Gdzieś widziałam Twój komentarz i domyslalam się, ze mamy podobny problem :/ U mnie po poronieniu w 14tyg stwierdzono, ze to częste i ze nic mam nie badać (lol). Pojechałam do Polski robić badania na swoją rękę i wyszły mi tylko popularne mutacje. Cała reszta, maaasa badań ok. Na tej podstawie ginekolozka łaskawie mi pozwoliła iść do hematologa, ale jak będę w ciazy. W 6 tyg poszłam na badania i okazało się, ze mam problem z płytkami krwi, koagulacją i inne, widoczne tylko w ciazy. Zaczęłam brac 40mg Clexane, 150mg Acardu, luteinę, metyle brałam już wcześniej „na swoją rękę”. Dostałam tez 5mg foliku, ale biore go tylko czasem, głównie biorę metylowany folian w dawce 800mg. W naszym przypadku, heparyna i acard dają ogromnie wysokie szanse, w badaniach jest 94-98%, jedyny problem jest taki, ze Acard powinien być wprowadzony od starań, a hepryna od pozytywnego testu. U mnie przez lekarzy, którzy kazali czekac z badaniami, wprowadziłam leki dopiero po skończonym 6 tyg. To powoduje u mnie stresik, bo nigdy nie wiem, czy to nie było już za późno. Ale dziś 9+6 i na razie wyglada ok, może trochę tętno niskawe.
Współczuje strasznie, ze u Ciebie to stało się ponownie, masakra
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Czy tym razem dali Ci leki od starań/ciazy?