Ja urodziłam w niedzielę, tuż po północy. W sobotę właściwie cały dzień brzuch mnie pobolewał, pod wieczór zaczęły się skurcze, po 21 już były solidne, po 23 zdecydowałam, że czas na szpital. Weszłam do niego o 23:51, okazało się, że mam 9 cm rozwarcia, po badaniu od razu na blok porodowy, urodziłam o 00:36. Poród sn, córcia 51 cm i 3285 gram odrobinę większa od starszej córki. I znów przed terminem, 10 dni przed.
reklama
8ego przyjęta na patologię, 9ego od 13:00 już skurcze po baloniku i tak przez ponad 17 godzin, ale rozwarcie utknęło na 4 cm i o 6:35 10ego maja zrobiono mi CC. Dość koszmarne to było, człowiek był tak zmęczony, że spał tą minutę-dwie między skurczami i budził się tylko żeby krzyczeć na skurczu. Asia donoszona 38+3, ale malutka, tylko 2410g i 51 cm, jesteśmy od niedzieli na własne żądanie w domu, bo chcieli żebyśmy czekali na kontrolę kardiologiczną szmerku na sercu w szpitalu, ale nie byli w stanie zagwarantować kiedy kardio będzie, więc z mężem zdecydowaliśmy się iść na kontrolę prywatnie, ale ze szpitala wyjść, bo dostawałam już schizy. Mała nie jest w stanie jeść z piersi, więc od tych pierwszych dni pompuję jak szalona, wyparzam części laktatora, karmi się ja butelką i przewija, a atmosfera szpitala i niestety beznadziejne położne tak mi leciały na psychikę że wpływało to na laktację :/ jeszcze 3 dni po powrocie do domu byłam w zupełnej rozsypce, bo pierś nie wychodzi, bo zmęczenie, bo rana po CC, bo wszędzie porady dla kobiet KP a nie KPI i ryczałam kilka razy dziennie a ciśnienie wariowało, ale już jest lepiej. Łatwo nie jest (piszę właśnie podczas sesji pompowania, jak mąż ogarnia Małą), ale córeczka jest taką słodką kruszynką że no co mogę powiedzieć, robi się to dla Niej. Trzymajcie się dziewczyny!Jak się czujecie dziewczyny? Ja wczoraj miałam kontrolę i znowu w gabinecie wyszło mi zbyt wysokie ciśnienie, w domu jest okay, innych objawów brak. Dzisiaj mam zrobić dzienna zbiórke moczu i do tego badanie krwi.
Pozdrawiam również w trakcie sesji z pompowania! Dla mnie to już prawie 2 miesiąc z cała męczącą procedurą odciągania, wyparzania itp (wcześniak 33 tydz). Bardzo współczuję doświadczeń ze szpitala. My kontrolę kardiologiczną na CITO mamy miesiąc po porodzie.8ego przyjęta na patologię, 9ego od 13:00 już skurcze po baloniku i tak przez ponad 17 godzin, ale rozwarcie utknęło na 4 cm i o 6:35 10ego maja zrobiono mi CC. Dość koszmarne to było, człowiek był tak zmęczony, że spał tą minutę-dwie między skurczami i budził się tylko żeby krzyczeć na skurczu. Asia donoszona 38+3, ale malutka, tylko 2410g i 51 cm, jesteśmy od niedzieli na własne żądanie w domu, bo chcieli żebyśmy czekali na kontrolę kardiologiczną szmerku na sercu w szpitalu, ale nie byli w stanie zagwarantować kiedy kardio będzie, więc z mężem zdecydowaliśmy się iść na kontrolę prywatnie, ale ze szpitala wyjść, bo dostawałam już schizy. Mała nie jest w stanie jeść z piersi, więc od tych pierwszych dni pompuję jak szalona, wyparzam części laktatora, karmi się ja butelką i przewija, a atmosfera szpitala i niestety beznadziejne położne tak mi leciały na psychikę że wpływało to na laktację :/ jeszcze 3 dni po powrocie do domu byłam w zupełnej rozsypce, bo pierś nie wychodzi, bo zmęczenie, bo rana po CC, bo wszędzie porady dla kobiet KP a nie KPI i ryczałam kilka razy dziennie a ciśnienie wariowało, ale już jest lepiej. Łatwo nie jest (piszę właśnie podczas sesji pompowania, jak mąż ogarnia Małą), ale córeczka jest taką słodką kruszynką że no co mogę powiedzieć, robi się to dla Niej. Trzymajcie się dziewczyny!
Żeby Cię pocieszyć powiem, że w przypadku mojej córki szmer serca wywołany był ubytkiem w przegrodzie, natomiast po 2 tygodniach dziurka sama się zasklepiła. I jeszcze druga dobra wiadomość: przystawiłam córkę do piersi pierwszy raz dopiero po miesiącu karmienia butla i o dziwo załapała od razu jak to się je. Brak odruchu ssania uniemozliwiał nam od razu KP, ale teraz powoli staramy się przejść na pierś.
Mega się cieszę, że u Was szmer nie okazał się groźny! I gratuluję sukcesu z piersią U nas to chyba kombinacja za małej buzi i mojego niekompatybilnego sutka, nie wiem czy odruch ssania jest tu zaburzony bo butlę wsuwa. Jeśli uda nam się cokolwiek z KP to będę szalenie ciekawa jak to logistycznie ogarnęłaś - na ile karmiłaś, na ile pompowałaś, żeby się jakiś zastojów nie nabawić. Bo pokarmu to mam od pierona, mrozimy co chwila. Na razie próbuję mieć trzeźwą głowę do tego, każda próba piersi kończyła się póki co klęską, 2 razy w kapturach na chwilę coś pociumkała, a ja zorientowałam się że muszę odpuścić inaczej moje zdrowie psychiczne pójdzie sobie gdzieś. Jak się pewnego dnia uda KP to super, jak nie to KPI ile mi zdrowia i cierpliwości wystarczy.Pozdrawiam również w trakcie sesji z pompowania! Dla mnie to już prawie 2 miesiąc z cała męczącą procedurą odciągania, wyparzania itp (wcześniak 33 tydz). Bardzo współczuję doświadczeń ze szpitala. My kontrolę kardiologiczną na CITO mamy miesiąc po porodzie.
Żeby Cię pocieszyć powiem, że w przypadku mojej córki szmer serca wywołany był ubytkiem w przegrodzie, natomiast po 2 tygodniach dziurka sama się zasklepiła. I jeszcze druga dobra wiadomość: przystawiłam córkę do piersi pierwszy raz dopiero po miesiącu karmienia butla i o dziwo załapała od razu jak to się je. Brak odruchu ssania uniemozliwiał nam od razu KP, ale teraz powoli staramy się przejść na pierś.
alexaaa94
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Listopad 2019
- Postów
- 327
my 8 też mamy miesiąc, szczerze mówiąc myślałam, że będzie gorzej a jest tak dobrze! z laktacją super bez hiperaktywnych wypływów, które miałam z synem, w nocy potrafi przespać 5/6 godzin, 2 karmienia, w dzień ciągle na cycku, ale chodzę naprawdę wyspana
ale ten poród odczarował mi wspomnienia po pierwszym i muszę przyznać że naprawdę byłam smutną matką, a teraz po prostu szczęśliwą
ale ten poród odczarował mi wspomnienia po pierwszym i muszę przyznać że naprawdę byłam smutną matką, a teraz po prostu szczęśliwą
reklama
Podziel się: