reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majóweczki 2020

reklama
Ja też mam Lux med ale do lekarza prywatnie chodzę. Czy te badania wynikają z pakietu czy muszę iść po skierowanie np na krew i mocz?

Zależy jaki masz pakiet wykupiony.
Musisz mieć skierowanie od lekarza ,który przyjmuje w tamach lux-medu.

Ja tez poszłam teraz prywatnie i jak mam skierowanie na badania to idę do internisty (placówka współpracująca z lux med) i on mi przepisuje te badania na ich druki.
 
Ale to dziwne bo lekarz pierwszego kontaktu powiedział ze moze wypisać tylko na krew mocz tsh a reszty nie ze może tylko ginekolog.

Mi wypisuje Internista na wszystko. Jak chodzę gdzieś prywatnie do lekarza, który nie ma podpisanej umowy z lux med to przynoszę do mojego lekarza wszystkie skierowania łącznie od hematologa i robię w ramach lux-med
Dziwne byłoby dla mnie gdyby nie chciał przepisać na zwykły druk bo przecież jest skierowanie od lekarza tylko kwestia wewnętrznego druku.
Nigdy, nikt nie robił mi z tym żadnego problemu i powiem szczerze że nawet się z tym nie spotkałam.
 
Ja chce się odnieść do jednej rzeczy. W przychodniach i szpitalach przesiaduja osoby starsze, które czesto chodzą tam z braku zajęcia i blokują kolejki i uważam, że jeśli kobieta w ciąży ma obawy, że dzieje się cos złego to ma prawo iść po pomoc, nawet wyolbrzymiajac o oczach innych. Ja po trzech stratach i jednej ledwo donoszonej ciąży sram w gacie i jak coś mnie zaniepokoi to pójdę na ip. Musza mnie przyjąć. Wynajmowalam mieszkanie od mojej byłej lekarki, z którą weszłam w relacje prywatne i ona sama mówiła: ludzie sami mówią, że przychodzą do mnie z nudow, samotności, blokują tel w przychodni od rana. A co, którzy naprawdę potrzebują się zapisać nie dostaną się do lekarza. Temu zmieniłam przychodnie, dzwonię i jadę 20 km do innej miejscowości i wchodzę od razu. I stwierdzenie, że trzeba wrzucić na luz jest trochę niesprawiedliwe, bo jedna przechodzi ciąże na zasadzie:zaszlam, minie 9 miesiecy i urodze. Nie u każdej tak jest. Ja będę siedzieć cała ta ciąże jak na bombie, tak się boję.
 
No późno strasznie ! Haha o tej ja już przeważnie ostatnio śpię :D
możliwe :) Zuzia ma 71 tygodni i wchodzi w ostatnią 10 fazę. Ehh mam nadzieje, że szybko i sprawnie pójdzie :)
Ja chodzę spać późno. Ale widzę już zmęczenie lekarza o tej godzinie. Jest ordynatorem i zejdzie akurat z dyżuru, który swoje będzie trwac.
 
Ja chce się odnieść do jednej rzeczy. W przychodniach i szpitalach przesiaduja osoby starsze, które czesto chodzą tam z braku zajęcia i blokują kolejki i uważam, że jeśli kobieta w ciąży ma obawy, że dzieje się cos złego to ma prawo iść po pomoc, nawet wyolbrzymiajac o oczach innych. Ja po trzech stratach i jednej ledwo donoszonej ciąży sram w gacie i jak coś mnie zaniepokoi to pójdę na ip. Musza mnie przyjąć. Wynajmowalam mieszkanie od mojej byłej lekarki, z którą weszłam w relacje prywatne i ona sama mówiła: ludzie sami mówią, że przychodzą do mnie z nudow, samotności, blokują tel w przychodni od rana. A co, którzy naprawdę potrzebują się zapisać nie dostaną się do lekarza. Temu zmieniłam przychodnie, dzwonię i jadę 20 km do innej miejscowości i wchodzę od razu. I stwierdzenie, że trzeba wrzucić na luz jest trochę niesprawiedliwe, bo jedna przechodzi ciąże na zasadzie:zaszlam, minie 9 miesiecy i urodze. Nie u każdej tak jest. Ja będę siedzieć cała ta ciąże jak na bombie, tak się boję.
Ja już zauważyłam, że mamy bardzo różne podejście do życia, jedynie wyrażam swoją opinię.
Te starsze osoby też często myślą, że umierają (moja ciotka umiera 3 razy dziennie) i im też się często wydaje, że im się należy i "trzeba je przyjąć" bo raz na tysiąc wezwań rzeczywiście jest jakiś problem. Rozumiem krwawienie, plamienie, solidny ból... ale brak objawów nie jest objawem ;) A wyolbrzymianie wg mnie jest bez sensu bo potem lekarz na podstawie wyolbrzymionych objawów każe bardziej uważać nawet jak usg czyste i tylko bardziej się ktoś nakręca.


I tak każda z nas będzie robiła co uważa :) Jesteśmy wszystkie bardzo różne, z różnymi doświadczeniami, z różnych środowisk i tak naprawdę jedyne co nas wszystkie łączy to termin :)


Kto się wizytuje w tym tygodniu? Ja w środę na 12.40 idę w przerwie lunchowej. Nie mogę się doczekać, mam nadzieję, że wszystko będzie ok i usłyszę serduszko ;)
 
Ja już zauważyłam, że mamy bardzo różne podejście do życia, jedynie wyrażam swoją opinię.
Te starsze osoby też często myślą, że umierają (moja ciotka umiera 3 razy dziennie) i im też się często wydaje, że im się należy i "trzeba je przyjąć" bo raz na tysiąc wezwań rzeczywiście jest jakiś problem. Rozumiem krwawienie, plamienie, solidny ból... ale brak objawów nie jest objawem ;) A wyolbrzymianie wg mnie jest bez sensu bo potem lekarz na podstawie wyolbrzymionych objawów każe bardziej uważać nawet jak usg czyste i tylko bardziej się ktoś nakręca.


I tak każda z nas będzie robiła co uważa :) Jesteśmy wszystkie bardzo różne, z różnymi doświadczeniami, z różnych środowisk i tak naprawdę jedyne co nas wszystkie łączy to termin :)


Kto się wizytuje w tym tygodniu? Ja w środę na 12.40 idę w przerwie lunchowej. Nie mogę się doczekać, mam nadzieję, że wszystko będzie ok i usłyszę serduszko ;)
Oczywiście, każdy ma prawo do swojego zdania. Ja w każdym bądź razie po tylu stratach szukalabym ratunku, gdybym bala się o ciąże. I jedna jedzie na usg na luzie, myśląc, lekarz pomierzy, sprawdzi co musi. A ja jadąc we wtorek będę się trzasc z nerwow i błagać Boga o bijace serduszko. Każda kobieta jest inna.
 
Ja już zauważyłam, że mamy bardzo różne podejście do życia, jedynie wyrażam swoją opinię.
Te starsze osoby też często myślą, że umierają (moja ciotka umiera 3 razy dziennie) i im też się często wydaje, że im się należy i "trzeba je przyjąć" bo raz na tysiąc wezwań rzeczywiście jest jakiś problem. Rozumiem krwawienie, plamienie, solidny ból... ale brak objawów nie jest objawem ;) A wyolbrzymianie wg mnie jest bez sensu bo potem lekarz na podstawie wyolbrzymionych objawów każe bardziej uważać nawet jak usg czyste i tylko bardziej się ktoś nakręca.


I tak każda z nas będzie robiła co uważa :) Jesteśmy wszystkie bardzo różne, z różnymi doświadczeniami, z różnych środowisk i tak naprawdę jedyne co nas wszystkie łączy to termin :)


Kto się wizytuje w tym tygodniu? Ja w środę na 12.40 idę w przerwie lunchowej. Nie mogę się doczekać, mam nadzieję, że wszystko będzie ok i usłyszę serduszko ;)
My tez ale az w piatek 11.10. Najgorszy tydzien jaki mnie czeka. Niby na 1 wizycie 27.09 ciaza mlodsza o tydzien ale poza tym wszystko ok. Tez mam stracha bo w poprzedniej ciazy wszystko zatrzymalo sie na 7 tyg a w 11 mialam zabieg.
Ogolnie nie czyje jakbym byla w ciazy - piersi bola, brzuch czasami tez ciagnie ale zgaga dale sie we znaki ale tez nie codziennie np. wczoraj umieralam taka zgaga a dzisiaj od rana nic nawet wciagnelam malego kebsa
 
reklama
Oczywiście, każdy ma prawo do swojego zdania. Ja w każdym bądź razie po tylu stratach szukalabym ratunku, gdybym bala się o ciąże. I jedna jedzie na usg na luzie, myśląc, lekarz pomierzy, sprawdzi co musi. A ja jadąc we wtorek będę się trzasc z nerwow i błagać Boga o bijace serduszko. Każda kobieta jest inna.
Mam to samo. Dlatego tak jak napisalam. My 2 usg mamy w piatek 11.10 i tez modle sie o malenkie bijace serduszko. Wczesniejsza ciaza zatrzymala sie na 7 tyg a w 11 zabieg bo poronienie zatrzymane. Jesli czeka mnoe to 2 raz to umre chyba z zalu i rozpaczy
 
Do góry