blueberry77
Podwójna Marcówka :)
Agutek, zazdroszczę. Ja jakbym nie miała w domu teściowej, to bym nie wyrobiła. Szczególnie, że się ostatnio nie wysypiam...
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Mam nadzieję, chociaż trochę się obawiam, że mały się późno nauczy raczkować przez to, że jest ciągle na rękach zamiast leżeć i się bawić...Pewnie niebawem u was to minie i nastąpi okres fascynacji zabawkami i raczkowaniem![]()
Moje dziecko praktycznie cały czas zajmuje się same sobą. Ma taki plan dnia, że jest jedzenie, chwila leżenia by się ułożyło na żołądezku i ląduje na kocyku lub macie i wtedy wszystkie zabawki są jej - podnosi, bawi się nimi, jak znajdzie nową to starą odrzuca i bierze tą nową i tak w kółko. Potem zaczyna marudzić więc to z reguły znak, że pora spania albo "mamo znudziłam się" i trzeba zmienić otoczenie. Po spaniu powtórka wszystkiego co napisałam i tak cały dzień. Teściowa jest w szoku, że tak mało będzie musiała robić wokół niej, bo ona prawie cały czas się bawi, a nastawiała się na noszenie na rękach itp.![]()
a Ty ją jakoś uczyłaś, czy tak samo wyszło, bo ja tez kłade małego na matę, podsuwam zabawki, ale on pobawi się tak z półgodzinki i marudzi, to wsadzam go na huśtawkę i też z pół godzinki, no to tyle czsu dla mnie, no i jeszcze jak spi
to podobnie jak mojaSamo wyszłoChociaż też nie uczyłam jej, że na każde marudzenie ją biorę. Najczęściej przychodziłam podawałam jakąś nową zabawkę i odchodziłam, albo tylko pokazywałam się na chwilę.
Oczywiście moje dziecko ma też gorsze chwile w ciągu dnia i marudzi....nie myślcie, że to zawsze i o każdej porze jest bezproblemowo ;-)
Ale ogólnie narzekać nie mogę. Np. teraz obudziła się i leży obok i bawi się swoim lwem i kompletnie na mnie nie zwraca uwagi - jest w swoim świecie i ogląda swoją zabawkę z każdej strony(mi to już za drugim razem by się znudziło ;-))
że co?....Tylko jak narazie ksiądz nie chce dać mu chrztu, dopóki rodzice nie wezmą ślubu....
ja tam nie wierze że to przez chrzest,Dla potwierdzenia mogę powiedzieć, że u nas tez tak było, po chrzcie zaczęły się kłopoty z jedzeniem.
u nas to samo, ciągle siedzi komuś na kolanach, staram sie ten wysiłek kręgosłupa równoważyć kładąc ją na brzuchu, ale ona długo tak nie poleży, czasem tez ma przebłyski i bawi sie chwile sama ale trzeba jej często zmieniać otoczenie.Mam nadzieję, chociaż trochę się obawiam, że mały się późno nauczy raczkować przez to, że jest ciągle na rękach zamiast leżeć i się bawić...
ja mam podobnie jak pisze Aguteka Ty ją jakoś uczyłaś, czy tak samo wyszło, bo ja tez kłade małego na matę, podsuwam zabawki, ale on pobawi się tak z półgodzinki i marudzi, to wsadzam go na huśtawkę i też z pół godzinki, no to tyle czsu dla mnie, no i jeszcze jak spi
u nas bylo tak samo bo my niemamy koscielnego ,ale w innej parafi Ksiadz bez problemu sie zgodzilTylko jak narazie ksiądz nie chce dać mu chrztu, dopóki rodzice nie wezmą ślubu....
U nas Borysek jest cwaniak i żebyśmy Go gdzieś nie oddali, ma taką technikę: dwa, trzy dni ANIOŁ jeden dzień MEGA MARUDA.
Ale moja mama mówi ze może po chrzcie będzie spokojniejszy....Tylko jak narazie ksiądz nie chce dać mu chrztu, dopóki rodzice nie wezmą ślubu....