hej...\a czy wybudzałyście lub nadal wybudzacie dzieciątka na karmienie?? mój śpioch mnie trochę przeraża w ciągu dnia szczególnie...dziś już też... karmiłam o 6, co prawda potrwało to ze 40 minut, ale spał do 9:40, i ogólnie niby dobrze - 3-4 godziny snu jest zwykle normą, tylko że teraz wydaje mi się ze trochę za mało zjadł, bo góra 15-20 minut i usnął tak twardo że nie dało się go wybudzić żeby dokarmić jeszcze...
jak je tak dłużej to się nie martwię, ale teraz jakoś mało... jeden z plusów butelki - się wie ile maleństwo zjada...
trochę sprawę źle rozłożyliśmy dziś... bo najczęściej najpierw dostaje cycka, potem jak przysypia jest wybudzony przewijaniem i wtedy jeszcze dojada...a dziś najpierw go przebraliśmy bo pielucha już pełna była...
co do niani to kupiłam taką małą przenośną przypinaną do pieluszki respensible (chyba tak się pisze...), bo właśnie bałam się tego włączania i wyłączania przy wyciąganiu małego, a zresztą w ciągu dnia śpi sobie najczęściej w wózku z nami w pokoju bo się boję że nie usłyszę jakby się zakrztusił czy coś w sypialni... tylko jeszcze nie moge nic powiedzieć bo dopóki pępek nie odpadnie to nie bardzo się przyczepia bo musi być przy pępku...
no to chyba tyle na poranek dzisiejszy...
zazdroszczę wspólnych planowanych spacerów
a właśnie bardzo opatulacie maleństwa przy takiej chłodnej już pogodzie jak wychodzicie?? bo nie wiem czy gruby kombinezon + jeszcze jakiś koc czy jak... i czy buźkę przykrywacie w celu ochrony przed chłodnym powietrzem?? tak liczę że przed mrozami jeszcze zdążymy wyjść choć kilka razy a nie wiem za bardzo jak się zabezpieczyć przed przewianiem itd...
pozdrawiam