reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamusie jako Staraczki po raz drugi :-)

no właśnie dziewczyny - wszystko zależy od wielu czynników - jak pisałam, za pierwszym razem zaszliśmy w pierwszym cyklu, Mou wy staraliście się 4 lata, wiec to już jest podejrzane... mi się wydaje, że na tym etapie to by lekarze nas na razie wyśmiali - mamy jeden cykl gdy się staraliśmy i jeden gdy chorowaliśmy, a nie się staraliśmy ;-)
JaM a ile macie lat? ja mam 32 skończone, a Adam w grudniu będzie miał 34... u nas oboje nie palimy
 
reklama
Ale mam zgagę - a nie mam żadnego specyfiku. Chyła łyknę sobie octu z wodą.

... no to ja jestem młodociana, bo skończone 29, M 4 lata starszy :)

Mamma - niunia mi na kolanach siedziała i zobaczyła Twojego skaczącego bobaska - i mówi "dzidziuś, dzidziuś" hi hi - się śmieje :-D
 
A ja tak sobie patrzę na ten mój wykresik, i jutro według poprzedniego wykresu, i mojej niemalże niezmiennej fazy lutealnej powinnam dostać leciuteńkich planień - a pojutrze już większych plamień - za to w sobotę powinna przyjść małpiszonka. Na razie zgaga mnie dobija że ho ho, bo aż mnie przełyk boli.
 
Dzień dobry wszystkim:-),

fioletowa - przyjmuje się, że rok starań bez efektu powinien skłonić do badań płodności.

A ja dzisiaj rano znów pokłociłam się z M...mam takie huśtawki nastrójów, że szlag mnie trafi...:/
 
Fioletowa - nic a nic nie mam. Tylko ocet he he - czasami pomaga. Wypija się pół na pół w wodą ciepłą. Na początku piecze niemiłosiernie, ale po chwili zgaga mija. Nie wiem jednak czy to mi w czymś pomoże, bo u mnie to progesteron rozluźnia "zwieracz" i albo mi już tak zostanie na 9 miesięcy albo za kilka dni da spokój jak @ przyjdzie a progesteron nagle spadnie...
Straszne to to! No dawno aż takiej zgagi nie miałam, a jak miałam to tylko wieczorami, po całym dniu jedzenia tego i owego. Ale rano??? No chyba tylko jak w ciąży byłam :):):)

Sweety - u mnie jest to pół roku, ale fajną doktorową mamy, to nam porobiła wszystkie badania po 3 miesiącach, no i może dlatego że za pierwszym razem długo nie zaskakiwałam :-D ... Ty to musisz szybko urodzić, bo widać że Twój chłop nie należy do tych którzy lubią ciążowe huśtawki nastroju. Mój na szczęście miał spokój ze mną... bo ja się pod wpływem hormonów - zamiast zrobić wredna framuga to byłam oazą spokoju :-)
 
Ostatnia edycja:
O, ile dziewczyn z rana :-)
[...u mnie dzis znow mdlosci.... chce juz usg! a wiecie co, boje sir troche bo mam takie bole jak na @, ale nic nie plamie... co myslicie?

Aldo - takimi bólami się nie przejmuj, postaraj się trochę więcej odpoczywać. To normalne na tym etapie, też mnie tak bolało. Możesz wziąć no-spę jak masz - pomoże na takie bóle podbrzusza.
 
reklama
[B pisze:
sweety[/B] nic nie mow, bo mnie juz lapia watpliwosci a raczej obawy, ze zrobilam glupstwo, ze po co mi ten pies, ze mam i tak a raczej bede miala mnostwo obowiazkow... o matko, mam nadzieje, ze to minie.
Ok Przepis na zycie zaraz, przypominam!!!!!!!!!!!!!

Pies to zawsze dodatkowy obowiązek, ale mnóstwo radości, miłości i nowych doświadczeń w zamian.:-) Ja nie wyobrażam sobie, żeby u nas nie było psa.
 
Do góry