Jestem wdzięczna za każdą odpowiedź, aczkolwiek pytała mam, które rzeczywiście mają 2 dzieci w niedużym odstępie czasowym o swoje doświadczenia. Jak wynika z postu sama jestem mamą jednego dziecka i potrafię sobie wyobrazić sytuację z tej perspektywy, bo nikt a priori nie zagwarantuje mi jak będzie. Cieszę się, że podjęłaś decyzję o większej różnicy wiekowej między dziećmi, z której jesteś zadowolona, ale wracajac do pytania - czy mamy z dziećmi o niedużej różnicy mogą się podzielić doświadczeniami?To ja napiszę z perspektywy mamy z jednym dzieckiem i w trakcie starań o drugie Synek ma niecałe 2,5 roku i chociaż chcieliśmy mniejszą różnice (ok 2 lat) to cieszę się, że tak się nie stało. W niektórych sytuacjach myślę sobie, jakby to było z drugim małym bobasem i hmm... W dzień jakoś byśmy sobie poradzili, ale ja się najbardziej obawiałam i obawiam kwestii snu. Mój syn dopiero od niedawna śpi w swoim pokoju (i to też nie całą noc, bo jak się budzi to często bierzemy go do siebie, czasami o 4, czasami już o 1) i jeszcze miesiąc temu usypianie zajmowało nam 1,5h a pobudki mieliśmy regularnie o 5. Więc z drugim maluchem bym się wykończyła. Jeżeli Twoje pierwsze dziecko śpi całkiem ok, to myślę, że spokojnie dasz radę wiadomo, że raczej łatwo nie będzie, ale masz już jakies doświadczenie, a taki dwulatek jest już na tyle kumaty, że można go angażować w pomoc nad maluchem
reklama
angeliskax
Moderator
- Dołączył(a)
- 17 Styczeń 2021
- Postów
- 16 256
Pozwolę sobie zapytać, 4 dziecko planowane czy wpadka? Ja póki co mam 2 różnica jest między nimi 16 miesięcy. Mała ma 13 miesięcy i myślimy już o 3. Mówimy że to ostatnie, ale ja gdzieś mam tą myśl co by było gdyby jednak mi odbiło i chciałabym 4.My namy póki co 3 dzieci, w odstępach mniej więcej co 2 lata.
Między 1 i 2 - 2 lata i 4 miesiące. Fajna róznica. Starszy był odpieluchowany, oczywiście biją się z siostrą i uwielbiają jednocześnie nie korzystał już z wózka.
Między 2 i 3 - 1,5 roku różnicy. Tutaj było najciężej, bo nie raz młodsza była na cycu, a starsza do przewinięcia. Jeździły w podwójnym wózku na drzemki, które czasem udawało się zgrać wydają się mieć dobrą relację, młodsza teraz będzie miała 2 lata.
Między 3 i 4 będą równo 2 lata różnicy i tutaj zobaczymy jak będzie
PasiastyOgon
Moderator
- Dołączył(a)
- 2 Wrzesień 2020
- Postów
- 14 637
Powiem tak: wiedzieliśmy co robimy i jakie mogą być konsekwencje mąż kiedyś mówił, że chce 5, więc to jeszcze nie jest ostatnie słowo chociaż wolałabym już trochę większą różnicę wiekuPozwolę sobie zapytać, 4 dziecko planowane czy wpadka? Ja póki co mam 2 różnica jest między nimi 16 miesięcy. Mała ma 13 miesięcy i myślimy już o 3. Mówimy że to ostatnie, ale ja gdzieś mam tą myśl co by było gdyby jednak mi odbiło i chciałabym 4.
Też się obawiałam. Ale nie było źle. Byłam 3 noce. Pierwsze dwie zarówno z mojej strony jak i syna były spoko. Ja podekscytowana córeczka, a on zaopiekowany przez tatę, a za dnia jak tata był u nas to przez Babcie które uwielbia. Ostatnia noc to już zarówno ja bardzo tęskniłam jak i on nie mógł zasnąć. Ale wiedziałam że następnego dnia już go przytulę i wyściskam za cały ten czas.A jak rozlaka na czas pobytu w szpitalu? Ta kwestia mnie najbardziej stresuje
angeliskax
Moderator
- Dołączył(a)
- 17 Styczeń 2021
- Postów
- 16 256
O to nie, to mój mąż mówi że 3 to ostatnie i koniec. Więc muszę chyba wierzyć mu na słowo 3 ciążę będę celebrowałaPowiem tak: wiedzieliśmy co robimy i jakie mogą być konsekwencje mąż kiedyś mówił, że chce 5, więc to jeszcze nie jest ostatnie słowo chociaż wolałabym już trochę większą różnicę wieku
Angiee
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Listopad 2020
- Postów
- 2 003
Ojejku, poczułam się trochę zmieszana z błotem Miałam nadzieję, że moje słowa będą dla Ciebie pocieszeniem (bo w sumie nie wiem czy jesteś tuż przed porodem czy na początku ciąży, gdzie wtedy Twoje dziecko ma pewnie ok 1,5 roku, więc byłaby spora różnica między moim 2,5 letnim). Jednak mając 1,5 roczne dziecko nie da się przewidzieć, co będzie za pół roku, bo te zmiany potrafią być nagle i gwałtowne, więc chciałam dać znać, jak to teraz u nas jest. Ale spoko, cieszę się, że inne dziewczyny też odpowiedziały na Twoje pytanieJestem wdzięczna za każdą odpowiedź, aczkolwiek pytała mam, które rzeczywiście mają 2 dzieci w niedużym odstępie czasowym o swoje doświadczenia. Jak wynika z postu sama jestem mamą jednego dziecka i potrafię sobie wyobrazić sytuację z tej perspektywy, bo nikt a priori nie zagwarantuje mi jak będzie. Cieszę się, że podjęłaś decyzję o większej różnicy wiekowej między dziećmi, z której jesteś zadowolona, ale wracajac do pytania - czy mamy z dziećmi o niedużej różnicy mogą się podzielić doświadczeniami?
To najmniejszy problemA jak rozlaka na czas pobytu w szpitalu? Ta kwestia mnie najbardziej stresuje
U nas różnica równo 18 miesięcy. Też się bardzo bałam rozłąki, ale koniec końców wyszło tak, że starszak w dniu porodu był popołudniu i na noc u dziadków (o 15:00 odeszły mi wody, o 22:00 urodziłam). Rano mąż odebrał synka i tak naprawdę młody był cały czas z tatą. Mąż mnie odwiedził w szpitalu tylko raz. I to było okej. Ja sobie bez męża dałam radę, a synek nie miał poczucia, że jest w obcym miejscu, bo był w domu z tatą. Była zachowana codzienna rutyna, tyle, że bez mamy.
Ja gdybym miała się decydować drugi raz, to z pewnością postawiłbym na różnicę właśnie powyżej 2 lat. Tak, żeby starszak się już komunikował, słuchał poleceń, umiał wyrazić swoje potrzeby, chodzić za rękę itd.
U nas był czas, że w domu były po prostu... dwa bobasy. Do wielu rzeczy dochodziliśmy metodą prób i błędów. Podwójny wózek średnio się sprawdził na przykład. Poręczniej okazało się chodzić z mężem na dwa wózki. Starszak dostał plecak ze smyczką (little life) i elegancko chodzi przy wózku z młodszą siostrą.
Zazdrości raczej nie ma, ale trzeba lawirować między dwoma maluchami. Da się. Kosztem własnego komfortu i braku czasu dla siebie. Warto też zaangażować drugiego rodzica np. do wieczornej rutyny. Dobrze też robić sobie "randki" raz z jednym, raz z drugim dzieckiem.
Starszak będzie chodził do placówki? U mnie synek przez piętrze 4 miesiące był w domu, później poszedł do żłobka (do obiadku, odbieram go po około 3,5h). Wtedy mogę na spokojnie zrobić zakupy z młodszą, jeśli mi da, ogarnąć w domu lub po prostu... zaliczyć z nią pierwszą drzemkę.
Są też momenty ogromnej frustracji. Uważam, że z jednym dzieckiem na tym etapie (syn ma obecnie 2 lata) to już byłaby bajka. Koleś jest kumaty, nie wymaga już aż takiej uwagi, przesypia nocki. Z dzidziusiem pod pachą jest trudniej. Mała budzi się w nocy, starszak zrywa się rano, trudno też zsynchronizować dzieci na drzemki.
Powiem tak: nie jest łatwo. My chodzimy jak w zegarku. Rutyna, rutyna i jeszcze raz rutyna.
Zupełnie niepotrzebnie, nie taki był mój cel - po prostu nie widzę sensu odpowiedzi na zasadzie „nie jestem w takiej sytuacji, ale…”. Równie dobrze mogłaby wypowiedzieć się osoba bez dzieci i rzucać radami, a doskonale wiemy, że wartość takiej odpowiedzi jest znikoma, bo większość matek zdaje sobie sprawę ile zmienia się w życiowych zapatrywaniach, gdy pojawia się mały człowiek na świecieOjejku, poczułam się trochę zmieszana z błotem Miałam nadzieję, że moje słowa będą dla Ciebie pocieszeniem (bo w sumie nie wiem czy jesteś tuż przed porodem czy na początku ciąży, gdzie wtedy Twoje dziecko ma pewnie ok 1,5 roku, więc byłaby spora różnica między moim 2,5 letnim). Jednak mając 1,5 roczne dziecko nie da się przewidzieć, co będzie za pół roku, bo te zmiany potrafią być nagle i gwałtowne, więc chciałam dać znać, jak to teraz u nas jest. Ale spoko, cieszę się, że inne dziewczyny też odpowiedziały na Twoje pytanie
Nasz syn chodzi do żłobka i jest w pełni zaadaptowany, bo ja aktualnie pracuję. O tyle będzie łatwiej, że w tym czasie będę mogła ogarnąć drobne sprawy życia codziennego. Zastanawiałam się przez chwilę czy po porodzie nie zrezygnować ze żłobka i zatrudnić opiekunkę, żeby zajęła się starszym w domu, przy okazji coś pomogła przy młodszym, ale nie wiem czy to zda egzamin na dłuższą metę.To najmniejszy problem
U nas różnica równo 18 miesięcy. Też się bardzo bałam rozłąki, ale koniec końców wyszło tak, że starszak w dniu porodu był popołudniu i na noc u dziadków (o 15:00 odeszły mi wody, o 22:00 urodziłam). Rano mąż odebrał synka i tak naprawdę młody był cały czas z tatą. Mąż mnie odwiedził w szpitalu tylko raz. I to było okej. Ja sobie bez męża dałam radę, a synek nie miał poczucia, że jest w obcym miejscu, bo był w domu z tatą. Była zachowana codzienna rutyna, tyle, że bez mamy.
Ja gdybym miała się decydować drugi raz, to z pewnością postawiłbym na różnicę właśnie powyżej 2 lat. Tak, żeby starszak się już komunikował, słuchał poleceń, umiał wyrazić swoje potrzeby, chodzić za rękę itd.
U nas był czas, że w domu były po prostu... dwa bobasy. Do wielu rzeczy dochodziliśmy metodą prób i błędów. Podwójny wózek średnio się sprawdził na przykład. Poręczniej okazało się chodzić z mężem na dwa wózki. Starszak dostał plecak ze smyczką (little life) i elegancko chodzi przy wózku z młodszą siostrą.
Zazdrości raczej nie ma, ale trzeba lawirować między dwoma maluchami. Da się. Kosztem własnego komfortu i braku czasu dla siebie. Warto też zaangażować drugiego rodzica np. do wieczornej rutyny. Dobrze też robić sobie "randki" raz z jednym, raz z drugim dzieckiem.
Starszak będzie chodził do placówki? U mnie synek przez piętrze 4 miesiące był w domu, później poszedł do żłobka (do obiadku, odbieram go po około 3,5h). Wtedy mogę na spokojnie zrobić zakupy z młodszą, jeśli mi da, ogarnąć w domu lub po prostu... zaliczyć z nią pierwszą drzemkę.
Są też momenty ogromnej frustracji. Uważam, że z jednym dzieckiem na tym etapie (syn ma obecnie 2 lata) to już byłaby bajka. Koleś jest kumaty, nie wymaga już aż takiej uwagi, przesypia nocki. Z dzidziusiem pod pachą jest trudniej. Mała budzi się w nocy, starszak zrywa się rano, trudno też zsynchronizować dzieci na drzemki.
Powiem tak: nie jest łatwo. My chodzimy jak w zegarku. Rutyna, rutyna i jeszcze raz rutyna.
reklama
Szczerze? Na mojej grupie z młodszym dzieckiem jestem jedyną dziewczyną, która nie miała starszaka w placówce/nie korzystała z pomocy dziadków. Dziewczyny żłobkowiczów bardzo chwały sobie to, że starszak jest poza domem te kilka godzin. Ja do dziś nie mam serca zostawiać syna na drzemkiNasz syn chodzi do żłobka i jest w pełni zaadaptowany, bo ja aktualnie pracuję. O tyle będzie łatwiej, że w tym czasie będę mogła ogarnąć drobne sprawy życia codziennego. Zastanawiałam się przez chwilę czy po porodzie nie zrezygnować ze żłobka i zatrudnić opiekunkę, żeby zajęła się starszym w domu, przy okazji coś pomogła przy młodszym, ale nie wiem czy to zda egzamin na dłuższą metę.
Jeśli Twoje dziecko jest zaadaptowane, bym tego nie zmieniała. Chodzenie do żłobka dla takiego malucha, to element rutyny, stałość, którą zna.
Podziel się: