reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mam 40 lat i co z tego

Wczoraj przyszedł okres[emoji17]. Teraz tylko czekać na inseminację... Na dodatek nie ma jeszcze wyników wymazu a jutro rano wizyta. Mam nadzieję, że dotrą bo w przeciwnym wypadku wizyta u gina będzie na marne jeśli się okaże, że dalej mam bakterie. Powoli zaczynam się bać. Prawie wszystkie piszecie tu o drugim, trzecim, czwartym dziecku a ja chciałabym chociaż jedno..ech

Napisane na SM-N910F w aplikacji Forum BabyBoom
Bądź dobrej myśli, że będzie wymaz i wszystko będzie ok.
Trzymam kciuki, jak chcesz to się pomodlę w Twojej intencji.
 
reklama
Jakie macie plany na weekend?
Ja zaraz do pracy lecę i chciałam Wam życzyć udanej soboty :)

Napisane na LG-M250 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ja tylko staram się przeżyć weekend ;)

To parcie na dziecko z jednej strony jest siłą, z drugiej słabością. Nie ma jednej, dobrej drogi.

Niech Wam się uda. Tak po prostu.
 
Pozdrawiam z urlopu - byczę się w domu. Był dzisiaj u nowej lekarki. Mówi, że jedyną nadzieją dla nas jest klinika leczenia niepłodności, bo w gabinetach prywatnych nie zrobią nam takiej diagnostyki jak trzeba. A po przrszło roku starań, poronieniu i 2 ciążach biochemicznych coś idzie nie tak. My raczej na to się niezdecydujemy. Chcemy próbować jeszcze dwa cykle -więc tej diagnostyki pewnie nawet nie zdążę zrobić, tym bardziej że do kliniki muszę dojechać. Pęcherzyki graffa niby są, lekarka mówi, że dominujący może urośnie. Dostałam duphaston od 18 dc. i miovarian. No i bierzemy się do roboty, choć nadzieja jakby znikła.
 
Pozdrawiam z urlopu - byczę się w domu. Był dzisiaj u nowej lekarki. Mówi, że jedyną nadzieją dla nas jest klinika leczenia niepłodności, bo w gabinetach prywatnych nie zrobią nam takiej diagnostyki jak trzeba. A po przrszło roku starań, poronieniu i 2 ciążach biochemicznych coś idzie nie tak. My raczej na to się niezdecydujemy. Chcemy próbować jeszcze dwa cykle -więc tej diagnostyki pewnie nawet nie zdążę zrobić, tym bardziej że do kliniki muszę dojechać. Pęcherzyki graffa niby są, lekarka mówi, że dominujący może urośnie. Dostałam duphaston od 18 dc. i miovarian. No i bierzemy się do roboty, choć nadzieja jakby znikła.
Trzymam kciuki, aby pęcherzyk pękł i żeby się udało.
Czasem jak człowiek odpuszcza to się udaje. Trzeba mieć nadzieję

Napisane na LG-M250 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Pozdrawiam z urlopu - byczę się w domu. Był dzisiaj u nowej lekarki. Mówi, że jedyną nadzieją dla nas jest klinika leczenia niepłodności, bo w gabinetach prywatnych nie zrobią nam takiej diagnostyki jak trzeba. A po przrszło roku starań, poronieniu i 2 ciążach biochemicznych coś idzie nie tak. My raczej na to się niezdecydujemy. Chcemy próbować jeszcze dwa cykle -więc tej diagnostyki pewnie nawet nie zdążę zrobić, tym bardziej że do kliniki muszę dojechać. Pęcherzyki graffa niby są, lekarka mówi, że dominujący może urośnie. Dostałam duphaston od 18 dc. i miovarian. No i bierzemy się do roboty, choć nadzieja jakby znikła.
Ja też ciągle to słyszę. To jest takie napędzanie klientów klinikom. Ja wiem, że mają większe możliwości, ale niestety my nie mamy na to kasy...
Trzymam kciuki za Twój cykl, zawsze jest nadzieja :)
U mnie też pęcherzyk na prawym jajniku 18 mm i 15 mm, a na lewym jajniku 12 mm. Ostatni cykl ze stymulacją. Potem już tylko monitoringi i próba utrzymania regularnych miesiączek.
Wczoraj rozmawiałam z koleżanką, która uważa że źle robimy wycofując się. Powinnam wziąć kredyt i podejść do in vitro... Chyba nigdy nie byłam aż tak wielką ryzykantką...
 
@SocPat trudno jest zdecydować za kogoś. Ja też myślałam o in vitro, ale budujemy się no i mamy już dwoje naszych cudownych dzieci. Myślę, że gdybym wydała kilka tysięcy i by nie wyszło, byłabym zła, gdyby natomiast wyszło skakałabym pod sufit. U mnie te kilka tysięcy zmieniłoby się w kilkanaście, bo pewnie zdecydowałabym się na genetyczną diagnostykę zarodków przed implementacją. Ale ani nie mam pieniędzy, ani nie jestem gotowa na kolejną huśtawkę emocjonalną. Chcemy maleństwa, ale jak do nas nie przyjdzie, mamy wszystko to co potrzebne do szczęścia. SocPat musisz sobie zadać pytanie jak bardzo chcesz tego dziecka, jak bardzo chce tego Twój partner. Jeśli to jest dla Was mega ważne, jeśli to coś o czym marzycie, bierzcie ten kredyt. Spłacicie go, ale będziecie mieli pewność, że zrobiliście wszystko. Na razie razem trzymajmy się nadzei, że tym razem się uda...
 
@SocPat trudno jest zdecydować za kogoś. Ja też myślałam o in vitro, ale budujemy się no i mamy już dwoje naszych cudownych dzieci. Myślę, że gdybym wydała kilka tysięcy i by nie wyszło, byłabym zła, gdyby natomiast wyszło skakałabym pod sufit. U mnie te kilka tysięcy zmieniłoby się w kilkanaście, bo pewnie zdecydowałabym się na genetyczną diagnostykę zarodków przed implementacją. Ale ani nie mam pieniędzy, ani nie jestem gotowa na kolejną huśtawkę emocjonalną. Chcemy maleństwa, ale jak do nas nie przyjdzie, mamy wszystko to co potrzebne do szczęścia. SocPat musisz sobie zadać pytanie jak bardzo chcesz tego dziecka, jak bardzo chce tego Twój partner. Jeśli to jest dla Was mega ważne, jeśli to coś o czym marzycie, bierzcie ten kredyt. Spłacicie go, ale będziecie mieli pewność, że zrobiliście wszystko. Na razie razem trzymajmy się nadzei, że tym razem się uda...
Już jeden kredyt mamy, właśnie na budowę, którą rozpoczeliśmy w zeszłym roku. Odkładamy ile się da, żeby w tym roku coś zrobić, bo jak na razie to mamy stan surowy, zamknięty z tynkami w środku... Nie mogę egoistycznie myśleć o swoich potrzebach, tym bardziej że D wcale nie myśli ani o inseminacji ani tym bardziej o in vitro... :( :(
 
reklama
@SocPat rzeczywiście do tanga trzeba dwojga i bez zgody partnera nie zrobisz ani inseminacji, ani in vitro. A dlaczego jest przeciwny? Z powodów finansowych, czy innych? Może z nim trzeba porozmawiać jeszcze raz. Bo budowa może czekać, a z ciążą wiadomo jak jest. A może będziemy miały szczęście i w tym cyklu zaciążymy :-) A jak nie, to musimy się obie zacząć wkręcać w urządzanie domu i ogrodu i sobie to wszystko na nowo przewartościować...
 
Do góry