorry2:to tak jak ja byłam bez netu:cool:daj znać na kom.tak jak MAGGE pisze abyśmy się nie martwiły:tak:ale oby udało się tego wirusa wykurzyć:tak:
Hej dziewczynki :)

Troszkę nadrobiłam, dzięki, że o mnie pytałyście.
Urodziłam 10 maja, ale miałam bardzo ciężki poród zagrażający życiu synka. Mały był poowijany pępowiną i miał węzeł prawdziwy zaciśnięty na szyi :-:)-:)-( Oczywiście nikt tego nie wiedział - podobno nie do wykrycia nawet na usg i zdarza się b. rzadko - więc rodziłam najpierw naturalnie, przez 5 godz. Rodziłam najpierw tylko z położną a potem jak zaczęły się komplikację to jeszcze z dwiema lekarkami. Jedna uciskała szyjkę a druga próbowała wypchać małego od góry. Dzięki Bogu Wojtuś nie wciskał się w kanał rodny bo się podduszał, więc cofał się zamiast pchać się do przodu. W ostatniej chwili zrobili cesarkę, bo tętno małego zanikało i serduszko zwalniało :-:)-:)-(ale ponieważ liczyły się już sekundy więc dali mi taką dawkę znieczulenia ogólnego, że nie mogli mnie z niego wybudzić przez 45 min. Mąż był cały czas obok, słyszał lekarzy i jak mnie wybudzali, myślał, że nie dadzą rady :-:)-:)-( Także trochę przeszliśmy... Wojtuś był już podduszony, urodził się blady i trafił do inkubatorka. Ale gdyby nie ta pępowina to wszystko byłoby super. Mały ważył 3440 g i miał 56 cm.
A ja najpierw jak to po operacji, na środkach przeciwbólowych dochodziłam do siebie, a potem jak sobie zaczęłam uświadamiać jak to się mogło skończyć to wpadłam w histerię. W szpitalu leżałam tydzień i cały czas ryczałam. Cały czas ktoś ze mną siedział żebym nie była sama, bo kompletnie nie mogłam do siebie dojść. Przez cały tydzień pobytu w szpitalu przespałam może z 5 godzin, cały czas ryczałam :-(. Te lekarki i położna co były przy porodzie chodziły koło mnie jak koło jajka bo same miały świadomość, że jakby go wypchały to urodziłabym martwe dziecko. Potem dowiedziałam się, że tak trudnego porodu nie miały od lat. Naprawdę mam za co Bogu dziękować, że mój synek urodził się cały i zdrowy. Oczywiście jesteśmy już w domku, ale cały czas pod obserwacją. W szpitalu robili serię wyników i jeszcze muszę w piątek jechać i zrobić resztę i na konsultację do lekarki prowadzącej go w szpitalu.

A na razie uczę się macierzyństwa, poznajemy się nawzajem, jestem niewyspana, przemęczona i troszkę przerażona nową rolą mamusi, ale szczęśliwa, że synek jest z nami. Jest cudownym, kochanym aniołkiem naszym. Nasz mały cud :-):-)

Pozdrawiam Was serdecznie. Buziaki :**
kochana tak mi przykro:-(na szczęście że jest już wszytko dobrze że Wojtuś cały i zdrow i że u ciebie jest ok:tak:dużo sił dla was bużka:tak:

jeju oby już przestało padać:shocked2:

Dzień doberek Dziewczynki!

Nadal jeszcze zipię. :-D Właściwie wszystko u mnie po staremu. Chyba dlatego się nie odzywam. Nie mam też czasu na bb. Wiecie... praca, dom, praca, dom. Już daaawno nie czytałam co tam u Was. Tylko tak przelotnie zauważyłam,że Kasia już po hsg. Kasiu powiedz mi czy to okropne badanie boli? Niestety chyba 11 czerwca też je będę miała robione. Ola też coś pisała chyba o hsg? Ojoj co to się dzieje?
Agapasku gratuluję synusia i przykro m,że miałaś taki ciężki poród. Najważniejsze,że wszystko dobrze się skończyło.
Maggie, Madzias, Patrysiu, Kinia i cała reszta, o której mogłam niepamiętać, gorące buziaki dla Was kochane!
dzięki również buźka i powodzenia na badaniu oby nie bolało za bardzo:tak:

KASIULEK WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!!!!!!!!!ŻYCZE ABY MARZENIE SIĘ SPEŁNIŁO:)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Aga a karmisz cycem? Ja jak byłam w szpitalu to przystawiałam małego co 3h nawet jak spał. I on przez sen jadł. I w sumie on mi jadł cyca tak co 3 h jak już byliśmy w domku.
Musisz uważać żeby Ci Wojtuś nie zaczął spadać na wadze.
 
Chrzciny były bardzo udane (oczywiście poza pogodą, bo cały czas lało i wiało
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
), ale powiedziałam, że więcej nie robię takiej wielkiej imprezy w domu -> O NIE!!!!
shocked.gif
shocked.gif
shocked.gif
Masakra dużo roboty i człowiek strasznie zmęczony
eek.gif
eek.gif
eek.gif


Generalnie Bartuś był bardzo spokojny cały dzień tylko nie mógł być ze wszystkimi, bo się zaraz wkurzał, więc siedzieliśmy, albo u góry, albo u teściowej w sypialni gdzie ma kojec
biggrin.gif
biggrin.gif
biggrin.gif
w Kościele też był spokojny (ziewał albo sobie coś gadał
biggrin.gif
biggrin.gif
biggrin.gif
), a w drodze powrotnej zasnął
yes2.gif
yes2.gif
yes2.gif
koło 19:15 Go wykąpaliśmy, a o 20:00 spał jak suseł
biggrin.gif
biggrin.gif
biggrin.gif


Dostał dużo fajnych rzeczy, które i tak byśmy kupowali, więc jestem zadowolona (m.in, kojec, matę i piaskownico-basenik -> taki z przykrywką)
laugh.gif
laugh.gif
laugh.gif


A oto parę fotek
happy8se.gif
happy8se.gif
happy8se.gif

Zobacz załącznik 247232Zobacz załącznik 247233Zobacz załącznik 247234Zobacz załącznik 247235Zobacz załącznik 247236Zobacz załącznik 247237Zobacz załącznik 247238Zobacz załącznik 247239

P.S. U Nas jest tragedia z pogodą -> cały czas leje i wioski już pozalewane, nie da się nigdzie ruszyć, bo tam gdzie rzeki to wszystkie mosty pozamykane, więc musimy czekać, aż to wszystko ustanie i wyschnie
sorry2.gif
sorry2.gif
sorry2.gif
wszędzie straże pożarne pompują wodę -> MASAKRA
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
 
Aga a karmisz cycem? Ja jak byłam w szpitalu to przystawiałam małego co 3h nawet jak spał. I on przez sen jadł. I w sumie on mi jadł cyca tak co 3 h jak już byliśmy w domku.
Musisz uważać żeby Ci Wojtuś nie zaczął spadać na wadze.

Maggie ja go też próbowałam co 3 godz karmić bo tak mówili w szpitalu, ale jego trudno wybudzić. Ja go karmię piersią, ale nie mam aż tyle pokarmu żeby się najadał więc dokarmiam butlą. Jak przystawiam go na śpiocha to on zasypia przy piersi albo butli a potem się dławi bo zamiast to połykać to trzyma w buzi. Jak sam się obudzi do jedzenia to je ładnie... już cała głupia jestem i sama nie wiem co robić. Jak go budzę do jedzenia to nasze karmienie trwa ok 2 godz.

Chrzciny były bardzo udane (oczywiście poza pogodą, bo cały czas lało i wiało
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
), ale powiedziałam, że więcej nie robię takiej wielkiej imprezy w domu -> O NIE!!!!
shocked.gif
shocked.gif
shocked.gif
Masakra dużo roboty i człowiek strasznie zmęczony
eek.gif
eek.gif
eek.gif


Generalnie Bartuś był bardzo spokojny cały dzień tylko nie mógł być ze wszystkimi, bo się zaraz wkurzał, więc siedzieliśmy, albo u góry, albo u teściowej w sypialni gdzie ma kojec
biggrin.gif
biggrin.gif
biggrin.gif
w Kościele też był spokojny (ziewał albo sobie coś gadał
biggrin.gif
biggrin.gif
biggrin.gif
), a w drodze powrotnej zasnął
yes2.gif
yes2.gif
yes2.gif
koło 19:15 Go wykąpaliśmy, a o 20:00 spał jak suseł
biggrin.gif
biggrin.gif
biggrin.gif


Dostał dużo fajnych rzeczy, które i tak byśmy kupowali, więc jestem zadowolona (m.in, kojec, matę i piaskownico-basenik -> taki z przykrywką)
laugh.gif
laugh.gif
laugh.gif


A oto parę fotek
happy8se.gif
happy8se.gif
happy8se.gif

Zobacz załącznik 247232Zobacz załącznik 247233Zobacz załącznik 247234Zobacz załącznik 247235Zobacz załącznik 247236Zobacz załącznik 247237Zobacz załącznik 247238Zobacz załącznik 247239

P.S. U Nas jest tragedia z pogodą -> cały czas leje i wioski już pozalewane, nie da się nigdzie ruszyć, bo tam gdzie rzeki to wszystkie mosty pozamykane, więc musimy czekać, aż to wszystko ustanie i wyschnie
sorry2.gif
sorry2.gif
sorry2.gif
wszędzie straże pożarne pompują wodę -> MASAKRA
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif


Gratulacje dla Bartusia z okazji chrzcin :)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Gratulacje dla Bartusia z okazji chrzcin :)

Dziękujemy bardzo:happy2::happy2::happy2:

agapas wiesz ja nie wybudzałam Bartusia na jedzenie, bo stwierdziłam, że jak się nie budzi i nie płacze to znaczy, że nie jest głodny:tak::tak::tak: to samo potwierdziła moja mama (pielęgniarka na oddziale noworodków), więc jej zaufałam:-D:-D:-D jedyne co powiedziała, że jeśli Bartuś będzie za mało przybierał to wtedy trzeba będzie Go wybudzać -> u Nas na szczęście nie miało to miejsca:-):-):-)
 
Chrzciny były bardzo udane (oczywiście poza pogodą, bo cały czas lało i wiało
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
), ale powiedziałam, że więcej nie robię takiej wielkiej imprezy w domu -> O NIE!!!!
shocked.gif
shocked.gif
shocked.gif
Masakra dużo roboty i człowiek strasznie zmęczony
eek.gif
eek.gif
eek.gif


Generalnie Bartuś był bardzo spokojny cały dzień tylko nie mógł być ze wszystkimi, bo się zaraz wkurzał, więc siedzieliśmy, albo u góry, albo u teściowej w sypialni gdzie ma kojec
biggrin.gif
biggrin.gif
biggrin.gif
w Kościele też był spokojny (ziewał albo sobie coś gadał
biggrin.gif
biggrin.gif
biggrin.gif
), a w drodze powrotnej zasnął
yes2.gif
yes2.gif
yes2.gif
koło 19:15 Go wykąpaliśmy, a o 20:00 spał jak suseł
biggrin.gif
biggrin.gif
biggrin.gif


Dostał dużo fajnych rzeczy, które i tak byśmy kupowali, więc jestem zadowolona (m.in, kojec, matę i piaskownico-basenik -> taki z przykrywką)
laugh.gif
laugh.gif
laugh.gif


A oto parę fotek
happy8se.gif
happy8se.gif
happy8se.gif

Zobacz załącznik 247232Zobacz załącznik 247233Zobacz załącznik 247234Zobacz załącznik 247235Zobacz załącznik 247236Zobacz załącznik 247237Zobacz załącznik 247238Zobacz załącznik 247239

P.S. U Nas jest tragedia z pogodą -> cały czas leje i wioski już pozalewane, nie da się nigdzie ruszyć, bo tam gdzie rzeki to wszystkie mosty pozamykane, więc musimy czekać, aż to wszystko ustanie i wyschnie
sorry2.gif
sorry2.gif
sorry2.gif
wszędzie straże pożarne pompują wodę -> MASAKRA
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
gratuluje chrzcin:-)ślicznie wyglądaliście ale Bartuś najsłodszy:-D

Co do karmienia to mi także położna mówiła aby nie wybudzać a karmić na żądanie czyli dziecko samo wie kiedy głodne no chyba że spada na wadze to inna sprawa:tak:ja nie wybudzałam i od początku synek je kiedy chce i ile chce czasem często a czasem nie prędzej jak 4-5 godz(w nocy tak jest bo i zdarzy się że tyle śpi)a jak przybiera tak przybiera czyli bardzo dobrze:happy2:hmm szczerze nawet by mi nie przyszło do głowy wybudzać:eek:co innego gdyby tylko spało i nie jadło ale wtedy może to być oznaka np.za duża żółtaczka...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Hejka :biggrin2:

Agapasku ale przeszliście straszne chwile :-( Na szczęście już wszystko w porządku a Wojtuś jest ślicznym chłopczykiem :-) GRATULUJĘ Ci z całego serduszka :yes:

Kroczku masakra z tą powodzią :-(

Mamo Sówko Bartuś już jaki duuuży śliczny chłopiec ;-) Zdjęcia cudne! Widać, że rodzice promienieją dumą :tak:

Kasiulek spełnienia marzeń!!!

Justyś, Madzia, Patrysia, Kinga, Ola, Maggie :happy2:
 
reklama
Hej dziewczynki
Mam net,ale i tak nadal coś mamy jakiegoś wirusa czy inną cholere. Nikt z iplusa nam nie pomógł:eek:
Mamo sówko gratuluje chrzcin, śliczny chłopczyk:-)
Agapasku ja też nie budziłam małego na jedzenie
Black Opal :-) Jak sie czujesz? Co słychać?:-)


Aaa strój mi już przyszedł,super jest i ładnie mi w nim :zawstydzona/y: tylko ten tyłek:szok:
Walcze bo kupiłam sobie krem z masażerem z A..... :-D
A w ogóle to wylicytowałam małemu ogrodniczki zielone na allegro i 2 rampersy wygrałam :-p Dzisiaj mu kupiłam 2 kapelusiki z Cherokee w tesco :-D
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry