Myślę, że stwierdzenie że lepiej jest wierzyć w coś niż w nic jest bez sensu..
Ja wierzę w Boga-raczej siłę wyższą, ale nie tego katolickiego i nie rozumiem obrządków kościelnych, nie wiem dlaczego mam się tłumaczyć komukolwiek z tego co robię w łóżku i z kim itd Kościół to jedynie instytucja finansowana przez Państwo, nic więcej. Nie podoba mi się to, że nieochrzczone dzieci są krytykowane przez inne dzieci (jest to zasługa ich rodziców niestety, którzy nie uczą swoich pociech tolerancji). Wydaje mi się, że 8 letnie dziecko jest na tyle duże i rozumne, że pojmuje że decyzje dotyczące wiary podejmuje się w wieku dojrzałym a nie jako berbeć, który nie ma nic do powiedzenia. Tak jak Marcelina, w pełni rozumiem rodziców, którzy chrzczą dzieci, bo są Katolikami, a nie tylko ludźmi za nich się podającymi. Ja mam trochę żalu do rodziców, że mnie ochrzcili, z góry uznano mnie za Katoliczkę....
A ogromnym błędem jest o religii nie rozmawiać, tego to już w ogóle nie rozumiem, to jak jak wszystkie niewygodne sprawy zamiatać pod dywan..
Ja wierzę w Boga-raczej siłę wyższą, ale nie tego katolickiego i nie rozumiem obrządków kościelnych, nie wiem dlaczego mam się tłumaczyć komukolwiek z tego co robię w łóżku i z kim itd Kościół to jedynie instytucja finansowana przez Państwo, nic więcej. Nie podoba mi się to, że nieochrzczone dzieci są krytykowane przez inne dzieci (jest to zasługa ich rodziców niestety, którzy nie uczą swoich pociech tolerancji). Wydaje mi się, że 8 letnie dziecko jest na tyle duże i rozumne, że pojmuje że decyzje dotyczące wiary podejmuje się w wieku dojrzałym a nie jako berbeć, który nie ma nic do powiedzenia. Tak jak Marcelina, w pełni rozumiem rodziców, którzy chrzczą dzieci, bo są Katolikami, a nie tylko ludźmi za nich się podającymi. Ja mam trochę żalu do rodziców, że mnie ochrzcili, z góry uznano mnie za Katoliczkę....
A ogromnym błędem jest o religii nie rozmawiać, tego to już w ogóle nie rozumiem, to jak jak wszystkie niewygodne sprawy zamiatać pod dywan..