Z maluchem ciężko być na bieżąco, ale wlasnie Was doczytałam.
Nie rozumiem idei pisania długich postów i krytykowania tych krótkich?! Pod innym nickiem byłam marcowka 2015 i tam kazdy pisał jak chciał i co chciał w głównym wątku. Dodatkowe powstały o wyprawce, usg, wizytach, ale ba głównym pisałyśmy o wszystkim. Nikt nie miał problemu z czytaniem. Wydaje mi się, że łatwiej czyta się krótkie niż długie odniesienia jednej osoby do 5-6 wątków. Ale to już jak to woli
tam byłam moderatorem tu jestem z doskoku.
Czytam o Waszych wizytach i troszkę zazdroszczę. Ja wizytę mam dopiero w 12tyg. - tak tutaj zaczyna się opieka. Z jednej strony jak najbardziej popieram naturalną selekcję, ale z drugiej wiem, że dzięki lekom nie jedna soba szcześliwie donosiła ciąże. Nie mam na szczęście jakiegoś parcia na usg. Czuję się podobnie jak za pierwszy razem i wierzę, że jest ok.
Mnie w pierwszej ciąży bolał lewy jajnik i jak się okazało z niego doszło do zapłodnienia.
Ściskam mocno kciuki za Was wszystkie
Nie rozumiem idei pisania długich postów i krytykowania tych krótkich?! Pod innym nickiem byłam marcowka 2015 i tam kazdy pisał jak chciał i co chciał w głównym wątku. Dodatkowe powstały o wyprawce, usg, wizytach, ale ba głównym pisałyśmy o wszystkim. Nikt nie miał problemu z czytaniem. Wydaje mi się, że łatwiej czyta się krótkie niż długie odniesienia jednej osoby do 5-6 wątków. Ale to już jak to woli
Czytam o Waszych wizytach i troszkę zazdroszczę. Ja wizytę mam dopiero w 12tyg. - tak tutaj zaczyna się opieka. Z jednej strony jak najbardziej popieram naturalną selekcję, ale z drugiej wiem, że dzięki lekom nie jedna soba szcześliwie donosiła ciąże. Nie mam na szczęście jakiegoś parcia na usg. Czuję się podobnie jak za pierwszy razem i wierzę, że jest ok.
Mnie w pierwszej ciąży bolał lewy jajnik i jak się okazało z niego doszło do zapłodnienia.
Ściskam mocno kciuki za Was wszystkie