reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majóweczki 2020

Bo nie ma czegoś takiego jak zwolnienie na ciążę. On musi wpisac jednostkę chorobowa. W razie kontroli on bierze za to odpowiedzialność karną. Też byście nie wypisywały na ich miejscu zwolnień na prawo i lewo nie mając na nie poparcia w swoich dokumentach. Wirus nie wirus- na pewno nie chciałybyście jeszcze dodatkowo płacić kar za bezprawnie wypisane zwolnienia(bez jednostki chorobowej)
Niestety nie chodziło mi o zwolnienie jedynie na ciążę!. Lekarz nie był chętny spojrzeć na moją "historię chorobową". Gdyby zerknął wiedziałby, że kontynuuje zwolnienie od 3 miesięcy( odnawiane co miesiąc) z poważnych powodów.
Zresztą uczciwie pracuję od 23 lat,- co przypłaciłam problemami neurologicznymi
W pierwszej ciąży pracowałam prawie do końca, a w drugiej do końca roku choć ginekolog goniła mnie na już od listopada - zaczęłam od stycznia
Znam przypadki kobiet, które jak tylko dowiadują się, że są w ciąży od razu idą na L4 - ja bym tak nie umiała ale to ich decyzja
I tyle w temacie.
Zresztą uważam , ze kobiety w ciąży+ ogłoszona epidemia = L4
Zdrowie nasze i małych istotek w brzuszku najważniejsze
Pozdro
E.
 
reklama
Dziewczyny zmieniając temat bo ja ogólnie jestem panikara a już te wszystkie newsy mnie dobijają .. mam takie pytanko czy używacie metki z ubranek chodzi o te wewnątrz gdzie jest napisane np. skład ...pytam bo nie wiem czy ucinać czy zostawić chodzi o to by małemu nie przeszkadzało 🤔
ja 13 lat temu (przy 1 ciąży) po praniu poobcinałam metki.. Tak mi doradziła koleżanka. Teraz jeszcze nic nie mam
 
To ja jestem naprawde spokojna ;) nie za bardzo sie przejmuje tym, ze sklepy zamknięte, ze odwoluja wizyty, ze szpitale pozamykane, ze trzeba siedziec w domu. Owszem jest to wielka tragedia go ludzie umieraja. Jest duza szansa zarazenia. Ale jezeli stosujeciea sie do zaleceń. Nie chodzicie po aptekach, parkach, nie odwoedzacie przyjaciół, nie chodzicie do sklepu, to wszystko powinno byc dobrze.
Ja barfziej się przejmuje ze urodze przed wczesnie. A tak to jest czas na polecenie, odpoczynek, maz w domu, spokoj i cisza bo ludzie mniej autami jezdza ;) wszyskie rzeczy mozna zamowic w necie. ;)
Stres i panika nic nie zmienia ;* co ma byc to bedzie dziewczyny. Im barfziej się przyzwyczaiłam do tej sytuacji tym jest mi lzej. Od 10 lat nie mam telewizji (tylko monitor) nie oglądałam tego czym nas karmią, bo sieja tylko panike. Od tego sa media. I ludzie sie nakręcaja. Widze to po moich rodzicach. Ogladaja te wszystkie wiadomości i potem sie boją. Najlepsze co mozma zrobić to po prostue ograniczyć wychodzenie i juz ;)
Bylam w szpitalu od niedzieki i widzialam jak dziewczyby daja rade ;) trezba będzie dac radę i juz ;) glowa do gory. Lekarze i polozne sa. Telefony sa ! ;)
Te ktore macie odwolywane wizyty to faktycznie slabo i ciężko, bo tutaj mam wiekszy strach ze lekarz by mnie nie obejrzal. ;) czlowiek się szybko przystosowuje do sytuacji. Wykorzystajcie ten czas na bycie z dziećmi, mężem, partnerem, odppczynek ;)
O właśnie chciałam dzisiaj pisać że mam hipotezę że tv źle na ludzi wpływa😜 piąteczka- jestem bez tv już 12lat i uważam że mnóstwo stresu mnie dzięki temu omija😊

Napisałaś dokładnie to co miałam napisać- boję się że urodzę wcześniej i wtedy nie wiem co będzie z noworodkiem, czy zostanie na oddziale a ja z nim i nie będę widywać starszaka, czy będę w domu i tylko będę odwiedzać a może zupełnie nie wpuszczą na oddział bo i tak jest w niektórych szpitalach... No niestety ale jest ryzyko że urodzę wcześniej. Albo może zawsze jest to ryzyko ale ja o tym myślę częściej niż inni..? To mi daje dystans do innych problemów. Teraz ważne jest żeby nie dać się zarazić i nie zarazić innych, poród nas nie ominie z okazji wirusa i na pewno będzie dobrze. Nie w takich warunkach kobiety rodziły;)
 
To ja jestem naprawde spokojna ;) nie za bardzo sie przejmuje tym, ze sklepy zamknięte, ze odwoluja wizyty, ze szpitale pozamykane, ze trzeba siedziec w domu. Owszem jest to wielka tragedia go ludzie umieraja. Jest duza szansa zarazenia. Ale jezeli stosujeciea sie do zaleceń. Nie chodzicie po aptekach, parkach, nie odwoedzacie przyjaciół, nie chodzicie do sklepu, to wszystko powinno byc dobrze.
Ja barfziej się przejmuje ze urodze przed wczesnie. A tak to jest czas na polecenie, odpoczynek, maz w domu, spokoj i cisza bo ludzie mniej autami jezdza ;) wszyskie rzeczy mozna zamowic w necie. ;)
Stres i panika nic nie zmienia ;* co ma byc to bedzie dziewczyny. Im barfziej się przyzwyczaiłam do tej sytuacji tym jest mi lzej. Od 10 lat nie mam telewizji (tylko monitor) nie oglądałam tego czym nas karmią, bo sieja tylko panike. Od tego sa media. I ludzie sie nakręcaja. Widze to po moich rodzicach. Ogladaja te wszystkie wiadomości i potem sie boją. Najlepsze co mozma zrobić to po prostue ograniczyć wychodzenie i juz ;)
Bylam w szpitalu od niedzieki i widzialam jak dziewczyby daja rade ;) trezba będzie dac radę i juz ;) glowa do gory. Lekarze i polozne sa. Telefony sa ! ;)
Te ktore macie odwolywane wizyty to faktycznie slabo i ciężko, bo tutaj mam wiekszy strach ze lekarz by mnie nie obejrzal. ;) czlowiek się szybko przystosowuje do sytuacji. Wykorzystajcie ten czas na bycie z dziećmi, mężem, partnerem, odppczynek ;)
No nie wiem czy kazda z nas może sobie pozwolić na taki optymizm. Są kobiety , które panicznie boją się porodu i zakaz partnera na sali to jest dla nich cios. Są dzieczyny, które pierwszy raz będą rodzić i myslaly tygodniami jak to będzie fajnie rodzić z partnerem, a teraz zostało im to zabrane. Są kobiety które powinny mieć wlasnie dostęp do lekarzy bo ich ciąża jest zagrożona, a teraz odcięte są od nich z różnych powodów.
Są kobiety które mają np 2 dzieci , są w 8 miesiacu ciąży mieszkają w dużym mieście w bloku bez kawałka trawnika, a parki pozamykane i siedź w mieszkaniu przez 3 tyg z wielkim brzuchem i dwójka rozrabiakow , kiedy mąż w pracy.
Są takie kobiety jak ja żyjemy za granicą, wszystkie rzeczy dla dziecka mamy w Polsce A zostaliśmy odcięci od możliwości dowiezienia tego i prawdopodobnie będę musiała wszystko kupic na nowo , a mąż wczoraj z powodu wirusa został zwolniony bo szefowi łatwiej ogłosić upadłość... A są jeszcze tak Panie które są 9 miesiącu ciazy , mąż za granicą, te zostały zamknięte i on nie ma możliwośći powrotu do domu bo nie będzie mógł wrócić do pracy ponieważ musi przejść kwarantanne... takze ja myślę że każda z nas ma swoje powody do zmartwień i każda się martwi na swój sposób.
 
Dziewczyny zmieniając temat bo ja ogólnie jestem panikara a już te wszystkie newsy mnie dobijają .. mam takie pytanko czy używacie metki z ubranek chodzi o te wewnątrz gdzie jest napisane np. skład ...pytam bo nie wiem czy ucinać czy zostawić chodzi o to by małemu nie przeszkadzało 🤔
Ja bcinam te "szorstkie" i dlugie 😊
 
Mój mąż jest właśnie za granicą w pracy i to bardzo daleko. Miał wrócić na majówkę, ale teraz nie wiem jak będzie. Siedzę sama z dwójką dzieci, psem i kotem. Na głowę już dostaje. Tyle dobrego że mam ogród do którego mogę ich wszystkich wyrzucić żeby się wychasli. Nie wiem jakbym przetrwała bez tego.
Dwa razy rodziłam z mężem i teraz też tak miało być. A teraz nie wiem czy w ogóle będzie w kraju gdy zacznę rodzić... okazało się jeszcze ze w moim szpitalu nie można mieć swojej położnej prywatnej. Boje się jak cholera!!
 
No to wyobraźcie sobie że mam poważną igłofobię(ataki paniki jak widzę igły, łącznie z trudnością z oddychaniem) i przez to strach przed szpitalami. No nie będzie łatwo bez męża ale dojrzewam do tego że dam radę 💪

...dam radę jeśli będzie sn, jeśli cc to uciekam. Nie żartuję. Nawet teraz ręce mi się trzęsą na myśl o operacji i tygodnia po operacji bez męża
 
No to wyobraźcie sobie że mam poważną igłofobię(ataki paniki jak widzę igły, łącznie z trudnością z oddychaniem) i przez to strach przed szpitalami. No nie będzie łatwo bez męża ale dojrzewam do tego że dam radę 💪

...dam radę jeśli będzie sn, jeśli cc to uciekam. Nie żartuję. Nawet teraz ręce mi się trzęsą na myśl o operacji i tygodnia po operacji bez męża
też powiedziałam mężowi, że jak sn to będzie ok, jak cc to wieje.... :)
 
reklama
No nie wiem czy kazda z nas może sobie pozwolić na taki optymizm. Są kobiety , które panicznie boją się porodu i zakaz partnera na sali to jest dla nich cios. Są dzieczyny, które pierwszy raz będą rodzić i myslaly tygodniami jak to będzie fajnie rodzić z partnerem, a teraz zostało im to zabrane. Są kobiety które powinny mieć wlasnie dostęp do lekarzy bo ich ciąża jest zagrożona, a teraz odcięte są od nich z różnych powodów.
Są kobiety które mają np 2 dzieci , są w 8 miesiacu ciąży mieszkają w dużym mieście w bloku bez kawałka trawnika, a parki pozamykane i siedź w mieszkaniu przez 3 tyg z wielkim brzuchem i dwójka rozrabiakow , kiedy mąż w pracy.
Są takie kobiety jak ja żyjemy za granicą, wszystkie rzeczy dla dziecka mamy w Polsce A zostaliśmy odcięci od możliwości dowiezienia tego i prawdopodobnie będę musiała wszystko kupic na nowo , a mąż wczoraj z powodu wirusa został zwolniony bo szefowi łatwiej ogłosić upadłość... A są jeszcze tak Panie które są 9 miesiącu ciazy , mąż za granicą, te zostały zamknięte i on nie ma możliwośći powrotu do domu bo nie będzie mógł wrócić do pracy ponieważ musi przejść kwarantanne... takze ja myślę że każda z nas ma swoje powody do zmartwień i każda się martwi na swój sposób.
Ja absolutnie nie umniejszam problemow kobiet w ciąży. ;) wyrazilam swoje stanowisko ze nie czuje sie z tym tematem tak zle. Wiem ze niektórzy mogą mieć większe problemy niz inni. Ale nic na to nie poradzimy po prostu. Nic ;) dlateho raczej ode mnie chcialam aby wyszedł przekaz, zr warto starać się podeksc do tego z dystansem. Jak sie skupialam tylko na tym co straciłam, co mam stracić to bym oszalała. Znalazłam sobie na to sposos. Przejąć to co jest. ;) oczywiscie współczuję dziewczynom które mają pod gorkr. Alr mysle ze każda z nas ma jakies obawy i jalies problemy. ;) tez nie jestem w super komfortowej sytuacji. Ale co ma być to brdzie. Staram sie myślęc pozytywbie. ;)
 
Do góry