Maja no to frzeczywiscie Twoj M jest pechowy. Ja bym mu dla ostroznosci juz auta nie dawala;-).
i to powiedzial
nonek, ktorej przygody ze stluczkami wszyscy znamy
heheheheheh
buzia!
Dita, na kamienie rusz!!! uwielbiam cie, ze sie wreszcie zdecydowalas :-) a stres w pracy to masakra, niewarta zadnych pieniedzy. jeszcze jakbys miala z tego satysfakcje, to co innego. buzia rowniez :-)
lala, gratulacje przebojowego brzdaca :-) sie nie boj, moze to zle wyglada teraz, ale za jakis czas sie nauczy, ze nie wolno. a swiadczy to o tym, ze bedzie umial o siebie zadbac w przyszlosci
hehe. dzisiaj to dobra cecha ;-)
Roni, no to juz nie wiem, co mogloby pomoc.. ponoc pomaga tez suszarka, pralka wlaczona, odkurzacz (moj na odkurzacz i suszare milknie i spokojnie siedzi tak dlugo, jak trwa halas)..
ale skoro karmisz sztuczniakiem, to ja sprobowalabym przejsc na inne..
ale nie boj zaby, niedlugo ciotka przyjedzie i ucaluje ja w brzuszek, to po czarodziejsku przejdzie ;-)
a co do twego pytania, moj Maks mial wczoraj straszne loty przy cycku, jakby w ogole nie byl glodny, wieczorem przed snem tez wypil 20ml
nie wiem, o co kaman, ale spal z tym pustym brzuszkiem do 4, to chyba faktycznie glod mu nie doskwieral..
ostatnio to sie coraz czesciej zdarza.. myslicie, ze przez upal? przy cycku sie wije, placze, wygina w palak i nie sposob go nakarmic.
Jesu, laski, ja wam powiem, ze mialam CUDOWNY dzionek, a raczej wieczor wczoraj
musialam szybko na zakupy skoczyc (jupiii ;-)), bo zostalam oddelegowana do kupna prezentu dla naszych kochanych znajomych, zesmy sie w 5 osob skladali. wiec powybieralam fajne gadzety na ich nowe mieszkanko, niewazne ;-) i poszlismy na impreze. ja sie meeeegasnie odstawilam, bo myslalam, ze pojdziemy potem w miasto, wiec - dekolt mialam ogromny, plecy gole, generalnie moje supercycki na wierzchu ;-) i obcisle dzinsy, i buty na obcasach, i full mejkap.. no generalnie wreszcie poczulam sie jak rasowa kobieta, hehe!! wszyscy w szoku, ze ja po 2 dzieciach tak wygladam, co nie ukrywam, sprawilo mi duzo radochy. a cycki sie prezentowaly superfajnie i wszystkie laski mi zazdroscily ;-)
no mniejsza o to, ogolnie bawilam sie SUPER, nie wiem, kiedy zrobila sie 3 i musielismy wracac.. troszku sie nawet spilam moim ukochanym redd'sem sun (spoko, mialam sciagniete mleczko, a to wylalam) i bylam duzo latwiejsza, hehe ;-)
Bosz, tego mi bylo trzeba. troche imprezowego zycia, lajtu, odstresa, odstawienia sie, alkoholu, nowych znajomych, smiechu i beztroski, bo dzieci w dobrych rekach zostaly.. super :-)
i poznalam fantastyczna dziewczyne, normalnie moj typ ;-) hehe. caly czas przegadalysmy. pracuje w sephorze i zaprosila mnie na zakupy z 50% rabatem pracowniczym na WSZYSTKO!
juz sie nie moge doczekac
az musialam to z siebie wyrzucic, bo mnie radosc rozpierala.
juz planuje kolejne wyjscie ;-) tylko musze sobie kupic jakies nowe ciuchy, bo autentycznie odkad zaszlam w ciaze z Fiolem kupilam raptem pare supertanich, praktycznych i zwyklakowych szmatek i chodze jak lump w tych samych ciuchach od lat.
a Maksio znowu tylko dwa razy sie budzil w nocy :-) kochany babel!
a, i jeszcze sie pochwale, ze to byla impka z okazji urodzin polaczona z zaproszeniem na ich slub z weseliskiem, next maj :-) i jeszcze z wiadomoscia, ze jednak nie przeprowadzaja sie do Wawki, ani nie emigruja do juesej, bo KUPUJA MIESZKANIE BLIZIUTKO NAS (reda)! ciesze sie okropnie, bo po kolei wszystkie moje psiapsioly rozjezdzaja sie po swiecie :-(
znowu dlugasny post..