reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majówki 2014

reklama
Niewiele z Was zauważyło moje pojawienie się, ale co tu się dziwić przy takiej produkcji postów:) Więc może i ja się wypowiem o wizytach - w pierwszej ciąży od samego początku chodziliśmy razem na wizyty, poród też mieliśmy rodzinny - chociaż mój mąż zdecydował się dopiero jak byłam w 7 mc. Teraz ze względu na to, że nie mamy z kim zostawić naszego trzylatka chodzę sama, wczoraj jedynie jak zaczęłam plamić byliśmy razem (Kuba w przedszkolu) - to po wizycie usłyszałam od męża: dopiero jak zobaczyłem na usg bijące serduszko dotarło do mnie, że będziemy mieć drugie dziecko. Więc ja na pewno, jeśli będzie taka możliwość, będę zabierać męża na badania.

witaj Dorota:)
 
Dziewczyny ja też biore luteine i nieraz jak ona się rozpuści to wyleci więcej masakra wtedy mam stracha czy co innego nie poleciało...Własnie ja mam tak raz białawe raz jakby jasny żółty, ale mnie gin ostatnio na koziołku badał i nic nie zawuażył...

ja też biorę luteine i wczoraj właśnie jak co rano ze mnie wyleciała, ale już się do tego uczucia przyzwyczaiłam i nie poszłam od razu sprawdzić, dopiero jak poszłam na siusiu okazało się że cała ta wydzielina była ciemno brązowa i od razu jechaliśmy do lekarza. Też nic niepokojącego nie zauważył, stwierdził, ze to może być od nadżerki, ale na wszelki wypadek dał zwolnienie do następnej wizyty i kazał leżeć - lepiej dmuchać na zimne.
 
Ale się wku***wiłam na zakupach.:confused2:Nauczona babcinym przepisem robię krupnik jedynie na indyczych szyjach, a że w naszej mieścince widać indyki wybili pare lat temu, to ten "rarytas" sprzedaje jedynie jeden punkt z mięsem w mieście.
No to stoję sobie grzecznie w kolejce a przede mną pańcia 'ala babcia z "kogiel-mogiel" i prowadzi wywód "bo moja misia wie pani to tylko szyneczke gotowaną, i tylko bez tluszczyku bla bla bla" no i stoje jak kretyn roku w jednoosobowej kolejce za paniusią dobre 15 minut, z czego przez 12 poznawałam rodowód misi, jej zwyczaje, godziny sikania itd <już nienawidzę tego kundla> i w koncu mówię paniusi, że jeszcze pięć minut i jej płaszczyk będzie pięknie haftowany bo jestem w ciąży a zapach mięsa sprzyja klusce w zabawie "rzygamy dalej niż widzimy" i że misia będzie miała bogate menu do wyboru.... oj naprawdę kiedyś mnie na taczce dewoty wywiozą :dry:
 
a ja jednak bede miala w czym chodzic :) pisalam wam kilka dni temu ze zamowilam spodnie w Bon Prixie :) przed chwila odebralam je z poczty - IDEALNE!!! jakby na mnie szyte :) i cena spoko bo 119zl :)
 
reklama
My tez mielismy poród rodzinny, M był przerażony tak jak u lotos81 ale mi było dużo lepiej jak M był przy mnie, stwierdziłam ze bez niego nie dałabym radę, czyłam ze nie jestem sama pomimo ze M nic tam wiele nie robił :p Teraz nie wiem jak będzie będziemy się zastanawiać bliżej porodu.

ja ostatecznie rodziłam sama. może dlatego że mój poród był serią zabawnych pomyłek i w ogóle ku pokrzepieniu i pozbyciu się strachu był śmieszny i taki, że tak powiem jak na haju (dodam że bez zadnego znieczulenia)

a rodziłam sama bo położna zamiast przynieść mi telefon abym mogła zadzwonić po męża to przyniosła mi aparat foto :baffled:

a jak miałam przeczytać regulamin prodów rodzinnych i wyrazić zgodę gdy przyjdzie położna to ostatecznie powiedziałam jej "że nie wiem czy go tu chcę" - chodziło mi o męża, a personel zrozumiał że nie chcę dziecka.... matko, jak sobie przypomnę mój poród to film możnaby nakręcić :szok:

będzie temat porodów to opowiem cały :-D
 
Do góry