reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majóweczki 2020

reklama
Oby tylko na lekkim stresie się skończyło. Trzymam kciuki, żeby żadne plamienie nie wyskoczyło.

Ja od przedwczoraj mam kilka pryszczy na buzi, wyglądam jak nastolatka. Az mi dziwnie :)
Byłam wczoraj na urodzinach siostrzenicy synka, i przywitali mnie tekstem.. "ooo będzie chyba dziewczynka"
Nie ukrywam, zrobiło mi się przykro hahahah.. Bo to znaczy, że stwierdzili, że mi lokator w brzuchu zabiera urodę. Niby powiedziane delikatnie, ale podtekst swoje zrobił.
A że hormony mi szaleją, jestem mega płaczką, ledwo łzy trzymała na wodzy hahaah

Jutro na 12.30 mam prenatalne, strasznie się denerwuje..
Ja jutro na 12:00:)
 
Powiem Wam że jak zobaczyłam ilość postów po niedzieli, zrobiłam sobie soczek z pomarańczy i dopiero zasiadłam do czytania.

Na razie temat fotelików/wózków to dla mnie czarna magia. Dobrze że jest kogo dopytać :o

Życzę Wam Kochane miłego dnia.. ja odliczam dni do spokojnego drugiego trymestru.
Dzisiaj mam 12+4 :) więc jeszcze 1,5 tyg i już do przodu :)

@Kiniawk co do obsypanej buźki... nie przejmuj się u mnie to samo :( nie mogę sobie poradzić. Jak już jest kilka dni fajnie - pojawiają się kolejne wezuwiusze!!!! a Lekarz Twierdzi że chłopczyk. Więc reguły nie ma :)
 
Ja jeśli nadarzy się taka okazja to na pewno skorzystam z przywileju i wejdę bez kolejki.. dlaczego niby miałabym nie skorzystać z prawa jakie mi przysługuje?
Oczywiście nie mówię tu o sytuacji, w której teraz jestem czyli niewidoczny dla osób trzecich brzuszek i naprawdę dobre samopoczucie [emoji4] Póki co przepuszczam przed siebie starsze osoby. Co do słodyczy nie będę ich dawała swojemu dziecku przynajmniej na poczatku. Późnej zapewne słodkości robione przeze mnie, ciasteczka bez cukru , batoniki itd. Taki przynajmniej mam zamiar, sama się tak odżywiam ... Wiele rzeczy robię sama.
Za wizytujace trzymam kciuki [emoji173]
 
Każdy każdego na tym forum szanuje i naprawdę różnica poglądów nie świadczy o braku szacunku. Każdy ma prawo do wyrażenia swojego zdania. Ja sama jestem zwolenniczka zdrowego stylu życia. Wielu rzeczy się u mnie w domu nie jada. Wszyscy uprawiamy sport i tyle. Ale tez czasem uważam ze warto pofolgować sobie a koniec końców i tak wszystko wraca do zwykłego trybu. I naprawdę jestem pełna podziwu dla siebie jak np u kogoś na urodzinach moj syn sięga po wodę mineralna A nie sok z kartonu. Ale np czekoladki nie odmówi. No cóż coś za coś:) zawsze jak się chce zajadać to mu mówię ze będzie musiał dwie godziny dłużej na basenie plywac i chociaż wie ze to żarty to jednak stopuje:) także ja kibicuje mamom które dbają o zdrowe jedzonko ale uważam ze powinno to być stylem życia a nie kwestia przeczytania jednego artykułu i przewracania do góry nogami życia wszystkich domowników:) a uwierzcie mi ze miałam z takimi osobami do czynienia o efekt był tak ze dzieci będąc w gościach zebrały o jedzenie. No fatalnie to wyglada jak dzieci zaczynaja kłamać własnych rodziców. Mnie zawsze złościli moi rodzice którzy puszczając dymka tłumaczyli mi jakie to niezdrowe w nadziei ze jie zacznę palić. Niestety zaczelam. I bardzo mnie to złości. Ale postanowiłam rzucić i to wcześniej niż obiecałam mojemu synkowi. Bo poprosił mnie o to i obiecałam ze do jego urodzin palić nie będę, jest ze stycznia a ja zaszłam w ciaze i siła rzeczy przestałam palić wcześniej. Nie chce by on w przyszłości zaczął palić. Chce by wiedział ze to niezdrowe i dlatego ja przestałam. Muszę być dla niego wiarygodna. Jeśli kogoś uraziłam to nie miałam takiego zamiaru. Ale jeśli wymagam od kogoś to muszę wymagać od siebie i takie mam zdanie.
 
Każdy każdego na tym forum szanuje i naprawdę różnica poglądów nie świadczy o braku szacunku. Każdy ma prawo do wyrażenia swojego zdania. Ja sama jestem zwolenniczka zdrowego stylu życia. Wielu rzeczy się u mnie w domu nie jada. Wszyscy uprawiamy sport i tyle. Ale tez czasem uważam ze warto pofolgować sobie a koniec końców i tak wszystko wraca do zwykłego trybu. I naprawdę jestem pełna podziwu dla siebie jak np u kogoś na urodzinach moj syn sięga po wodę mineralna A nie sok z kartonu. Ale np czekoladki nie odmówi. No cóż coś za coś:) zawsze jak się chce zajadać to mu mówię ze będzie musiał dwie godziny dłużej na basenie plywac i chociaż wie ze to żarty to jednak stopuje:) także ja kibicuje mamom które dbają o zdrowe jedzonko ale uważam ze powinno to być stylem życia a nie kwestia przeczytania jednego artykułu i przewracania do góry nogami życia wszystkich domowników:) a uwierzcie mi ze miałam z takimi osobami do czynienia o efekt był tak ze dzieci będąc w gościach zebrały o jedzenie. No fatalnie to wyglada jak dzieci zaczynaja kłamać własnych rodziców. Mnie zawsze złościli moi rodzice którzy puszczając dymka tłumaczyli mi jakie to niezdrowe w nadziei ze jie zacznę palić. Niestety zaczelam. I bardzo mnie to złości. Ale postanowiłam rzucić i to wcześniej niż obiecałam mojemu synkowi. Bo poprosił mnie o to i obiecałam ze do jego urodzin palić nie będę, jest ze stycznia a ja zaszłam w ciaze i siła rzeczy przestałam palić wcześniej. Nie chce by on w przyszłości zaczął palić. Chce by wiedział ze to niezdrowe i dlatego ja przestałam. Muszę być dla niego wiarygodna. Jeśli kogoś uraziłam to nie miałam takiego zamiaru. Ale jeśli wymagam od kogoś to muszę wymagać od siebie i takie mam zdanie.

Ja tak nie mogę. Albo jem zdrowo albo niezdrowo. Niestety moi rodzice pozwalali na to żebym w wieku mniej niż 10 lat jadła 2 paczki czipsów i pare batonów dziennie bo uważali że skoro jestem szczupła to mi nie szkodzi. Teraz walczę ze sobą żeby tego nie jeść i jeszcze zdarzy mi się wpadka raz na tydzien, ale już bardzo daleko doszłam i jestem z siebie dumna :) nie chce, żeby moje dziecko miało takie problemy.
A wodę nauczyłam się pić sama już jako dorosła osoba. Piłam soczki, oranżady, cole...
 
Ja tak nie mogę. Albo jem zdrowo albo niezdrowo. Niestety moi rodzice pozwalali na to żebym w wieku mniej niż 10 lat jadła 2 paczki czipsów i pare batonów dziennie bo uważali że skoro jestem szczupła to mi nie szkodzi. Teraz walczę ze sobą żeby tego nie jeść i jeszcze zdarzy mi się wpadka raz na tydzien, ale już bardzo daleko doszłam i jestem z siebie dumna :) nie chce, żeby moje dziecko miało takie problemy.
A wodę nauczyłam się pić sama już jako dorosła osoba. Piłam soczki, oranżady, cole...
Bo dawniej to chyba inaczej było. Mama mówiła zjedz mięsko a ziemniaczki zostaw:) a ziemniaczki są zdrowe i maja mnóstwo witamin przecież. Ale tez robiła dużo przetworów ma swoj ogródek, sama piecze chleb. No i tez w domu raczej słodyczy nie było. W domu nie było wody mineralnej ale nie było tez soków czy innych gazowanych napoi. Woda z sokiem domowym albo herbatka. Ja np mam problem bo dopóki syn był w przedszkolu to jadał regularnie a teraz przynosi mi kanapki do domu. Wkurzam się o to strasznie. A on mi tłumaczy z nie miał czasu bo się bawił na przerwie z kolegami. Szkoda ze panie w szkole jie pilnują by dzieci zjadały drugie śniadanie. Tłumacze mu jakie ro ważne ale jak grochem o ścianę:/
 
reklama
Bo dawniej to chyba inaczej było. Mama mówiła zjedz mięsko a ziemniaczki zostaw:) a ziemniaczki są zdrowe i maja mnóstwo witamin przecież. Ale tez robiła dużo przetworów ma swoj ogródek, sama piecze chleb. No i tez w domu raczej słodyczy nie było. W domu nie było wody mineralnej ale nie było tez soków czy innych gazowanych napoi. Woda z sokiem domowym albo herbatka. Ja np mam problem bo dopóki syn był w przedszkolu to jadał regularnie a teraz przynosi mi kanapki do domu. Wkurzam się o to strasznie. A on mi tłumaczy z nie miał czasu bo się bawił na przerwie z kolegami. Szkoda ze panie w szkole jie pilnują by dzieci zjadały drugie śniadanie. Tłumacze mu jakie ro ważne ale jak grochem o ścianę:/

Ziemniaczki akurat są bardzo zdrowe :) ja teraz zaczęłam dietetykę, ale chyba zrezygnuje i na jakieś kursy będę chodzić bo ciężko mi się skupić w tych dusznych salach na uczelni.
Mój mąż to samo robił aż w końcu przestałam mu przygotowywać jedzenie do pracy bo mi szkoda czasu...:dry:
 
Do góry