reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

mamusie grudniowe:)

a propo proszkow do prania to ja uwazam ze w PL sa syfne, moj tato sobie zyczy francuski persil, ariel za kazdym razem jak wracamy
Atol nie moge, sikam ze smiechu
Kate, Nonek ale fajowo
U nas ze slubem weselem bylo najfajniej bo za wsio placilismy sami, bez zadnych prosb kto za co i ile ma zaplacic.
Nieistotna i o to chodzi:-)
 
reklama
U mnie było tak, że rodzice i teście dali nam po 10 tys :szok: na nowe życie - z tego zapłaciliśmy wszystkie ślubowe rzeczy i jeszcze nam zostało na koncie...

Kate, a gdzie w końcu będziecie mieszkać? Super że będziecie i Nonek też :-):-)
A z mężami? :-) Super, już się cieszę :-)
 
Kasiu - mieszkać będziemy w mieszkaniu Twojego znajomego... dzięki za kontakt skarbie:-D
Ja będę z Pawłem, a Nonek tylko z dziećmi
będziemy razem mieszkać w tym mieszkaniu:tak:
 
U mnie było tak, że rodzice i teście dali nam po 10 tys :szok: na nowe życie - z tego zapłaciliśmy wszystkie ślubowe rzeczy i jeszcze nam zostało na koncie...

WOW:shocked2: fojosko:tak:

Ja dostałam NIC ze strony mojej rodziny:dry:
i NIGDY się nie poczuwali:sorry:
teściowa wysłała nam 1500$ to wówczas było ok. 4000 zł /1996 rok/
z tego zrobiliśmy wszystko = małe wesele na 60 osób, sukienka, gajer i inne sprawy
nic nam nie zostało:no:
dostaliśmy 700 zł w gotówce i masę AGDowo-domowych prezentów:-D
 
z tymi prezantami to ja też miałam przegięcie - 1999 rok, wesele na 260 osób a zebraliśmy 8 tys i mnóstwo szkła - kieliszki, szklanki i inne duperszmity, których już nie mam - wytłukły się w chu ja.:baffled:
 
Dita :-D:-D:-D

Kate, no to super :-) W koncu obejrzę może przy okazji to mieszkanie, na razie był tam tylko D. :-D Będziecie mieli blisko do wszelakich knajp, koncertów i imprez na starówce. No i wstrzelicie się w jarmark. Nawet będziecie na rozpoczęciu, są fajne sztuczne ognie zawsze :-)
 
Dita jezu jakie wielkie wesele.:szok::szok::szok:
U nas my mielismy wesele bardzo kameralne na 40 osob. W takiej gospodzie agroturystycznej, rewelacja. Nie chcielismy wielkiego.
Moi rodzice oplacili wesele + noclegi.
Moi tesciowie za to nam dali 5 000. I to byl nasz pozniejszy wklad wlasny w mieszkanie.
Ale ogolnie przyjmuje sie tak:
wesele i orkiestra rodzina panny mlodej
alkohol i sprawy koscielne rodzina pana mlodego
obraczki pan mlody.
U nas np. ksiadz nie chcial w ogole kasy za slub.
 
Stary dziadzius, wydawal sie na poczatku bardzo niesympatyczny. Pozniej okazal sie bardzo mily. I to proboszcz byl.To w ogole nie byla zadnego z nas parafia. Poszlam do niego z koperta, a on do mnie: dzieci, kupcie sobie cos. Wy rozpoczynacie nowa droge zycia...
Niezle, co?
My w podziekowaiu zebralismy na slubie maskotki zamiast kwiatow i zanieslismy do parafii. Bo to bardzo biedna okolica wogole byla.
 
reklama
nonek - popieram kate - chory ten ksiądz czy co????:-D:-D:-D:-D
a ten pomysł z maskotkami jak najbadziej po[pieram . W ogóle to nie lubię kwiatków ciętych - po prostu mi ich szkoda.
W naszej parafii ksiądz sobie życzy tysiąc minimum. A ja nie to nie ma ślubu:no::wściekła/y:

A wesele takie prawdziwe wiejskie pod namiotem, hehe, fajnie było,ale jak na 260 osób to naprawdę gó wno zebraliśmy:no:. Całą tą kasę utopiliśmy w papierach pod budowę domu zamiast spieprzac z Lublina jak najdalej;-)
Mieliśmy możliwośc - do Krakowa - wujek Andrzeja był komendantem strażypo żarnej Małopolskiej i spokojnie A dostałby się tam ,ale nie, ku rwa, coś nam kazało zostać na starych śmieciach w PiSdu no....
Teraz już nigdzie nie wyjedziemy - szkoda domu.
 
Do góry