reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majóweczki 2020

reklama
Oczywiście. Tu musi być ktoś komu będziesz ufala. Słuchaj intuicji i zmieniaj im szybciej tym lepiej :*

Z ciekawości - czym podpadł?
To lekarz u którego byłam drugi raz i troszke mnie odrzuciło, ze ja siedziałam w gabinecie czekając na niego, a on sobie rozmawiał z przedstawicielem handlowym 8-)

Poza tym jestem już chyba przewrażliwiona, bo sporo przeszłam. I srednio mam zaufanie do kogos, komu opowiadam jakie np miałam badania itp, a ten ktoś robi coraz większe oczy i dosłownie widzę, ze nie ma bladego pojęcia, o czym ja mowie:)
 
Tak! Wlasnie wyszlam. Wszystko super,serduszko bijące, dzidzia ma prawie 3cm,a ja sie poplakalam w gabinecie aż z wrazenia,dobrze ze juz ciemno bylo [emoji7][emoji7][emoji7]
8-) To dobre wiadomości ! :) super ,że wszystko okey u Was.

Któraś z Was pytała o brzuch - tak, mnie boli i ciągnie. W nocy pobolewa jak na okres (dzisiaj się przestraszyłam nawet i biegiem do łazienki zobaczyć czy jest okey leciałam);
Jak porobię coś dłużej na stojąco to mnie kłują jajniki, a czasem tak pachwiny, że iść mi średnio bo boli. Fakt faktem moja mała ostatnio jest taka „mamusiowata”, że wszędzie tylko „mama!” i na rączki, więc trochę jej sobie nadźwigam w ciągu dnia. Aż boje się co będzie jak brzuch urośnie bo lekka to ona nie jest :)

Ja tak sobie trochę przemyślałam i powiem Wam, że już mam nastawienie, że co ma być to i tak będzie. Nie mam zamiaru się zamartwiać na zapas i na siłę „szukać” co jest „nie tak”, a co jest „tak”.. bo jak widać można mieć objawy książkowe, a w ciąży już nie być :( I odwrotnie - można nie mieć objawów, a mieć wzorową ciąże. Wiem z poprzedniej ciąży, że wszystko może boleć, a mogą być też dni takie, że góry można przenosić.
Na nic dziewczyny my nie mamy wpływu tak właściwie - a stres dzidziusiom nie pomaga :) I wiadomo - będę się martwić przed wizytą czy wszystko okey, i będę się martwić, czy dzidzia się zdrowo rozwija, będę się martwić jako mama - ale nie będę już obsesyjnie doszukiwać się złego lub dobrego (bo trochę zaczęłam maniakalnie na to zwracać uwagę od kilku dni), a prędzej przez te 6/7 pozostałych miesięcy oszaleje tym samym niż nacieszę się ciąża :D
Nie mamy już wpływu na to co zrobiła natura - ale mamy wpływ na to czy pijemy alkohol, palimy, zdrowo się odżywiamy, na to czy dostarczamy niezbędnych witamin i suplementów, lub czy pilnujemy terminów badań. I na tym chce się skupić. I poważnie - współczuje z całego serca wszystkim tym, które straciły szansę na majowe dzieciątko, bo wiem jaka to jest strata i ból. Mam nadzieje, że kolejna ciąża będzie spokojna i zakończona szczęśliwym rozwiązaniem - i tego Wam kochane życzę. A tym, których ciąże przebiegają prawidłowo i sobie życzę spokojnych miesięcy bez dodatkowych zmartwień i szczęśliwego rozwiązania :)
Kurczę się rozpisałam .. nie zlinczujcie mnie teraz :p
 
reklama
8-) To dobre wiadomości ! :) super ,że wszystko okey u Was.

Któraś z Was pytała o brzuch - tak, mnie boli i ciągnie. W nocy pobolewa jak na okres (dzisiaj się przestraszyłam nawet i biegiem do łazienki zobaczyć czy jest okey leciałam);
Jak porobię coś dłużej na stojąco to mnie kłują jajniki, a czasem tak pachwiny, że iść mi średnio bo boli. Fakt faktem moja mała ostatnio jest taka „mamusiowata”, że wszędzie tylko „mama!” i na rączki, więc trochę jej sobie nadźwigam w ciągu dnia. Aż boje się co będzie jak brzuch urośnie bo lekka to ona nie jest :)

Ja tak sobie trochę przemyślałam i powiem Wam, że już mam nastawienie, że co ma być to i tak będzie. Nie mam zamiaru się zamartwiać na zapas i na siłę „szukać” co jest „nie tak”, a co jest „tak”.. bo jak widać można mieć objawy książkowe, a w ciąży już nie być :( I odwrotnie - można nie mieć objawów, a mieć wzorową ciąże. Wiem z poprzedniej ciąży, że wszystko może boleć, a mogą być też dni takie, że góry można przenosić.
Na nic dziewczyny my nie mamy wpływu tak właściwie - a stres dzidziusiom nie pomaga :) I wiadomo - będę się martwić przed wizytą czy wszystko okey, i będę się martwić, czy dzidzia się zdrowo rozwija, będę się martwić jako mama - ale nie będę już obsesyjnie doszukiwać się złego lub dobrego (bo trochę zaczęłam maniakalnie na to zwracać uwagę od kilku dni), a prędzej przez te 6/7 pozostałych miesięcy oszaleje tym samym niż nacieszę się ciąża :D
Nie mamy już wpływu na to co zrobiła natura - ale mamy wpływ na to czy pijemy alkohol, palimy, zdrowo się odżywiamy, na to czy dostarczamy niezbędnych witamin i suplementów, lub czy pilnujemy terminów badań. I na tym chce się skupić. I poważnie - współczuje z całego serca wszystkim tym, które straciły szansę na majowe dzieciątko, bo wiem jaka to jest strata i ból. Mam nadzieje, że kolejna ciąża będzie spokojna i zakończona szczęśliwym rozwiązaniem - i tego Wam kochane życzę. A tym, których ciąże przebiegają prawidłowo i sobie życzę spokojnych miesięcy bez dodatkowych zmartwień i szczęśliwego rozwiązania :)
Kurczę się rozpisałam .. nie zlinczujcie mnie teraz :p
Bardzo madre słowa:) ja w pierwszej ciąży tez się strasznie zamartwialam, naczytalam się na forum i byly to niestety bardzo stresujace 9 miesięcy.
Teraz podchodzę na luzie, wiem co sie moze stac ale nie mam na to wpływu, natura robi swoje...
 
Do góry