Cześć
i ja dołączam do przyszłych mam majowych 2020! Po łzach i tragicznych wydarzeniach przyszedł czas na radość i szczęście! Jestem po ciąży pozamacicznej jajowodowej (pęknięcie jajowodu> ciężki stan>krwotok do otrzewnej> wstrząs> usuniecie jajowodu) byl to 8 tydz. fizycznie bardzo szybko doszłam do siebie psychicznie? Pol roku rozpamiętywania. Az tu nagle pewnego ranka mowie NIE MOZE TAK BYĆ! Zaczynamy starania... 1 cykl NIC!, 2 cykl NIC!, 3 cykl NIC! myślę... może ze mną coś jest nie tak! Z rezygnacja powiedziałam chłopakowi ze jeśli teraz się nie uda to trudno, widocznie nie jest mi dane być matką! Az tu nagle... 23.08.2019r impreza rodzinna wiem że będzie alko...
myślę sobie zrobie może test sprawdzę żeby nie było... patrze 2 krechy! Ręce trzęsą mi się tak ze nie potrafię utrzymać testu... oczywiście milion myśli, łzy (nie wiem czy ze strachu czy ze szczęścia) nie mogę się uspokoić przez dobre 15 min! Wczorajszy dzień straszny, wizyta u gina dopiero na godz 19 (ubłagałam Panią w recepcji żeby mnie wcisnęła w najbliższy wolny termin) ciąża szczęśliwie potwierdzona... 5 tydz na usg pęcherzyk w macicy! Następna wizyta 23.09 powinno być serduszko! Trzymajcie proszę za mnie kciuki żeby teraz wszystko było ok!