Karolina plus taki, że jest w męża pracy ktoś kto przejmie jego obowiązki, no i mąż ostatnio na dłuższym wolnym był jak się Nina urodziła, więc spoko ale jakby tak miało być, że Lulka co miesiąc chora, to moja mama by musiała jakoś sobie poradzić
reklama
cornelka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Grudzień 2011
- Postów
- 835
Irisson jak w pracy?
U mnie minęły dwa tygodnie i powiem wam, że jest całkiem nieźle.. fajna praca mi się trafiła :-) Ostatecznie udało się dogadać z godzinami i jeżdżę na 8, przed 17 zazwyczaj jestem w domu.
Mieliśmy dwa ciężkie dni w zeszłym tygodniu jak się synuś zorientował, że wychodzę na cały dzień i marudził, a ja miałam pół dnia doła, ale po tych dwóch dniach mu przeszło. Teraz jak wychodzę to się śmieje, robi mi papa i pyta gdzie idę Jak wracam do domu to dziecko szczęśliwe, wybawione, najedzone, w te cieplejsze teraz dni dwa razy dziennie jest na spacerku i jest ostatnio radosny jak skowronek, cały czas uśmiechnięty :-)
A ja się tak bałam jak to będzie
aha, z pytaniem gdzie to było tak: wychodzę do pracy, mówię do niego: daj buziaka mama idzie a on: gdzie? tak już dwa razy mu wyszło, więc nie pozostaje mi nic innego jak mu opowiedzieć ;-)
U mnie minęły dwa tygodnie i powiem wam, że jest całkiem nieźle.. fajna praca mi się trafiła :-) Ostatecznie udało się dogadać z godzinami i jeżdżę na 8, przed 17 zazwyczaj jestem w domu.
Mieliśmy dwa ciężkie dni w zeszłym tygodniu jak się synuś zorientował, że wychodzę na cały dzień i marudził, a ja miałam pół dnia doła, ale po tych dwóch dniach mu przeszło. Teraz jak wychodzę to się śmieje, robi mi papa i pyta gdzie idę Jak wracam do domu to dziecko szczęśliwe, wybawione, najedzone, w te cieplejsze teraz dni dwa razy dziennie jest na spacerku i jest ostatnio radosny jak skowronek, cały czas uśmiechnięty :-)
A ja się tak bałam jak to będzie
aha, z pytaniem gdzie to było tak: wychodzę do pracy, mówię do niego: daj buziaka mama idzie a on: gdzie? tak już dwa razy mu wyszło, więc nie pozostaje mi nic innego jak mu opowiedzieć ;-)
Cornelka dzięki że pytasz, teraz miałam 6dni, dzisiaj 12 h na dyżurze managerskim, jutro wolne i w poniedziałek znowu tyrka, ale tfu, tfu jestem zmęczona tylko fizycznie, a nie psychicznie, więc to już plus zmiany pracy, pracuję nad moją drużyną, bo dużo ma braków, ale daje mi to mega satysfakcję, jak zaraz widzę, że wiedzą o co chodzi a mam pole do popisu, no może mnie to zbliży do mojej pracy marzeń, czyli trenera
Podziel się: