reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majówki 2014

STAZI-ja chodze prywatnie i ide wlasnie w czwartek na wizyte i poprosze o zwolnienie,myslalam,ze dluzej popracuje,ale jednak ciezko wysiedziec 10 godzin...SKORUPKA-no jak ja dzis stanelam przed lustrem to sie wystraszylam,takie wielkie cyce mam:-) szok:-) moglyby takie zostac:-) :-)
 
reklama
ja chodze prywatnie do lekarza już na pierwszej wizycie proponowal L4 ale nie chciałam teraz jak bylam nie było opcji ze nie mogę wziasc ze względu na bol brzucha za wizyte place 120zl i wizyty sa mniej więcej co 3 tygodnie

a maz wie ze pisze na forum w wcześniejszej ciąży tez pisałam na forum i w dniu kiedy urodziłam sam napisał na forum ze maja jest już z nami w sumie to sam mi zaproponowal zebym jakies forum sobie znalazła mieszkaliśmy wtedy w hiszpanii i ciężko miałam bo nie znalam jeszcze jezyka i nie miałam się jak wypytywać o pewne sprawy a tak z forum było mi lepiej wogole to do dzisiaj jeszcze pisze na tym forum a dzieciaki już maja prawie po 6 lat mialysmy uz nawet kilka spotkan z dziewczynami
 
Może orientujecie się jak to jest - w ciąży przysługują trzy usg na nfz - czy jeśli chodziłabym do dwóch różnych gin w ramach nfz, to czy ktoś mógłby się do mnie przyczepić, że mam robionych więcej usg? :sorry2:
 
Stazi:

1. Mi lekarz sam zaproponował L4. Pytał gdzie pracuję, co robię
2. Ja chodzę do jednego lekarza, raz na NFZ a raz prywatnie. Koszt wizyty prywatnej 70-80zł, zależy, w której przychodni
3.Do pracy na pewno nie wrócę do końca ciąży
 
olapalo- ja chwilowo chodze do 2 - i u jednego i u drugiego mialam USG tyle ,ze pierwszy wpisal mi to USG do karty ciazy a u drugiego pierwsze USG nigdzie mi nie wpisal.. probowlam sie dowiedziec czy cos mi za to grozi ,ze sobie poszlam di jednego i drugiego i raczej nikt Ci nic za to zrobic nie mozna.. wszytsko tak naprawde zalezy od ginekologa bo ten drugi do ktorego poszlam ma USG w gabinecie i robi USG jak trzeba a nie te wyznaczone jedynie.. mam nadzieje ,ze nikt sie mnie nie czepi o to USG dodatkowe... w kazdym razie raczej juz bede chodzic do jednego Gina ale z poczatku tak zrobialm ze wzgledu na przeprowadzke jednak dojezdzam spowrotem do miasta rodzinnego bo nie spodobal mi sie tutejszy ginekolog a nie mam ochoty szukac kolejnego... ale np badania ju zpokazalam ttemu drugiemi by nie powtarzac by NFZ sie nie czepia ,ze mam poowielane badania na ich koszt... - tyle ,ze Jemu powiedzilam ,ze sobie sama zrobilam i je przepisal do karty i nei wnikal - bo jeden o drugim nie wie...
 
tak czytam sobie to co piszecie i się tez zastanawiam nad tym szybszym L4.. bo teraz zaczyna się okres chorób i wszyscy przychdzą zasmarkani do pracy bo myślą ze dostaną nagrodę !!:no: a ja nie chce mieć styczności z zarazkami... ;/ a w sumie na ostatniej wizycie mój lekarz powiedział ze mogę isc na L4 kiedy tylko zechcę....
ja tez chodze prywatnie do lekarza.. usg będę miała na każdej wizycie.. z pierwszą ciążą tez tak miałam... bynajmniej jestem spokojniejsza :)

a co do bólu... to tez jak siedze dłużej to ciagnie brzuch... lepiej się ogólnie czuje jak dużo chodze...
po za tym mi od początku dokuczają straszne bóle w krzyżu dlatego tez staram się nie siedzieć te 8 godzi tylko wstać co jakiś czas i się przejść...
 
Ostatnia edycja:
Ja znam dwóch gin prywatnych i u nich wizyty kosztują 150zł i też robią usg na każdej wizycie - ale dla mnie to jest za duża kasa, skoro mogę mieć do samo w ramach nfz... W pierwszej ciąży miałam więcej usg, bo miałam abonament w luxmedzie i robiłam sobie te najfajniejsze badania podwójnie ;-)


Pamiętam jak pod koniec ciąży trafiłam do lekarza, który był koszmarny. Najpierw się wydarł na mnie, że mam niewypełnioną kartę ciąży (moja wina, że się lekarzom nie chciało wpisywać do niej wyników??) i miał w nosie fakt, że przyniosłam mu wydruki wyników do wglądu. Później wziął mnie na fotel i był strasznie niedelikatny, a potem jeszcze nie pozwolił mi się ubrać, tylko z gołym tyłkiem musiałam się położyć na kozetce, a on mnie podłączył do ktg :wściekła/y: Później, jak już wróciliśmy do biurka, nic nie mówił tylko wypisał mi... skierowanie do szpitala, bo dziad się nie znał na tym, jak się odczytuje wyniki ktg :wściekła/y: To był lekarz w luxmed :angry:
 
reklama
Do góry