reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majowe mamy 2023

Moja urodziła się 3300...a potem jak stanęła na wadze i ze wzrostem tak stoi. Ma prawie 2 lata i 83cm i waży 9700. Przerobiliśmy masę lekarzy, wyniki ma dobre, twierdzą,ze będzie drobna. W tym wszystkim najgorsze jest,że ona odmawia jedzenia. Od powrotu z minorki je tylko śniadania i jogurt. Dziś była pierwszy dzień w żłobku po powrocie i podobno zjadła obiad w żłobku, śniadania nie chciała i to byl jej jedyny posiłek na dziś. Mi już ręce opadają. Jestem cała w nerwach.... Od tych kilku dni wywalam aby jedzenie.. już mnie brzuch boli z tego wszystkiego....
Ona to czuje. Moja corka obecnie ma 2.5 roku 90-91 cm i wazy jakies 11 kg. Zawsze byla drobna mimo ze my oboje wysocy jesteśmy i urodzila sie 3560 i 54 cm. Ja mam problemy z tarczycą u nie wszystko okej, wszystkie badania ok. Na bilansie dwulatka w końcu wyłapali wadę serca, niedomknieta zastawke płucna. I możliwe że to przyczyną tego ze jest drobna. Kardiolog miala przypadki ze poprzez zamkniece zastawki dzieci nagle rosły. 😉 Ale to u nas.
Co.do jedzenia to dac na luz. Robic urozmaicone posiłki i proponować i nie robić z tego nerwow i tabu. Nie ganiać z jedzeniem. Tak po prostu. Jeżeli krew i mocz i poziom żelaza d3 jest okej to po prostu ma okres normalnej neofobii żywieniowej czyli w skrócie leku przed jedzeniem. U nas teraz tez weszły słodycze i nie chce jeść posiłków tylko chce zjesc coa słodkiego i jest wojna. Bo u babci u cioci a potem dziwne ze obiadu nie chce. Siadajcie razem do posiłków, jedzcie to samo, rozmawiajcie, ja nawet na ziemi jest z miskami jak ma ochotę zjeść przy pikniku. 😉
 
reklama
Wiesz co ja im dłużej się nad tym zastanawiam to mam wrażenie ze to dorośli przywykli do jedzenia więcej niż potrzebują. Często oczekujemy od dziecka ze zje tyle ile dorosły a jest 2 albo 3 razy mniejsze. Dziecko się samo przecież nie zagłodzi (chyba ze ma poważne zaburzenia żywienia). Ja jedzenie z dzieciństwa pamietam jako niezła traumę - wymuszanie, straszenie, przekupstwa. Często jaralam a potem zwracałam z przejedzenia i obiecałam sobie ze nie zrobię tego mojemu dziecku. Cały czas jej coś podsuwam do przekąszenia ale jak nie chce to nie je. Je sama (tzn nikt jej nie karmi) i tyle ile chce - czyli bardzo mało ;) za to je wszystko/ różnorodnie
Mam takie samo podejście 👍 Proponuje ale nie naciskam :)
 
Z moich obserwacji wynika, że jesteś wyjątkiem.
Po każdym siusiu u noworodka to wychodzi mniej więcej co pół godziny. A bywało i co kilka minut :)

Ja zawsze pozwalałam córce poczuć chłodek po zdjęciu pieluchy i zazwyczaj było jeszcze siku na przewijaku. Zawsze mnie to cieszyło, bo to jedna zmiana pieluchy mniej ;) na przewijaku zawsze miałam taki mały ręczniczek z IKEI (te małe kwadratowe) z przeznaczeniem na złapanie siku i kupy. Był okres w życiu noworodkowym, że kupa była tylko bez pieluchy na przewijaku.
Wychodziło na to, że stosowaliśmy elementy NHN.
Tak, jak był malutki to zmieniałam faktycznie co chwile - wtedy także w nocy :)
 
Btw. ja zmieniam też w nocy. Do 7 miesiąca życia to były 2-3 zmiany jednej nocy. Terwz coraz częściej są suche całą noc i dopiero duże siku na nocniku rano. Chociaż nadal się zdarza, że nawet i trzy zmiany są potrzebne. Budzę się i tak, bo karmię na żądanie w nocy. A żądanie jest bardzo stanowcze ;)
To ja karmiłam na śpiocha bo spimy razem 😂 czasami karmiłam a kompletnie nie byłam świadoma tego
 
Wiesz co ja im dłużej się nad tym zastanawiam to mam wrażenie ze to dorośli przywykli do jedzenia więcej niż potrzebują. Często oczekujemy od dziecka ze zje tyle ile dorosły a jest 2 albo 3 razy mniejsze. Dziecko się samo przecież nie zagłodzi (chyba ze ma poważne zaburzenia żywienia). Ja jedzenie z dzieciństwa pamietam jako niezła traumę - wymuszanie, straszenie, przekupstwa. Często jaralam a potem zwracałam z przejedzenia i obiecałam sobie ze nie zrobię tego mojemu dziecku. Cały czas jej coś podsuwam do przekąszenia ale jak nie chce to nie je. Je sama (tzn nikt jej nie karmi) i tyle ile chce - czyli bardzo mało ;) za to je wszystko/ różnorodnie
Oczywiście maili być zjadałam a nie jaralam 😂 dobra autokorekta 😂
 
Moja urodziła się 3300...a potem jak stanęła na wadze i ze wzrostem tak stoi. Ma prawie 2 lata i 83cm i waży 9700. Przerobiliśmy masę lekarzy, wyniki ma dobre, twierdzą,ze będzie drobna. W tym wszystkim najgorsze jest,że ona odmawia jedzenia. Od powrotu z minorki je tylko śniadania i jogurt. Dziś była pierwszy dzień w żłobku po powrocie i podobno zjadła obiad w żłobku, śniadania nie chciała i to byl jej jedyny posiłek na dziś. Mi już ręce opadają. Jestem cała w nerwach.... Od tych kilku dni wywalam aby jedzenie.. już mnie brzuch boli z tego wszystkiego....
Jeśli chodzi o wagę to faktycznie jest bardzo nisko na tej siatce centylowej ale ze wzrostem nie jest tak źle u Twojej córeczki ;) moja córcia miesiąc starsza a jest ciut niższa (ma 82) - w siatce centylowej moja młoda jest między 10. a 25. centylem. Ja z kolei się martwię bo u nas młoda skacze po tej siatce jak wariatka. Mając pół roku wzrost miała powyżej 97. centyla a teraz spadła bardzo nisko jak na nią. Odkąd to sobie uświadomiłam (a w zasadzie uświadomił mi to lekarz genetyk) będziemy to obserwować bo to zatrzymanie wzrostu jest lekko niepokojące.
 
Tak był stres ale wtedy pokochałam położne w szpitalu które wykonały cudowną prace ze mną i z moim KP, przytulały jak płakałam i pocieszały ze wszystko jest dobrze tylko mała musi odbić z waga. Do tej pory lekarze mówią ze mam spojrzeć na siebie a potem się dziecka czepiać ;) także przestałam się zupełnie przejmować jej wagą.
Cudownie, że na starcie w szpitalu dostałaś potrzebne wsparcie od położnych ❤️ ciepłe słowo, dobra rada potrafią duuużo zmienić :)
 
reklama
Do góry