Uff..nie mam weny do pisania coś..dół jakiś, wybaczcie..
Była dzis opiekunka i pokazałam jej wszystko, co i jak robić z małą. Wyszła cała radosna bo stwierdziła, że to jest super dziecko pogodne, sama zasypia, ładnie je i nie będzie z nią miała chyba takich problemów, jak myślała ( bo wcześniej była przerażona)...
Dzis koniec mojego urlopu, w poniedziłaek do pracy, stąd ten dół pewnie...znowu te rozważania, robic badanie czy nie i czy szpital na to stać, czy nie dostanę za to strzała od dyra i orynatora, czy dać lek droższy czy tańszy, bo znowu opier....ech...takie tam moje dylamaty...
Kasiulka, chcialabym od Ciebie troche tego wigoru, ja zrobiłam barszczyk, a młoda powiedziła że ona chce i tak makaron z serem....no i rób tu cos człowieku...
Marzenka, super!!! pójdzie dalej dobrze :-)
Dorotka, Jagoda i Hania - nu mnie odwrotnie, małż ZAWSZE MUSI OD RAZU złożyć wszystko, choćby nie wiem co, co też jest uciązliwe....wierzcie mi!bo potrafi pół dnia to robic, a że on lubi robotki (wiadomo -dentysta sadysta), to jeszcze wszystko niewiarygodnie dokladnie i powoli...ech..nikomu nie dogodzi jak zwykle...
Sorki, jak kogoś pominełąm, czuje się, jak by ktos walnął mnie przez łepetynę..
Była dzis opiekunka i pokazałam jej wszystko, co i jak robić z małą. Wyszła cała radosna bo stwierdziła, że to jest super dziecko pogodne, sama zasypia, ładnie je i nie będzie z nią miała chyba takich problemów, jak myślała ( bo wcześniej była przerażona)...
Dzis koniec mojego urlopu, w poniedziłaek do pracy, stąd ten dół pewnie...znowu te rozważania, robic badanie czy nie i czy szpital na to stać, czy nie dostanę za to strzała od dyra i orynatora, czy dać lek droższy czy tańszy, bo znowu opier....ech...takie tam moje dylamaty...
Kasiulka, chcialabym od Ciebie troche tego wigoru, ja zrobiłam barszczyk, a młoda powiedziła że ona chce i tak makaron z serem....no i rób tu cos człowieku...
Marzenka, super!!! pójdzie dalej dobrze :-)
Dorotka, Jagoda i Hania - nu mnie odwrotnie, małż ZAWSZE MUSI OD RAZU złożyć wszystko, choćby nie wiem co, co też jest uciązliwe....wierzcie mi!bo potrafi pół dnia to robic, a że on lubi robotki (wiadomo -dentysta sadysta), to jeszcze wszystko niewiarygodnie dokladnie i powoli...ech..nikomu nie dogodzi jak zwykle...
Sorki, jak kogoś pominełąm, czuje się, jak by ktos walnął mnie przez łepetynę..