reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Majóweczki 2020

No to ja mam tak samo.
Rzuciłam papierosy od razu jak zaszłam w ciążę i tłumaczę sobie, że to woda się zatrzymała heh.
Ale prawda jest taka, że przez 3 tygodnie musiałam leżeć, miałam praktycznie zero ruchu i o to są efekty[emoji21]
Dlatego czekam aż mój brzuszek zakryje niedoskonalosci[emoji173]
Ja też od razu rzuciłam fajki, ale jak na razie to schudłam zamiast przytyć (przez mdłości). Ale brzuch i tak wypchnięty :p
 
reklama
@olokolo91 my oszczędzamy na robocie ale nie na materiałach, wręcz przeciwnie. Nasza kierownik budowy jest obecna przy zamykaniu każdego etapu a mój narzeczony to taki trochę tyran, raczej nie wymarzony klient, chodzi z projektem i recytuje te wszystkie wartości. Budowlańcy mieli go dość bo kontrolował każdy ich ruch, sami stwierdzili, że jeszcze na nikogo takiego nie trafili. Ludzie polegają na ekipach bez zagłębiania się samemu w te wszystkie procesy i potem wszystko można takim inwestorom wcisnąć... nooo ale do maja to na pewno nie zdążymy. Mam nadzieję chociaż, że pierwsze kroki dzidzi będą już w nowym domu :)
 
No to ja przytylam.
Sam okres wakacyjny przybyło mi 3 kg plus teraz 3 . No, Ale coz zrobić.
Przede mną 2 trymetry, które wykorzystam zdecydowanie inaczej i z głową [emoji4]
Ja też od razu rzuciłam fajki, ale jak na razie to schudłam zamiast przytyć (przez mdłości). Ale brzuch i tak wypchnięty :p
 
Jako córka architekta i kierownika budowy potwierdzam. Czasem co taniej to drożej niestety.
Nie chciałaś pójść w ślady rodziców? Wystarczająco ci się sprzykrzyło oglądanie tych wszędobylskich projektów i dokumentów? :D
Ja poszłam na budo po tacie bo mi się zawsze podobało co robił, ale postanowiłam sobie, że nikt nie będzie mi nigdy wytykał że tata mnie gdzieś wkręcił czy coś mu zawdzięczam. Robiłam parę projektów z nim we współpracy, ale każdą samodzielną pracę jaką miałam zdobyłam swoim CV bez jego wsparcia. Tak samo na studiach mimo że tata prosił pozdrowić wykładowców (stara armia ciągle na uczelni) nigdy tego nie zrobiłam bo nie chciałam być z nim kojarzona.
 
Kurde dziewczyny większość z Was już po prenatalnych a ja jeszcze tyle czekania. W sobotę kończę 10 tydzień..
Wizyta dopiero na 14.11. Oczywiście ciągle się zamartwiam..Zresztą większość z nas miała taki etap.
My mamy mieszkanko 80 m, ale powiem Wam że miejsca mi brakuje. Po prostu wprowadziliśmy się jako młoda para , bez dzieci i mieszkanie umeblowalismy jakoś nie praktycznie heh. Teraz musimy wszystko przeorganizowac[emoji4] zastanowić się, a szczerze to obydwoje nie mamy za bardzo wyobrazni[emoji1787]
Mamusie A Wam rosną same brzuszki ? Bo mi rośnie i brzuszek i faldki...chyba taka moja natura, albo nie wiem za mało mam ruchu.

Ja prenatalne dopiero 19.11 mam. I też mi już się dłuży nawet do poniedziałku bo przecież dopiero 2 raz zobaczę dzidzię.

Mi też fałdki wybiły - wieczorem (tak jak teraz) mam brzuch jak w 5/6 miesiącu.

Ja na miejsce nie mogę narzekać bo mamy mieszkanie ponad 110 metrów, ale i tak planujemy budowę domu w najbliższej przyszłości. Działka jest tylko jakoś czasu za bardzo nie ma chyba i weny żeby się za to w końcu zabrać. Nie chcemy kredytu, ale czy się uda za gotówkę w 100% to wątpię. [emoji5]
 
@olokolo91 my oszczędzamy na robocie ale nie na materiałach, wręcz przeciwnie. Nasza kierownik budowy jest obecna przy zamykaniu każdego etapu a mój narzeczony to taki trochę tyran, raczej nie wymarzony klient, chodzi z projektem i recytuje te wszystkie wartości. Budowlańcy mieli go dość bo kontrolował każdy ich ruch, sami stwierdzili, że jeszcze na nikogo takiego nie trafili. Ludzie polegają na ekipach bez zagłębiania się samemu w te wszystkie procesy i potem wszystko można takim inwestorom wcisnąć... nooo ale do maja to na pewno nie zdążymy. Mam nadzieję chociaż, że pierwsze kroki dzidzi będą już w nowym domu :)
Cudownie się czyta takie wiadomości :) to nie chodzi o to kto to buduje, bo jakby każdy ma do tego prawo. Chodzi właśnie o taką (w tym wypadku rutynową) kontrolę fachowego oka. Tak jak ktoś (może nawet Ty) napisał, fachowcy często korzystają z przestarzałych metod do nowoczesnych materiałów, których używa się inaczej. Kiedyś nie dbano aż tak o wolne przestrzenie. Była ściana, ściana, ściana. Wiele pokoi. Więc strop miał się na czym oprzeć i nie było możliwości że coś pójdzie nie tak. Teraz projektuje się domy z pokojami 40 metrowymi, najlepiej z pełnym przeszkleniem. Taki dom pracuje na zupełnie innych zasadach. Bez programów obliczeniowych (które w zasadzie się nie mylą,jeśli wszystko dobrze się zamodeluje) Stefek nie jest w stanie ocenić czy jak zrobi się coś o połowę mniejsze lub ze słabszego materialu to czy to się nie ładnie nie ugnie, bo katastrofy raczej są rzadkością. Ale nie po to się bierze kredyt na 30 lat by potem widzieć popękane drewno na poddaszu czy wybijane płytki w lazience bo strop okazał się być przeciążony.
 
Podziwiam Was które wolą domek. Mieszkałam u teściów w domku i wiem że to nie dla mnie. Już nawet nie chodzi o robienie koło domu bo tego nie robiłam, nie moja bajka. Ale my musieliśmy palić w piecu żeby mieć ciepłą wodę. Ktoś nje napalil i już brak ciepłej wody, trzeba grzać żeby dzieci umyć.. Tak samo z ciepłem. Nie było komu napalic to zimno, dzieci zaraz chore [emoji135][emoji135] dlatego wolę swoje własne mieszkanie ale ciepłe i z ciepłą wodą. Ja po prostu wygodna jestem [emoji847]

Teraz inaczej buduje się już domy.

Mnie nie interesuje ogrzewanie czy ciepła woda. Zawsze jest ze względu na pompę. Ja nic kompletnie nie muszę robić. Żadnego rozpalania itp. W domu też może być wygodnie [emoji4][emoji6] zwłaszcza w takim z w miarę nowoczesnymi rozwiązaniami.
 
@Crazy Girl Zazdroszczę budowy domu w 10 miesięcy !!
Mogę zapytać gdzie budowaliście dom ?
U nas terminy wykonawców + ich opóźnienia... daja tak popalić że koniec wydaje się być strasznie odległy :(
Dużo rzeczy mąż robi sam albo ze znajomymi, wiadomo żeby ciąć koszta. Ale niektórzy wykonawcy maja poślizg 2-3mies - a to opoźnia kolejne rzeczy. Koszmar !!

Z małym bąbelkiem już na pewno będziemy mieszkać u siebie..:) - taki jest przynajmniej plan


Ja też jestem juz po USG genetycznym. Wszystko wydaje się być w porządku :) Maluch jak trzeba było się obrócić spał. A jak mierzyć to się wiercił :)

Muszę przyznać że miałam dużo szczęścia z ekipami i niestety ale wiem że za niektóre słono przepłaciłam że względu na to że nam się spieszyło. Budowaliśmy 60 km od Warszawy na południe.

Ceny towarów z sezonu na sezon bardzo drożeją.. Warto gromadzić wcześniej jeżeli ma się na to warunki.
 
Nie chciałaś pójść w ślady rodziców? Wystarczająco ci się sprzykrzyło oglądanie tych wszędobylskich projektów i dokumentów? :D
Ja poszłam na budo po tacie bo mi się zawsze podobało co robił, ale postanowiłam sobie, że nikt nie będzie mi nigdy wytykał że tata mnie gdzieś wkręcił czy coś mu zawdzięczam. Robiłam parę projektów z nim we współpracy, ale każdą samodzielną pracę jaką miałam zdobyłam swoim CV bez jego wsparcia. Tak samo na studiach mimo że tata prosił pozdrowić wykładowców (stara armia ciągle na uczelni) nigdy tego nie zrobiłam bo nie chciałam być z nim kojarzona.
Bracia poszli w ślady taty. Ja miałam być księgowa po mamie ale po dwóch latach przewracania papierami doszłam do wniosku ze to nie dla mnie. I tak obrałam swoją drogę i nie żałuje:)
 
reklama
Podziwiam Was które wolą domek. Mieszkałam u teściów w domku i wiem że to nie dla mnie. Już nawet nie chodzi o robienie koło domu bo tego nie robiłam, nie moja bajka. Ale my musieliśmy palić w piecu żeby mieć ciepłą wodę. Ktoś nje napalil i już brak ciepłej wody, trzeba grzać żeby dzieci umyć.. Tak samo z ciepłem. Nie było komu napalic to zimno, dzieci zaraz chore [emoji135][emoji135] dlatego wolę swoje własne mieszkanie ale ciepłe i z ciepłą wodą. Ja po prostu wygodna jestem [emoji847]

Ja tez należę do team mieszkanie. Dom to zdecydowanie nie dla mnie
 
Do góry