Ja na szczęście nie mam schodów w domu.
A schodzenie Oliwka opanowała ze schodów u mojej przyjaciółki, u której często bywamy. Potrafi zejść na nogach, tylko muszę jej cały czas przypominać, żeby się trzymała ściany. No i asekurować, bo czasem noga jej się powinie
Wchodzi na górę za to nie na nogach, tylko na czworakach, za to w ekspresowym tempie.
A schodzenie Oliwka opanowała ze schodów u mojej przyjaciółki, u której często bywamy. Potrafi zejść na nogach, tylko muszę jej cały czas przypominać, żeby się trzymała ściany. No i asekurować, bo czasem noga jej się powinie
Wchodzi na górę za to nie na nogach, tylko na czworakach, za to w ekspresowym tempie.