Muszę namierzyć tę kaszkę Holle, nie słyszałam o niej wcześniej.
U nas zapalenie gardła się przeciąga, obie od pięciu dni mamy antybiotyk. Córka juz lepiej, tylko od wczoraj dostała wysypki. Nie wygląda na szkarlatyne, pewnie to reakcja na antybiotyk ale musimy iść do pediatry. Za to ja wczoraj dostałam takiego ataku ze myślałam że w szpitalu wyląduje. Póki co zmiana antybiotyku, zobaczę jak będzie.
Jesteśmy od kilku dni u moich rodziców, ja nie byłam nawet podnieść córki na ręce a co dopiero opiekować się cały dzień czy wstawać w nocy ( w czasie choroby wyszło na raz 5 zębów wiec mamy masakrę! )
A mimo to jak mnie córka widzi to od razu płacze i wspina się do mnie w rozpaczy bym tylko ja przytulila. I wtula się i pokasłuje ze szczęścia. Dlatego też nie wyobrażam sobie powrotu do pracy. Będzie ciężko ale mąż ma możliwość więcej pracować. I choć w domu go wówczas w ogóle nie ma to on sam mi mówi ze nie zgodzi się na to córkę oddać do żłobka czy niani. Gdybym miała moją mamę na miejscu pewnie byłoby łatwiej.
Wy pewnie też się obawiacie tego powrotu, to trudne dla nas wszystkich. A najtrudniejsze dla dzieci ;(
U nas zapalenie gardła się przeciąga, obie od pięciu dni mamy antybiotyk. Córka juz lepiej, tylko od wczoraj dostała wysypki. Nie wygląda na szkarlatyne, pewnie to reakcja na antybiotyk ale musimy iść do pediatry. Za to ja wczoraj dostałam takiego ataku ze myślałam że w szpitalu wyląduje. Póki co zmiana antybiotyku, zobaczę jak będzie.
Jesteśmy od kilku dni u moich rodziców, ja nie byłam nawet podnieść córki na ręce a co dopiero opiekować się cały dzień czy wstawać w nocy ( w czasie choroby wyszło na raz 5 zębów wiec mamy masakrę! )
A mimo to jak mnie córka widzi to od razu płacze i wspina się do mnie w rozpaczy bym tylko ja przytulila. I wtula się i pokasłuje ze szczęścia. Dlatego też nie wyobrażam sobie powrotu do pracy. Będzie ciężko ale mąż ma możliwość więcej pracować. I choć w domu go wówczas w ogóle nie ma to on sam mi mówi ze nie zgodzi się na to córkę oddać do żłobka czy niani. Gdybym miała moją mamę na miejscu pewnie byłoby łatwiej.
Wy pewnie też się obawiacie tego powrotu, to trudne dla nas wszystkich. A najtrudniejsze dla dzieci ;(