reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mam apetyt....przepisy dla mam karmiących i nie tylko :)

reklama
Kamcia ubiję cię za to mleczko, musiałam przed chwilą brnąć do sklepu po kolana w śniegu i w zawierusze żeby je sobie kupić. Żałuję tylko, że wzięłam jedno, nawet nie poczułam jak wyparowało. Teraz zapiję colą i biorę się za chipsy a dokładniej chipsletten sery świata z ziołami. Mniam , mniam.

Potem kakao i kanapka z pasztetem (wiem, w ciąży nie wolno, ale to pasztet składający się głównie z wody, ma z niego tylko smak) :-):-)

Nie jem sama, mam w domu 4-nożną ciężarówkę, która ma termin porodu na Wigilię :-D Je to samo co ja :-D
 
a ja dzisiaj jadłam u koleżanki taką prawdziwą domową szyneczkę, miodzio,nawet nie wycinałam tłuszczyku, wciągnęłam dwie kanapki. Zwykła ,sklepowa mi śmierdzi..

mleczko jest super, lubię też to w proszku- zajadam z odrobiną cukru waniliowego na sucho, jako słodkości:)
 
a ja wcinam chipsy bekonowe..
narobiłaś mi Hope chęci na kakao zaraz poślę męża żeby mi zrobił:-D
a co do pasztetów to ja już pisąłam kiedyś , moja bratowa od 7 msc lezała w szpitalu i jak jej powiedziałam ostatnio o tym że pasztet jem od święta to mnie wyśmiała mówiła e jej w szpitalu co 2 dzień dawali chleb z pasztetem na śniadanie i innym ciązarnym też i pastet powinnam jeść więc ja jejm..
owszem jadłam wcześniej też ale zawsze zzastanowieniem , teraz jem bez żadnego ale;-)
 
A ja ostatnio pasztet jem nie dużo, ale pozwalam sobie na 2 kanapki z pasztetem sałatą, rzodkiewką i pomidorkiem od czasu do czasu nic się nie stanie. Dzisiaj dostałam moje śledzie solone i po sytym obiadku jeszcze 2 śledziki mi weszły, i zagryzłam suszonymi śliwkami jabłkiem i gruszką i zapiłam jogurtem.
 
Narobiłyście mi stracha z tym tatarem i zaczęłam szperać po necie. Wyczytałam,że surowe mięso jest niewskazane jeśli pochodzi z niewiadomego i nieprzebadanego źródła, bo może zawierać bakterie, a moja wołowinka była z mięsnego świeżutka i przebadana rzecz jasna, a jajeczka z własnej hodowli,więc chyba nie powinnam się martwić, ale przez to straszenie już tatara nie ruszę...
 
reklama
Do góry