Pierwszy raz byłam na gimnastyce dla kobiet w ciąży w Alma Matter. Doskonale, że jest takie miejsce i ćwiczyć można sobie do porodu. W moim fitnessie już bali się mnie wpuszczać na zajęcia, jakby to jakiś instruktor za mnie odpowiadał.... Godzina zleciała i człowiek czuje się lżej (choć to dziwnie brzmi).
Potem zrobiłam kilku godzinny kurs po hurtowaniach z tkaninami no i po wstawieniu odmalowanej własnoręcznie komody dla dzidzi nr 3 zmieniam image mojej sypialni. Niestety krawcowa ma czas szyć dopiero od poniedziałku, więc pozostaje mi kreślenie projektu nowej "sukienki dla łóżka" i dekoracji okiennych do końca tygodnia.
Przy okazji z wesołych rzeczy- syn mnie woził po tych hurtowniach i w jednej mówię, że muszę porównać kolor materiału z tym co już mam kupiony w aucie, ale "dziecko pojechało tym autem do bankomatu i muszę zaczekać". A Pani z obsługi wybałuszyła oczy i pyta "dziecku dała Pani samochód?!"To mówię, że "nie dałam, bo to auto dziecka jest" :-) Dziecko ma 192 cm wzrostu...
Kaylla wiesz
ten lęk, czy teraz będą hemoroidy... Widzisz, będą u wielu z nas, no i co z tego? Czopki sobie kupimy i będzie good. Jak założysz od razu, że ciąża to okres pełen niespodzianek, to nie będziesz się tak sobie przyglądać, przeżywać wszystkiego i szybciutko zapomnisz po porodzie o tych upierdliwościach jakie teraz mamy. Łóżeczko stoi? Ciuszki skompletowane? Bo jak nie, to wiesz
jest co robić. I może tę książkę o wychowaniu dzieci poczytaj co polecałam "W Paryżu dzieci nie grymaszą"- POTEM JAK ZNALAZŁ.
Co do ciąży ryzyka- cóż, ja jestem po 40-tce i to też ciąża podwyższonego ryzyka. Cholestazy nie mam, znaczy, że mnie coś uczuliło naraz paskudnie, że się tak drapałam. Mam za to poważną skoliozę, ale ćwiczę i masuję się, także funkcjonuję jakoś. Lepiej na razie nie będzie :-) To wszystko nieważne zresztą, byleby dzidzi było ok. Pewnie też będę rodzić na Polnej, ale konieczne to nie jest jeśli z dzieckiem jest ok.