reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

mamusie grudniowe:)

Ah.. szykuję się własnie do snu, ciekawe co przyniesie kolejna noc:) Ostatnio było spokojnie, najgożej ze wstawaniem i przekrecaniem sie z boku na bok uhh.. boli spojenie i mam takie uczucie ciężaru w dole brzucha że mam wrazenie że malenstwo zaraz wyjdzie hehe. Dobranoc dziewczyny, jutro rano tu zaglądnę.
 
reklama
Roni ufff kamień z serducha spadł, fajnie ze znalazłaść na tyle siły aby nas powiadomić co i jak. Mam nadzieje że wszystko będzie dobrze a Twoim serduszkiem i spokojnie doczekasz porodu w domku.
 
jejku, Roni, ty sie biedulko nameczysz z tym Jasiunkiem... oby serduszko juz cie nie bolalo i malutki grzecznie wytrzymal, az Marek wroci! i jak tylko wroci, zeby maluch zapragnal obejrzec was z zewnatrz :-) wielki buziak!

u mnie nadal nic. czytaj - napierdziela wszystko jak wczoraj, boli wszystko w ch... ale tylko, kiedy chodze lub sie schylam, lub wstaje/siadam. poza tym nista novo.
 
jestem ciekawa, czy rozpoznam u siebie, ze sie zaczyna... a jesli mi wody nie odejda? nie wiem, jakich skurczy sie spodziewac, mialam juz dziwne rozne i nie wiem, ktore sa te wlasciwe.

ech.

w ogole mam dola dzisiaj. maz mnie wk...wil i mam go chwilowo dosc. a jestem na niego skazana caly jutrzejszy dzien, bo ma wolne na uczelni i wiele rzeczy do zrobienia w domu (np powiesic polki itp).
poza tym wnerwia mnie siedzenie w domu, nosi mnie, a jak chodze, to wszystko napieprza. jakas ciazowa alergia mnie dopadla tez chyba, bo mnie wszystko tak "swedzi", drazni, gryzie, wnerwia (np wlosy, chcialabym kitka zrobic, ale mam za krotkie :wściekła/y: ) majtki (jakby za male), stanik (wrzyna mi sie, a wiekszego na chwile obecna nie oplaca sie brac, bo na karmienie jeszcze 2x urosna), kapcie (jakby za male)
no i w ogole sraka dupa i ogolny wkurw.

a najgorsze, ze siedze z tym cicho, nie mam sie do kogo odezwac (no bo chyba nie do niego), glupio mi opowiadac o tym ciotkom czy mamie, ktore dzwonia i pytaja, jak sie czuje (no jak to jak. ****owo!)

i ochota na cokolwiek mi przeszla.

dobra, tyle. ide spac (choc nie zasne, bo spalam dzis do 13).

*****. (soooory)
 
:-D:-D:-D
Oj, jak cie czytam aenye, to jakbym siebie widziała... Mąż już mi z drogi schodzi jak tylko może, mam wrażenie,ze mnie unika, co mnie jeszcze bardziej wkur..... dziś mnie wkurzył tym, że zrobił mi herbatę na śniadanie, ale za wcześnie i szybko wystygła. Albo mówię podaj mi spinkę tą w biedronki (jak Alę do przedszkola czesałam) a on podaje mi czerwoną gumkę do włosów:eek:...

Biedactwo.... ile się jeszcze tak ze mną pomęczy???:confused:

Roni
- no bardzo dobrze, że wszystko się dobrze skończyło (smsa odczytałam o 3 wiec nie odpisałam już....), bardzo dobrze, że trafiłaś i miejmy nadzieję na poród też trafisz do dobrego szpitala. Troche niedobrze z serduszkiem, ale może to z powodu nerwów? Nerwica to straszna rzecz.... a takiej nerwówki jak u cięzarnej tuż przed porodem nie znajdziesz...

I jeszcze mnie wkurza, jak tu ni stąd ni zowąd ktoś nam bez sensu forum zaśmieca tworząc nowe wątki zamiast w istniejjących się zareklamowac.......sorki, ale mam nerwa dziś.
 
Roni, dobrze że wszystko ok. to serducho to pewnie z nerwów, w końcu tyle dni czekasz na Jaśka. zyczę Ci zdrówka i żeby mały poczekał na powrót Marka:tak::tak:
 
Roni, biedaczku, co ty musiałaś wczoraj przeżywać :no:
Dobrze, że się dobrze skończyło. Może serce szalało przez to wysokie ciśnienie? Na szczęście Jaśka nic nie wzruszyło :-D

Ja właśnie wróciłam z ktg - Piotruś postanowił sobie pospać... pewnie dlatego, że byłam z mężusiem, który się do pracy spieszył. No i spędziłam tam godzinę, kręcąc się, kręcąc Piotrusiem - dopiero groźba, że trzeba przyjechać będzie po południu raz jeszcze obudziła me dzieciątko i zaczęło się w końcu ruszać. No i zapis był w porządku. A moje skurcze nędzniutkie, 25% mocy :-D
Nie mniej ciągle coś się kurczy, więc pewnie niebawem, niebawem...
W czwartek wizyta u gina i decyzja kiedy ostatecznie rodzimy. A wstępnie najdalej przyszły tydzień. Chyba żeby coś się działo z ruchami dzidzi albo wynikami badań.
 
reklama
Kasiu, czekamy na Piotrusia:tak: fajnie, że już niedlugo:tak:

a ja dziś lecę do gina. jak usłyszę, że jeszcze czas,to chyba się rozpłaczę:sad::sad:
 
Do góry