reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majóweczki 2020

Dzieci mają coś takiego jak skok rozwojowy gdzie rozwój mózgu i układu nerwowego sprawia, że do dziecka dociera więcej bodźców. Zuzka jest wtedy niespokojna, płaczliwa, budzi się w nocy z krzykiem, i chce cały czas do mnie na ręce :) Skok mija a Ty masz wrażenie, że dziecko umie o wiele, wiele więcej i wszystko wraca do normy wraz z nowymi umiejętnościami :)
Poczytaj o tym, bo myśle że fajnie jest być na to przygotowanym. I spokojnie - ja też nie wiedziałam co to :p
Aaa to ja chyba jestem już dawno za tym. Pamiętam te pierwsze. Zaczyna widzieć. Zaczyna ogarniać że ma ręce i jakiś taki największy z lękiem separacyjnym. Nie wiedziałam tylko że jest tego 10. Przestałam się na tym skupiać jak się okazało że Daniel w ogóle nie miał lęku separacyjnego
 
reklama
Aaa to ja chyba jestem już dawno za tym. Pamiętam te pierwsze. Zaczyna widzieć. Zaczyna ogarniać że ma ręce i jakiś taki największy z lękiem separacyjnym. Nie wiedziałam tylko że jest tego 10. Przestałam się na tym skupiać jak się okazało że Daniel w ogóle nie miał lęku separacyjnego

Mój Tytus tez właśnie nie miał. Aż mi było dziwne, jak koleżanki pisały ze ich dzieci tylko mama i mama a ja mam luzik z nim. Tzn biorę go do łazienki i tak bo by mi już dawno z mebli spadł ( takie ma pomysły ) ale ładnie się bawi z innymi i chętnie zostaje beze mnie
 
ja w pt bylam na weselu, wczoraj poprawiny, nikt nie ogarnal ciazy, bo bylo wino bez alko i tanczylam do 3... tylko maz po pijaku paru najblizszym rozgadal...

Sent from my SM-J710F using Forum BabyBoom mobile app
Mnie się udało powiedzieć tylko jednej dalekiej ciotce żeby wiedziała czemu nie piję bo jej mąż to taki namawiacz i kuzynce, o której akurat wiem, że nic nie powie innym. Ale nawet jak się rozniesie to trudno. Nie mam z tym problemów, bardziej nie chciałam zbiorowych gratulacji i jakiegoś podwydarzenia na czyimś weselu :)
Skąd wzięłaś siłę na tańce



Jakby od środka rozsadzało je
W zasadzie to ja mam cały czas dużo siły. Rano mam problem trochę z jedzeniem ale po pierwszej wepchniętej na siłę kanapce już jest ok. Mam całe mieszkanie wysprzątane, pranie regularnie robione, w pracy na razie też jest w porządku, chociaż raz mi się przysnęło. Zaczęłam dłużej spać bo 10 godzin to jest optimum. Obiadów nie mam bo obrzydza mnie widok jedzenia więc zamawiamy. No a na weselu jakoś w ogóle nie czułam się jak w ciąży w sumie do czasu jak nie zaczął mnie ciągnąć brzuch. Ale już przeszło na szczęście dzisiaj (uff, troszkę się zestresowałam)
 
Dzień dobry. U mnie dziewczyny się zabawily, zero kłótni i dziwo póki co. [emoji14] więc aż miło coś zrobić bez ciągłych nerwów. [emoji23][emoji23] Rosół się gotuje, pranie na balkonie.. U mnie niedziela jak środek tygodnia. [emoji2960] Maz wstanie po nocce to może podjedziemy po kasztany dla dzieci do przedszkola. Miłego dnia brzuchatki. [emoji4]
 
Tylko pamiętajcie, ze w tym czasie ktoś kto naprawdę potrzebuje pomocy może jej nie uzyskać. Brak ruchu dziecka to trochę co innego niż brak wymiotów w pierwszym trymestrze.

To normalne, ze objawy czasem są silniejsze, czasem słabsze, czasem prawie w ogóle ich nie ma. Nie ma się co nakręcać, strach na pewno fasolom nie pomaga ;)

Ja teraz mam wizytę w środę, tez bym chciała już mieć odpowiedzi i zobaczyć ale staram się zajmować głowę czym innym. I tak niewiele na tym etapie można zrobić.

Ten nagły brak objawów kojarzy mi się z dwoma poprzednimi poronieniami stąd mój niepokój. Dodatkowo choruje na białaczkę i obawiam się podwójnie. Mam nadzieję że to naprawdę jest całkiem normalne… Dodatkowo wczoraj mocno się zdenerwowałam i dzisiaj mam takie wyrzuty sumienia że już mi głowa pęka od płaczu. Ja zwariuję…
 
Dopiero co pisałam to samo co ty, w 6tc. Na USG szłam z przeświadczeniem że tam już nic nie będzie a jednak nadal tam są ;) ale totalnie rozumiem twoja panikę. Jak chcesz to jedź na IP wszystko ci sprawdzą. Od razu się uspokoisz.

A my wróciliśmy z miejscówki , którą poleciłaś. Dużo nie było ale na zupkę i sosik starczy. Bardzo dużo maślaków było. :)
 

Załączniki

  • 20191006_115206.jpg
    20191006_115206.jpg
    1,1 MB · Wyświetleń: 71
Cześć. Dawno nic nie pisałam, ale cały czas uważnie Was podczytuje. Jestem w trasie, także mam chwilę żeby napisać. Wczoraj byłam na trzydziestoleciu ślubu moich rodziców, ale na szczęście tylko domówka, 12 osób na imprezie. Wiedzą co mi się przytrafiło, więc połowę przeleżałam na kanapie. Dostałam zielone światło od ginekologa na podróż, więc korzystam i tym razem wygodnie, na mocno pochylonym fotelu pasażera wracam do Niemiec. Drżę na myśl o jutrzejszej wizycie, ale jestem dobrej myśli. Obfite krwawienie przerodziło się w minimalne brązowe plamienie, a teraz mam już tylko żółty ślad, więc myślę, że wszystko idzie w dobrą stronę. Dziękuję każdej z Was za słowa otuchy. Podniosły mnie mocno na duchu
 
@Dmalw mnie piersi bolą czasami okrutnie potem 2 dni nic i znowu, na zmianę. Mdłości dzisiaj rano nie miałam wcale.

w 1 ciąży to 1 trymestr miałam okrutnie stresujący, nie brałam leków na tarczyce bo lekarz nie zbadał tsh a ja nie wiedziałam. A mimo to mam cudownego 6 latka. Na siłę sobie nic nie wkręcaj A jak potrzebujesz potwierdzenia to idź jutro prywatnie na usg.
 
Cześć. Dawno nic nie pisałam, ale cały czas uważnie Was podczytuje. Jestem w trasie, także mam chwilę żeby napisać. Wczoraj byłam na trzydziestoleciu ślubu moich rodziców, ale na szczęście tylko domówka, 12 osób na imprezie. Wiedzą co mi się przytrafiło, więc połowę przeleżałam na kanapie. Dostałam zielone światło od ginekologa na podróż, więc korzystam i tym razem wygodnie, na mocno pochylonym fotelu pasażera wracam do Niemiec. Drżę na myśl o jutrzejszej wizycie, ale jestem dobrej myśli. Obfite krwawienie przerodziło się w minimalne brązowe plamienie, a teraz mam już tylko żółty ślad, więc myślę, że wszystko idzie w dobrą stronę. Dziękuję każdej z Was za słowa otuchy. Podniosły mnie mocno na duchu

Super informacje, cieszę się,że się uspokoiło i oby wszystko było teraz spokojnie. :))
 
reklama
Ten nagły brak objawów kojarzy mi się z dwoma poprzednimi poronieniami stąd mój niepokój. Dodatkowo choruje na białaczkę i obawiam się podwójnie. Mam nadzieję że to naprawdę jest całkiem normalne… Dodatkowo wczoraj mocno się zdenerwowałam i dzisiaj mam takie wyrzuty sumienia że już mi głowa pęka od płaczu. Ja zwariuję…

Wiem, współczuje ale często objawy nie są stałe, są lepsze i gorsze dni ;)
Ja jestem trochę wyczulona bo mam w rodzinie lekarzy - izby przyjęć są przeciążone, brakuje lekarzy a dużo ludzi przychodzi z problemami, które można rozwiązać w przychodni następnego dnia. A potem tragedie bo komus nie zdążą pomoc bo ktoś objawy wyolbrzymia.

Dlatego warto się czasem wstrzymać, zadzwonić nawet do swojego lekarza, umówić się na następny dzien choćby prywatnie ale nie wyolbrzymiać bo i samemu człowiek się nakręca ;)

Ściskam i życzę żeby wszystko było jak najlepiej. Jeśli naprawdę uważasz, ze coś się dzieje to pojedź ale nie wyolbrzymiaj objawów, powiedz jak jest, o chorobie, o wcześniejszych poronieniach ;)



Ja w następny weekend będę musiała powiedzieć babci. Jedziemy w odwiedziny a babcia pali, jakoś musze wytłumaczyć dlaczego absolutnie nie mogę tego wdychać. Ale babcia nikomu nie powie, jestem spokojna.
 
Do góry