Cześć Dziewczyny, podczytuje Was od kliku dni.. Chciałam dołączyć, nie wiem na jak długo, ale może Wy mi coś rozjasnicie bo mam wrażenie, że z wizyty na wizytę jestem coraz głupsza..
Ale od początku, to moja 3 ciąża, mam wspaniałego poltorarocznego synka o którego bardzo długo się staraliśmy. Pierwsza ciąża zakończyła się u mnie w 8tc, z drugiej mam synka.. A z 3 nic nie rozumiem

Wg aplikacji termin mam na 20 maja. W poniedziałek badałam bete i wyszła niska.. 150, progesteron ledwo 5.. Biorę progesteron w końskich dawkach i tak podczas dzisiejszego badania progesteron mam już 11,a beta 210..wiec przyrost poniżej normy. I tu uwaga, udało mi się dostać dzisiaj do lekarza, który zobaczył w macicy pęcherzyk 32mm.. Jak to jest możliwe? Przy tak niskiej becie? Lekarka kazała bete powtórzyć jeszcze za 3 dni.. Ja z tego nic nie rozumiem.. Jak zapytalam lekarki jak to możliwe to powiedziała, no ale jest pęcherzyk wiec o co chodzi? Nie znam się to nie będę dyskutować.. Ale myślicie że z takim przyrostem jest w ogóle szansa?