Karolinusia
Fanka BB :)
hejka...
Koreczek ale mnie rozbawiłaś super!!!
Gingerka trzymam kciuki... Daj znać po...
piszecie o porodach różnicy wieku... Życie samo weryfikuje. Ja miałam ciążę książkową, poród poszedł zupełnie nie tak jak bym chciała-cc ze znieczuleniem ogólnym o 18 godzinie. Dziecko dostałam o 8 rano dopiero i nie uważam, żebym miała z tego powodu mniejszy czy gorszy kontakt z Córką. Nasze wyobrażenia wyobrażeniami, ale życie zaskakuje i róznie może być, ale życzę Wam wszystkim, żeby Wasze porody odbyły się tak jakbyście chciały. Poród to nie pobranie krwi... wszystko jest możliwe.
Uważam też, że nigdy nie ma odpowiedniego czasu na dziecko, a już w ogóle drugie... Zawsze jest ale... albo praca kariera, szkoła, warunki mieszkaniowe czy fnansowe... Zawsze coś. Ja biorę to, co życie mi daje. Teraz również mogę sobie marzyć o synku, bo córkę mam, ale mając doświadczenia z Córką- w wieku 4 miesięcy bardzo zachorowała na nerki to wiecie co?? Mam gdzieś płeć i to kiedy się urodzi. Ma być zdrowe i szczęśliwie przyjść na świat.
Mi powoli wraca POWER. Kopnięcia muśnięcia oczuwam coraz częściej ale nie regularnie jeszcze. Choć wczoraj jak sidzieliśmy z mężem na sofce oglądając film , mąż trzymał rękę na moim brzuchu i fart chciał że Mały/Mała dał/ dała o sobie znać... Bardzo się ucieszył. Fajnie.
Wizytę mam 2 października.
Od 6 października zaczynam fakultety na ratownictwie, cieszę się na spotaknie z grupą. Tym bardziej, że POWER wraca, w styczniu robię generalny remont mieszkania, bo kasowo nie wydołamy szybciej. Narazie zbieramy materiały... Nadal Biegam w butach na obcasach, jem mięso i nic mi nie dolega. Mam nadzieję, że wyniki tsh też będą w normie... No ale biorę ten EUTHYROX więc dobrej myśli jestem. W poniedziałek podwyższam chorobowe z DG, by dostawać jakiś godny macierzyński. To tyle i tyle się u mnie dzieje. Chyba pojadę na jakieś zakupy sobie.
Koreczek ale mnie rozbawiłaś super!!!
Gingerka trzymam kciuki... Daj znać po...
piszecie o porodach różnicy wieku... Życie samo weryfikuje. Ja miałam ciążę książkową, poród poszedł zupełnie nie tak jak bym chciała-cc ze znieczuleniem ogólnym o 18 godzinie. Dziecko dostałam o 8 rano dopiero i nie uważam, żebym miała z tego powodu mniejszy czy gorszy kontakt z Córką. Nasze wyobrażenia wyobrażeniami, ale życie zaskakuje i róznie może być, ale życzę Wam wszystkim, żeby Wasze porody odbyły się tak jakbyście chciały. Poród to nie pobranie krwi... wszystko jest możliwe.
Uważam też, że nigdy nie ma odpowiedniego czasu na dziecko, a już w ogóle drugie... Zawsze jest ale... albo praca kariera, szkoła, warunki mieszkaniowe czy fnansowe... Zawsze coś. Ja biorę to, co życie mi daje. Teraz również mogę sobie marzyć o synku, bo córkę mam, ale mając doświadczenia z Córką- w wieku 4 miesięcy bardzo zachorowała na nerki to wiecie co?? Mam gdzieś płeć i to kiedy się urodzi. Ma być zdrowe i szczęśliwie przyjść na świat.
Mi powoli wraca POWER. Kopnięcia muśnięcia oczuwam coraz częściej ale nie regularnie jeszcze. Choć wczoraj jak sidzieliśmy z mężem na sofce oglądając film , mąż trzymał rękę na moim brzuchu i fart chciał że Mały/Mała dał/ dała o sobie znać... Bardzo się ucieszył. Fajnie.
Wizytę mam 2 października.
Od 6 października zaczynam fakultety na ratownictwie, cieszę się na spotaknie z grupą. Tym bardziej, że POWER wraca, w styczniu robię generalny remont mieszkania, bo kasowo nie wydołamy szybciej. Narazie zbieramy materiały... Nadal Biegam w butach na obcasach, jem mięso i nic mi nie dolega. Mam nadzieję, że wyniki tsh też będą w normie... No ale biorę ten EUTHYROX więc dobrej myśli jestem. W poniedziałek podwyższam chorobowe z DG, by dostawać jakiś godny macierzyński. To tyle i tyle się u mnie dzieje. Chyba pojadę na jakieś zakupy sobie.