reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.:. Mamusie marzec 2014 .:.

reklama
Ewula, rodziłam w Gorzowie. W Szczecinie mieszkam dopiero od roku :)
Usg dzień przed porodem wskazało wagę dziecka 4200g. Lekarz wykonujący usg zlecił cc, ale panujący w tamtym czasie ordynator podczas badania (42tc) stwierdził (badania brzucha, nadmienię!) cyt. "dziecko poniżej 4kg., poród siłami natury. (po wglądzie do środka dodał) Wody płodowe czyste, szyjka zamknięta, czekamy jeszcze tydzień, dwa". Tłumaczenie, że już jestem 2 tyg. po terminie nie pomagało... Więc w tym momencie usilnie próbowałam znaleźć lekarza, który zrobi mi cc na życzenie. Już było wszystko załatwione... z jednym "ale". Lekarz, który miał mi robić cięcie 2 lata wcześniej doprowadził do śmierci córeczki mojej przyjaciółki. Zlekceważył wszelkie oznaki, warcząc "niech pani nie panikuje". Tego samego dnia zaczęła się akcja porodowa... i zostałam w tym szpitalu. Zadzwoniliśmy tylko po Beatę, żeby czuwała nad przebiegiem porodu.
Dodam tylko, że w Gorzowie jest tylko jeden szpital... Inne opcje to miasteczka ościenne - Barlinek, Skwierzyna. I właśnie w Barlinku miałam mieć cc.

Odpowiadając na Twoje pytanie.. Jeśli usg przed porodem wykaże wagę powyżej 4300g. i będzie wskazanie do cc, to oczywiście nie będę się sprzeciwiała.

A Ty gdzie planujesz rodzić? Ja jestem kompletnie zielona jeśli chodzi o szczecińskie porodówki. Czytałam dobre opinie o Wojskowym.
 
Ostatnia edycja:
tak was czytam i czytam siedzac w prac i jestem lekko przerazona hehe

juz temat porodow...a ja juz zanim zaszlam w ciaze to panicznie sie tego balam :-( wiec ja to wogole jesli tylko pomysle o tym to mi sie slabo robi :baffled:
 
Babygg, rodziłam na Pomorzanach, ale z samego porodu zadowolona nie byłam. Za to opieka po porodzie świetna. Warunki cóż, szału nie ma ;)
Ja mam z wojskowym złe wspomnienia jak dziadek tam leżał i w ogóle nie brałam go pod uwagę, choć wiem, że to inny oddział.
Moja gin pracuje w Zdrojach, teraz nie wiem na jaki szpital się zdecyduję, ale mamy jeszcze spooooro czasu ;)
 
I ja już po pierwszej wizycie... ciąża potwierdzona ale usg nie miałam :(
kolejna 8 sierpnia więc może usg mi zrobi....
śluz mam faktycznie taki jak w dni płodne i dostałam na to luteine pod język mam brać 2 razy dziennie po 1 tabletce.... macica rozpulchniona więc dzidzia umiejscowiona dobrze.... za dwa tygodnie zobaczymy czy się zmienił i to chyba tyle..... Termin taki jak sama sobie obliczyłam czyli 19 marzec :)
Teraz tylko wytrwać te 2 tygodnie bez żadnych niespodzianek typu plamienia.... no i mam nadzieje że ten śluz się poprawi
 
Hania, przykro bardzo... Życzę Ci, żeby spełniło się to, co piszesz i żebyś szybko wróciła na to forum z radosnymi wiadomościami!

Moja kruszynka ma 13,3 mm, to 7t 3 d. A najcudowniejsze było usłyszeć serduszko.Ginekolog powiedział ze troszkę późno ta pierwsza wizyta.

Poważnie? Ja idę na pierwszą jeszcze tydzień później ;) Ale moja gin. powiedziała, że przed 7-8 tygodniem mam się jej nie pokazywać, bo ostatnio byłam 3 razy zanim usłyszałam serduszko ;)
Trochę się stresuję, bo poprzednio miałam krwiaka i od 5 tc brałam duphaston. Ale wierzę, że będzie ok.
 
Moja lekarka też nie jest zwolennikiem zbyt szybkich wizyt. Jak poznała moje niecne ;) plany to kazała przypadkiem nie przychodzić wcześniej niż w 6/7 miesiącu.
Poprzednio byłam chyba właśnie w 7 i już serduszko biło, a synek już wtedy był tydzień do przodu. Mimo wszystko termin wpisała z ostatniej miesiączki i bardzo dobrze bo w wyznaczonym terminie się zaczęło.

Ale dziś się kiepsko czuję!! Cały dzień mnie mdli. W końcu kupiłam sobie korzeń imbiru, possałam i trochę się poprawiło. Ten upał tylko potęguje moje fantastyczne samopoczucie, bo gdy tylko weszłam do klimatyzowanego pomieszczenia to poczułam się lepiej.
 
reklama
hej
Hania bardzo mi przykro :-(

ja juz po 1wszej wizycie i hmmmm mam mieszane uczucia i ogromny stres.
Pecherzyk piekny ale zarodka brak :-( tzn ginka widzi cos blisko sciany pecherzyka ale gwarancji 100 % mi nie daje.
Mi sie wydaje ze tez tam cos widzialam,ale juz sama teraz nie wiem czy sobie tego nie wmowilam.....
Nadzieja jest bo jej zdaniem ciaza jest mlodsza niz tak jak liczona od ostatniej miesiaczki.
Kazala uzbroic sie w cierpliwosc bo widocznie owulacja sie przesunela.
1go sierpnia kolejna wizyta. To jeszcze 6 dlugich dni stresu.....
Nie wiem co myslec, jestem pozytywnie nastawiona ale po chwili pojawiaja sie watpliwosci i tak w kolko.
Nie wiem jak ja wytrzymam do czwartku,

Chyba moglam isc dopiero po urlopie, zaoszczedzila bym sobie tyle stresu.
 
Do góry