reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Majówki 2014

hej dziewczynki,

ja dalej chora, dziś gorączkuje:(tak mnie dziś z rana mąż wkurzył, że postanowiłam się do niego nie odzywać otóż: budzę się rano patrzę on też obudzony coś tam gadamy a czuje, że on zły i pytam o co mu chodzi, że od rana fuczy a ten do mnie, że dzięki mnie on nie może się wyspać bo wstaję w nocy do toalety i kaszle.... aż mi się zagotowało:wściekła/y:tak mnie wkurzył, że niech spada, ma do wyboru 5 wolnych pokoi albo spanie w salonie, ciekawe co będzie jak dzidziuś nie da mu spać?!

mi_lva też za mną chodzi kalafior ale na masełku i bułeczce tartej...
 
reklama
Hej hej z łóżka ;-)
Wczoraj zwolniłam się z pracy, robotę miałam porobioną, a samopoczucie pogarszało się. Teściu odebrał i przywiózł chłopaków, a ja pod kołderką leżałam ;-)
chłopcy o nie dbają, aczkolwiek o 6 rano Mrówek mógłby mówić troszkę ciszej :-D nie pospałam z rana, ale nadal jestem w piżamie i sobie leżę pod kołderką ;-)
wciągnęłam śniadanko :tak: Julian szaleje po jajkach i chlebku z pomidorami i cebulą ;-) coś w tej ciąży jem dużo jajek i pomidorów ;-)

Na obiad pomidorówka i chyba tylko ona. Chłopcy mają zjeść u teściów, gdzie moja mama nadal jest i gotuje obiad ;-) wiec my z Julianem dzisiaj ekstra kwaśna zupę :tak:

MAKAO ja też w tym moim ciołku zakochana jestem jak smarkula ;-)

żeby nie było, router nam padł :dry:




})i({ Piszę na fonie, przepraszam za literówki })i({
 
hej
u nas nadal na minusie sniezek pada.Emilka zaliczyla wczoraj spacerek z sankami dzis rano sprawdzala czy dopadalo sniegu ;-)
makao my jestesmy razem juz 10 lat,5lat po slubie i mam to samo zakochana jak smarkula :blink: moze to oznacza ze wybralysmy dobrze nasze drugie polowki ;-)
futurystka zdrowka :*
mi_lva mialam kalafiora we wtorek jak wyjda Ci kotleciki to podrzuc przepis :tak:
aśku ​zdrowiej i wypoczywaj :*
 
Hej dziewczyny
Dopiero wstałam, obudził mnie kurier, tym razem nie przyniósł nic dla maleństwa.... Mam jednak wytłumaczenia tak długiego spania.Mój (mam nadzieję) przyszły mąż chrapał dzisiaj jak niedźwiedź.Zawsze chrapie, ale jak go szturchnęłam łokciem to przestawał, a dzisiaj tragedia, do 2 sie kręciłam, w końcu zmienił pozycję i zasnęłam. O 5 spóźniony wstawał do pracy, obudziłam się z nimi już nie mogłam zasnąć. Udało mi się może koło 7, kuuurde ale miałam erotyczne sny. Chyba mam jakieś braki ;-)
Makao jeszcze raz gratulacje z okazji ślubu :tak: my planujemy dopiero w 2015, ale to tak wstępnie, jeszcze nic konkretnego, może już maluszek podrepta przed nami z obrączkami ;-)

mi_lva kalafior mam w domu,ale może wykorzystam go jutro. Dzisiaj pulpeciki w sosie... no właśnie jeszcze nie wymyśliłam jakim, pomidorowym, koperkowym albo grzybowym....
 
Makao jeszcze raz gratki cudownego oglądania :) noo musisz leżeć :-( z jednej strony dobre bo piszesz z nami a z drugiej leci kaska bo co chwilę któraś coś podrzuci do kupienia :-p i ręka sama chodzi na klikanie :-)ciulowo z bzykaniem ale dacie radę :*

mi_lva ooo tak jedyny plus że zima i zakrywamy jak się da :) zdrówko się przyda :-) jak chłop chory to cały dom postawiony :-D

futurystka Ty to pikuś, zobaczy od maja :-D:szok::-D to dopiero się wyśpi :-p

Aśku pomidorówka :-p mi już bokiem wychodzi...a wczoraj na pytanie jaką zrobić zupę luby odp "pomidorowa" :szok::-D:szok: O nie! Nie ma takiej opcji :-D:-D:-D

Wczoraj naoglądałam się filmików na yt o martwych noworodkach i kurde nad ranem przyśniła mi się babcia :-( mam nadzieje że to przez te filmiki a nie coś poważnego, bo ja to mam prorocze sny :szok:
Wstałam o 7 i podreptałam na tą glukozę, nie budziłam lubego niech śpi...
Pobrała mi krew i rozpuściła tą nieszczęsną glukozę, mówię jej że mam cytrynę a ona że pani i tak to nic nie da bo się wpuszcza 2 / 3 malutkie kropelki więc to nawet nie zmieni smaku...ok :-( najpierw powąchałam i zaczęłam pić...ojej :szok::szok::szok::szok: jakie top ohydne bleee nie dość że ciepła woda , bo wiadomo w zimnej się nie rozpuści to mega okropne...nie dziwne co gadałyście :-(Wypiłam i czekałam na korytarzu...najpierw było mi słabo i ciągle czułam te gluty co piłam, potem głowa zaczęła boleć aż wreszcie klampki na oczach i co ja bym dała za kawałek łóżka :-D żałowałam że nie wzięłam jednak lubego bo bym na kurtce klapnęła :-D więc kimałam na siedząco w przerwie czytałam książkę a czas...masakra jak się dłużył :szok::szok::szok: ale minęły jakoś i poszłam...na początku jak wyszłam to miałam ochotę wziąć do buzi tą cytrynę co miałam w torbie żeby zabić smak ale się powstrzymała mnie myśl ponownej powtórki ...
Ale to nic...w porównaniu do pobrania krwi...:szok: Przed glukozą daję jej lewą rękę bo tylko tam mam widoczną jedną żyłę i widać jeszcze znak po ost :/ a ta daje gdzieś na górę :baffled: hugo nic nie pociągnęła i merda tam pod skórą mi już ciśnienie podnosi się bo cholernie się boję i mówię jej że na dole tu gdzie znak, ta pogrymasiła ale wkuła się i mówi do mnie "ma pani racje"...po 2 h nast. szuka , szuka wkuła się gdzie ost razem i złamała igłe :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: mówię jej że jak ma tak robić to niech lepiej w nadgarstek od razu leci poboli ale przestanie...bo tam pieruńsko piecze...ok leci troszkę a za chwilę brak krwi ja pierdziele :szok: aż mi łzy popłynęły bo już nie miałam siły...a koleżanka do niej " ooo coś chyba jakiś zła aura na dworze, może przez ten śnieg że źle Ci idzie" ... :wściekła/y:taaa złą aurę to ona miała, albo ślepa bo co 2 osoba wychodziła z opatrunkiem w nadgarstku :-( Także mam nie miłe wspomnienia :( i już nie uważam za najlepsze panie do pobrania z mojej ręki :szok: heh
Powtarzam się piękne bo też pisałam na fb
 
DIABLCZKO pocieszę cię, że ja jutro będę walczyć z glukozą ;-) kindla muszę naładować, telefon również :tak:

miseczka pomidorówki wciągnięta :-D smakowała nam ;-) głowa zaczyna mnie pobolewać, więc prześpię się chwilkę ;-) nie wiem o której chłopcy wrócą, pewnie nie wcześniej niż o 16 :dry: jeszcze moją mamę mają odwieźć... więc pewnie dopiero wieczorem :-( tęsknię już za nimi ;-) najbardziej za gadułą i przytulakiem :tak:

____________________________________


})i({ korzystam z telefonu, przepraszam za literówki })i({
 
Hej!

Widze, ze dyskusja na temat dlugosci malzenstwa. Przy wiekszosci z Was jestem swiezynka bo jestesmy po slubie zaledwie rok I szesc miesiecy, a razem jestesmy ze soba trzy lata I szesc miesiecy ale tez szalenczo w sobie zakochani I oby tak dalej.

Dzis dalej sie kiepsko czuje, nic sie nie polepszylo ale tez nic pogorszylo wiec dzielnie siedze w pracy I staram sie nadazyc ze wszystkim. Na szczescie roboty nie jest jakos duzo wiec powinnam dac rade.
 
Makao fajnie, że z malenstwem okej :tak: Ja już od 2 wizyt nie dostaję zdjęć z USG a tak bym chciała pokazać mężowi.
Gwiazdeczka ja jestem z moim mężem pół roku po ślubie a razem jesteśmy od maja 2012 r. także mamy krótki staż ale za to jest między nami wielka miłość. Natomiast mój brat ślub bierze w lutym, a są ze sobą 6 lat i szczerze mówiąc przyzwyczaili się do siebie i traktuja sie jak przyjaciele
My po obiadku, ja sobie teraz leże a mąż poszedł do garażu w czymś tam pokopać :tak:
 
reklama
Dziewczyny długość związku nie ma znaczenia, ważne że czuje się, że to ten jedyny. To coś co poczuło się tylko do niego.
My nie jesteśmy małżeństwem, a spotykamy się od sierpnia 2012. Równo w rocznicę spłodziliśmy synka ;-) wszystko było świadome i zaplanowane. Wcześniej byłam w związku 7 lat, kochałam go oczywiście, ale gdzieś w głębi duszy wiedziałam, że nie będziemy razem. No i zjawił się ON. Ideał na który czekałam :tak: Też był po wielu nieudanych związkach z których nic nie wynikało, a teraz twierdzi, że jest tak jak nigdy. Widocznie byliśmy sobie pisani :-) najśmieszniejsze jest to że przez 11 lat mieszkaliśmy obok siebie i nigdy się nie poznaliśmy, dopiero po kolejnych 12 nasze drogi się zeszły.
 
Do góry