Mama2012/2020/2022
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Luty 2020
- Postów
- 7 426
Mnie zaczyna boleć dół pleców i ucisk z prawej strony jak wzgórekchociaż dzisiaj to cały czuje.
Ostatnia edycja:
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Zdąża się... Ja o mało kuzynki nie wyspałam przed ciocią... Ale w porę się złapałam... Chciałam jej opowiedzieć jak nasze córki (też z jednego roku) uroczo zareagowały na wieść o tym że będą starszymi siostrami (młoda dostała zgodę że może się pochwalić kuzynce)U mnie 9+5. Wizyta w piątek a u mnie juz kamien w żołądku z nerwów...
Wczoraj wkurzyłam się na teściową bo poj3chalismy do nich na chwile i przez cały czas mnie atakowała pytaniami czy przypadkiem w ciazy nie jestem. Bo któreś z D. rodzeństwa jej tak powiedziało... No kur... jak będę czuła ze to odpowiedni moment to im o tym powiem. Jestem po 6 poronieniach i to dla mnie na prawde trudny moment, dlaczego ludzie nie potrafią uszanować czyjejś prywatności...
Wątek konkurencji w ogóle nie jest obecny w mojej głowie To zwykłe programowanie myśli, jeśli codziennie będziemy czytać o jakiejś rzadkiej chorobie to po pewnym czasie zbuduje nam się w głowie przeświadczenie, że jest często spotykana. Mało osób jest się w stanie na tyle dystansować i nie dopuszczać emocji, żeby zachować realną perspektywę Na szczęście nie wyłącza mi się świadomość losowości i braku mojej roli w tym wszystkim więc mnie to trochę odciąża bo nie borykam się z jakimś wiecznym poczuciem winy na codzień. Tu mi się udało dobrze zaprogramować głowę, bo na początku jak zjadłam chipsy to się czułam jak patologia Zawsze cośJa jestem dalej na grupie dziewczyn po poronieniu, sporo czytam bardzo bardzo smutnych informacji, ale jakoś nigdy nie odnoszę ich do siebie. Czyjeś sytuacje, życie, choroby czy zdrowie, bogactwa i super passa, nie maja na nas wpływu. Nie konkurujemy ze sobą o udaną ciążę ani o żadne inne zasoby w życiu. Staram się patrzeć na sytuacje każdego z osobna, tez z szacunku do historii innych nie wkręcam sobie, ze coś mi sie stanie, ale zawsze wyobrażam sobie, jak komuś musi być ciężko. Szczerze to czy przed czy po poronieniu, historie innych bolą tak samo, nie musimy przejść przez piekło żeby domyślić sie, jak ciężko komuś w tej chwili jest. Ale przekonałam sie za to, ze kobiety mega nie doceniają swojej siły. Babki są tak silne, jak żadni faceci, których znam, serio. Wiem, ze przetrwają swoją tragedię i zamienią ją na mase szczęścia, potrzeba tylko czasu.
Nie wierze tez w jakiś sens dobrych i złych wydarzeń i wiem, jak cholernie randomowe są. Czy sie martwimy, czy w ogóle, czy myslimy pozytywnie, czy negatywnie. Filozofia mi sie włączyła, ale jakoś tak w tej ciazy sporo myśle o nieuchronności niektórych spraw, o tym jak serio nie mamy wpływu na praktycznie nic.
A tak przyziemnie i odpowiadając na Twoje pytanie wcześniej - ja nie czekałam z testem genetycznym, zrobiłam w 10+1, tak mi doradzili w klinice.
Ja mam na 6.05 ale będę miała cc na pewno końcem kwietniaA na kiedy masz termin . Ja tak 7-8 mają
To rodzimy razemJa mam na 6.05 ale będę miała cc na pewno końcem kwietnia
Dokładnie. Smiesznie będzie jak jednego dnia będziemy mieli terminTo rodzimy razem
U mnie dziś wskoczył 11
U mnie w 9 tyg 2.35cmJa miałam na 9 tydz 2,7 cm.