reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majówki 2014

reklama
Straciatella wszystko będzie dobrze! Trzymamy kciuki!

annte ogromnie Ci współczuję!

Szczerze mówiąc czytając to co annte napisała i wcześniej początkująca to płakać mi się chce i nie wiem, co mam ze sobą zrobić do tego mojego usg. Bardzo się martwię, czy jest wszystko w porządku :-( Poza tym kiepsko się dziś czuje, podbrzusze mam jakieś takie jak spuchnięte (tak to czuję), a w pracy do 21...
 
Poki co widze ,ze tylko prywatni Ginekolodzy sa tacy chetni do L4 - hehe to chyba jak cos to tez bede musiala isc prywatnie..

Ostatnio doszłam do wniosku, że jeśli ktoś chce iść na L4 w ciąży, to powinien na pierwszej wizycie poprzesadzać trochę z dokuczliwymi dolegliwościami i poprosić o kilka dni wolnego - jeśli lekarz odmówi, to wiadomo, że trzeba od takiego wiać gdzie pieprz rośnie. Najgorzej jak się wybierze źle lekarza prowadzącego, a potem chce się L4 pod koniec ciąży, a on mówi, że ciąża to nie choroba i nie wypisuje żadnych zwolnień i każe chodzić do roboty do samego porodu :wściekła/y:. Niestety obcy lekarz raczej nie wypisze zwolnienia pacjentce, której nie prowadzi :no:

Ja od 11:30 siedzę sobie na IP. Straszne bóle podbrzusza dzisiaj i rano i w nocy. Nospa forte nie pomaga :-( Zaraz wchodzę do gabinetu lekarza... trzymajcie kciuki, bo strasznie się boje.

Trzymam kciuki! Koniecznie daj znać co się dzieje, jak już będziesz coś wiedziała!

Niestety nie będę majówką 2014. Poroniłam . Wczoraj miałam zabieg łyżeczkowania. Ale za Was wszystkie trzymam mocne kciuki &&&&&. Powodzenia.

Przykro mi annte :-( Łączę się z Tobą w bólu po poronieniu - też to przeżyłam swojego czasu i wiem, że to bardzo trudne doświadczenie. Teraz trochę musicie odczekać, ale potem na pewno znowu Wam się uda!!! Moja mama po poronieniu urodziła troje zdrowych dzieci, więc głowa do góry :tak:
 
annte bardzo Ci współczuję :-( Ja ten weekend miałam bardzo rozbujany, w piątek od rana ból głowy-2 tab paracetamolu nie pomogły i skończyło się obejmowaniem klozetu-tak okropnie mnie bolało. W sobote dochodziłam do siebie do godz 16, więc spisałam dzień na straty, na dodatek wykupiłam luteunę pod język-OKROPIEŃSTWO! Gorzkawa, pozostawiająca paskudny posmak :-( a czeka mnie 2 mies brania tego świństwa-no ale czego się nie robi dla dobra dziecka. :-) Poza tym moja gin zaleciła mi stosowanie chlorchinaldin'u dopochwowo, a że wycofano z rynku czopki ponieważ nie przeprowadzono testów klinicznych, mam stosować tabletki na gardło, ponieważ skład i działanie jest takie samo :szok: Jestem tym troche zdziwiona ponieważ pierwszy raz słyszę by stosowano lek przeznaczony do leczenia gardła do wyleczenia infekcji dróg rodnych...to tak jakby stosować mleczko Cif do czyszczenia zębów :-(
 
Struss, ja bym skonsultowała ten chlorchinaldin z innym lekarzem... Co do luteiny, to niektórzy stosują podjęzykową dopochwowo. A do smaku daje się przyzwyczaić - brałam ją PRZEZ KILKA LAT w każdym cyklu przez 9 dni, na wywołanie okresu.
 
cześć dziewczynki

melduję, że żyję :sorry2: ledwo, bo ledwo, ale żyję ;-)

choroba rozkręciła się, weekend przeleżałam cały :sorry2: w sobotę masakra, niedzielę masakra do potęgi ... spływający katar podrażniał mi żołądek i wszystko zwracałam od sobotniego obiadu. Dopiero wczoraj wieczorem coś zjadłam ... Z piciem kiepsko, nawet po wodze mam mdłości ;-)

nie nadrobię was niestety ... przez weekend nawet nie miałam siły na czytanie was w telefonie ... do kompa nawet nie zbliżałam się ... generalnie jestem mega wyspana ;-) katar jest, stanów podgorączkowych brak ;-)

dzisiaj w pracy, robota pozwala zapomnieć o stanie zdrowia ;-)

buziaczki dla wszystkich!
 
Właśnie tak myslałam by to skonsultować, ale mój drugi gin który prowadzi ciążę wogóle uważa że w czasie ciąży nie mozna żadnych globulek stosować dopochwowo, mimo że to nie prawda, ponieważ ten gin co polecił mi chlorchinaldin przepisał mi na grzybicę globulki które mozna stosować. Ufam temu gin ponieważ jest najlepsza w badaniach nad niepłodnością i zna swój fach jak mało kto, a wydaje mi się że mój prowadzący ze względu na to żeto mężczyzna uważa że niektóre infekcje można zwalczyć samym clotrimazolem :) a co do luteiny to miałam dopochwową ale przez nią nabawiłam się grzybicy dlatego poprosiłam o podjęzykową. Przemęczę się, w końcu napewno się przyzwyczaję do smaku :-)
 
reklama
olapalo a mnie sie wydaje ,ze moge nagiac to tym ,ze mieszkalam w jednym miescie ale teraz si eprzeprowadzilam i trudno mi dojezezdzac do poprzedniego ginekologa - wtedy chyba lekarz nie bedzie doszukiwal sie dziwnych rzeczy i jako nowy wypisze wowczas L4- zreszta chyba prywatny nie bedzie dopytywal byle by mu zaplacic za wizyte i tyle go interesuje;p tak mi sie wydaje - poki co jeszcze nie jest mi to potrzebne ale zastanawiam sie ogoleni jak to bedzie wygladac jak bede potrzebowac...

Swoja droga moze powinnam wprost lekarza zapytac czy jak bede potrzebowac L4 to je dostane za jakis czas.. hmm jak myslicie>?
 
Do góry