Wiesz ja nie mówie,że ona jest bardzo zła czy coś,ale.....
Właśnie to ale-ona inaczej by go wychowywała niż ja wiem to,ona inaczej myśli niż my,ale to dłuższa historia;-)
no to jestety niestety ból wszystkich rodziców, my też się troszkę tego obawiamy... ale mój mąż już nią rozmawiał, zresztą ja też
poza tym mnie też prawie babcia wychowywała, chociaż rodzice byli blisko to ja i tak wolałam u babci być... więc teraz jakoś nie stanowi dla mnie problemu, że dziecko będzie blisko ze swoją babcią, bo na pewno będzie blisko jeśli będzie z nią codziennie...ale na szczęście obydwoje z mężem mamy pracę po 8 godzin i popołudnia oraz weekendy wolne, więc troszkę czasu też będziemy z maluszkiem:-)