Boziuuuu jak dużo piszecie... przeczytałam ale nie dam rady wszystkim odpisać... wybaczcie
tak właśnie zrobiłam
miałam jechać z rana na duży targ, ale w taką zawieję to pewnie by tam nic nie było, a i jeszcze by mi głowę urwało, więc pojechałam z mamą na zieleniak zwykły, i tak mi się w oczy rzuciło, i mam pierwszą ciążową tuniczkę
a wczoraj jeszcze od przyszłej teściowej dostałam takie grube legginsy z wyższym stanem, i będą idealnie pasować
jestem u rodziców, i mamusia fryteczki smaży, już pierwszą porcję wciągłam
czekam aż rodzinka się naje, to pójdę na resztki, bo kto zjada ostatki ten jest piękny i gładki
chociaż cerę mam prawie że idealną
potem będę smażyć naleśniki, bo wczoraj byliśmy z moim u jego znajomego, co pieczarki hoduje, ma ogromne hale, i dostałam za darmo, to może krokietów zrobimy z mamą jak się nie zje naleśników
i nie umiem nic zrobić z pierścionkiem na palcu.... ehhh
jeszcze się nie przyzwyczaiłam i co chwilę patrzę sprawdzam czy jest...
z domem wyszła nieciekawa sytuacja, napiszę na zamkniętych majówkach...