reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majówki 2014

Słuchałam sobie dzisiaj muzyczki na full i mi się maluszek rozkokosił w brzuszku.:szok:

______________________


Nika87
- a mówią, że młodzież nie wychowana, ale nie raz już spotkałam się z 'brakiem grzeczności' u moherów.
Wrr... :no:


karmelowa - padłam po tym opowiadaniu... Zachcianka nie do podrobienia.
Mnie bierzę dzisiaj na coś nie zdrowego. Próbuję się powstrzymać...


diabliczka
- oczywiście jak tylko ubiorę choinkę - foto wyląduję na forum :-)


Lena_no - gratulacje :-)
 
reklama
Kobietki kochane dziękuję za takie ciepłe przywitanie na forum :-) ale Nas tutaj sporo jest :blink::-)

Nika87 aż w głowie się nie mieści jacy są ludzie, ja dlatego (może to zbyt egoistyczne ale trudno mam w sobie Maluszka i jego zdrowie najważniejsze) zawsze jak tylko widzę wolne miejsce w autobusie to po prostu siadam...bo jednak jazda komunikacją miejską może czasami okazać się bardzo niebezpieczna:szok:

Natuszka21
Gratuluję córci! :-)

Karmelowa a propos Twojej zachcianki właśnie naszła mnie ochota na śledzika, więc mój ukochany poszedł do sklepu po moją zachciankę...a przez cały dzień jadłam słodkie...zwariować można :-D

Diabliczka00 będziemy za pewne rodzić w tym samym czasie :tak:
 
mykam do łóżka ;-)

jutro ostatni dzień pracy w pracy i wolne do przyszłego piątku :tak: w weekend praca domowa, którą da się jakoś przeżyć :-D
 
happymum witaj :) no i kolejny chłopiec :))
karmelkowa haha uśmiałam się :D orgazm od łososia no masakra :D no Lena kolejna chłopakowa mama :D :)
Nika takie właśnie są te niektóre mohery... tak nie mają siły, a jak miejsce zobaczą to nagle speed niesamowity...
kotka to faktycznie masz powód żeby nie lubić świąt :( przykro mi :*
ja też nie lubię sztucznej atmosfery, dzielenia się opłatkiem ,a najgorzej jak do każdego muszę podejść i wymyślać i się całować ;/ fuj... tym bardziej że przez cały rok wiecznie syczymy na siebie, unikam teściowej i teścia jak ognia, krzywimy się itp i wiecznie wytykamy błędy, a w święta niby wszytsko tak pięknie, ojej żebyś miała dużo pieniędzy(!!!) no wszyscy kuźwa tacy za tymi pieniedźmi jak nie wiem co... a później siedzę przy stole i tylko na zegarek żeby jak najszybciej wyjść...
futurystka trzymaj się ciepło i dbaj o siebie :)) nie przemęczaj sie przed świętami, i najważniejsze że wszystko ok, że skończyło się na kilku siniaczkach :*
No już nie myśl o tym tyle, jesteś w domu bezpieczna :) :*
natuszka i bardzo dobrze że kokardki :D przynajmniej jedna się wybiła(jednak usg się nie pozacinały ) :D gra-tu-la cje!!!! :D
bajka kochana nie denerwuj się :* a twoja mama i moja to powinny się poznać... przykład? dzwoni do mnie kiedyś że przyjedzie...a ja mówię, że nie przyjeżdżaj bo ja się źle czuję....leżałam w łóżku, telepało mnie, jeszcze ząb mnie bolał... ale nie... ona i tak przyjedzie....bo "co mi tam to przeszkadza że ty się źle czujesz" ...
wczoraj mówi że też przyjedzie... ja mówię że Rafał śpi po nocy i przed nocą... to ona obrażona i że jej się tak przykro zrobiło bo ona chce nas odwiedzić a ja wymyślam(!!) argumenty że nie! wtedy co się źle czułam też zadzwoniła z fochami, ze jej się przykro zrobiło, bo ona przyjechała specjalnie, a ja leżałam zdechła z łóżku i nic nie chciałam mówić...no kur... mówić nie przyjeżdzaj bo się źle czuję to ona przyjedzie a później pretensje że nie śpiewam i nie kontaktuje...;/
tym bardziej że co tydzień jeździmy do niej...

sytuacja z kocykiem wyszła niespodziewanie :-D akurat szłam na pocztę i spotkałam sąsiadkę i tak jej się spodobał ten kocyk że odkupiła ten niebieski :-p ucieszyła się bo nie musi szukać prezentu :tak: a ja nie musiałam lecieć na pocztę:tak:
i tylko napisałam do sprzedawcy maila że zrobię przelew za kocyk(żeby nie wyszło że mam dwa kocyki w cenie jednego) i się zgodził bez problemu :) i waniliowy już wysłał :)

Na wizycie było ok, było usg, i badanie gin wszystko ok :)) Moje dziecko jest bezwstydne :-D cały czas tylko jajeczka pokazywał... lekarz chciał sprawdzić rączkę a on się odwracał pupą i pokazywał co tam dynda...:zawstydzona/y:lekarz ogląda żołądek a on już fikołek i nogi rozwalił...:-D jesoo po kim,no ja się pytam po kim??? :-Dprzecież ja na prawo i lewo nie pokazuję, mąż też nie... :-D oj bezwstydny ten nasz Kuba..:-p chociaż trochę by mógł być tajemniczy...a nie tak wszystko na tacy:-D chociaż... na początku się chował... teraz jak już ma tam "coś" to się chwali ...:-pważy już 362 gramy :szok: grubasek mój :-D

dziś zaś miałam nerwy... mąż miał jechać w sobotę na wieś po swoją babcię... teściowa uznała że skoro auto duże mamy to ona też sobie pojedzie i właduje tyłek, teściu i szwagier też bo fajnie przewieść tyłek za free dużym autem... ale babci się pozmieniało i uznała ze przyjedzie jutro, więc mąż jedzie jutro... no fajnie ... tylko że my jutro jedziemy do diabetologa, a to jest trochę no... daleko... i sama bym musiała się tłuc dwoma albo i trzema autobusami...:baffled:
a teściowa co??? to ja sobie sama nie mogę jechać??? bo ona by chciała się autem przejechać,bo nie jechała jeszcze(!!!) a tak to muszą autem Bartkowym... tak jasne kur... ja będę marznąć, stać po przystankach bo teściowa chce sobie tyłek rozwalić na kanapie z tyłu i się przejechać... no nienormalna!!!:baffled: i mąż ją jeszcze zaczął przepraszać!!! sory, co jest ważniejsze? moje zdrowie czy zachcianka teściowej bo zachciało jej się przejechać dużym autem bo ona ciekawa jak się jeździ... pff...

jeszcze posiedzę troszkę, bo muszę się nakłuć po kolacyjce... zauważyłam że bardzo mi skacze ten cukier... np.. na czczo 83, po śniadaniu 104, później po obiedzie spada do 87, a później rośnie do 130 ... jakaś paranoja! :-(
 
Ja się zaraz kłade po tym dniu pełnym wrażeń :D
Jutro synek ma występy w przedszkolu więc musimy wcześniej wstać :)


Aśku no to wieczór masz tylko dla siebie :)


Natuszka już oznajmiłam mężowi, że skoro jestem jedyną kobietą w tym domu to będą mnie na rękach nosić :D

browngula Kubuś śliczne imię :) Mój chrześniaczek też tak się nazywa.
 
lena imię to już wybrane od kilku lat ;-) mąż oczywiście dumny jak paw, tak samo jak u Ciebie- że ustrzelił ;-)
nie dość że za pierwszym razem się udało, to jeszcze chłopak :D
w sumie to teraz Jakubów pełno na każdym kroku, ale co tam!:-D
Mi się od zawsze to imię podobało!:-) no dobra jeszcze podobało mi się Rafał i Bartek, ale że mąż to Rafał, a Bartek szwagier to samo wyszło :happy2:
 
reklama
Nie było mnie tutaj przez trzy dni i dzisiaj cały wieczór musiałam nadrabiać co wypisywałyście ; ) Mam teraz ciężki okres, piszę inżynierkę na studiach. Niby termin oddania prac jest do 7 stycznia, ale promotor wymyślił sobie że przed świętami musi być napisane :p I tak chodzę do niego (właściwie do niej) i codziennie dostaje nową porcję do poprawy -.- Ale dzisiaj na szczęście stwierdziła że NIE DA SIĘ załatwić tego przed świętami więc mam dziś wieczór wolny i spokojnie skończę do stycznia ;) Wczoraj pisałam od 14:00 do 00:30 :o O jezu, już tak strasznie się cieszę że koniec tych studiów :) Nie zamierzam kontynuować, taki trochę mało przydatny ten mój kierunek ;D

Karmelowa strasznie się uśmiałam z twojego orgazmu, aż musiałam Mężowi przeczytać ;D
Makao rozczulił mnie twój kot któremu nic nie wychodzi ;D Tez musiałam to przeczytać M.

Wielu z was miałam coś odpisać, ale oczywiście już nie pamiętam.....
Witam wszystkie nówki na forum i te które podczytują i dopiero się ujawniają : ))))))

Już od około 17-stego tygodniu czuje delikatne ruchy, ale od kilku dni już naprawde wyraźnie i mocno :D Dzisiaj (siedząc u promotorki xD) Poczułam jakby mnie ktoś kopnął a potem tą nogą przejechał jeszcze po brzuchu, coś cudownego! <3

Pisałyście o pumperniklu, przypomniało mi się że mam i zjadłam sobie taką kanapeczkę z twarożkiem :))))

Co do chrzestnych to u nas nie ma problemu, odrazu wiadomo było ze moja siostra (mam jedną), co do chrzestnego to co prawda M. ma brata, ale taki anty-kościołowy i w ogole ostatnio była z nim taka afera w rodzinie ze szkoda gadać :p Okazało się ze przez 5 lat okłamywał rodziców i wszystkich wokoło że studiuje :/ Brał kase od rodziców, nie pracował...... No w każdym razie on odpada, ale M. ma fajnego młodszego kuzyna którego bardzo lubię, zaproponowałam go i wszyscy happy :) U M. w rodzinie wszyscy mają takie bardzo bliskie kontakty. Z drugim dzieckiem będzie problem bo mamy obydwoje tyle kuzynek i przyjaciółek że będzie wojna ;D Pierwsza chrzestna była oczywista, przy drugiej ciekawe ;)

Oooooooo dopiero zauważyłam 20-stkę na suwaczku, super ! :D
 
Ostatnia edycja:
Do góry