ALG, a moja położna mnie namawia na dokarmianie Andrzeja butlą, bo wisi mi często na cycu, a moja matka jak to tylko usłyszała to mi truje dupę że dziecko głodzę i że mam mu dawać mm...I że ja to przesypiałam całą noc,a skoro on się budzi na karmienie to jest głodny. A właśnie często tak się kończy że dziecko idzie na łatwiznę i nici z cyca. Ja jestem najlepszym przykładem. Moja mama miała za dużo narkozy przy cc i mnie nakarmili i tym sposobem nie chciałam nawet spojrzeć na pierś. Andrzejek ładnie przybiera, a one mi będą dawać jakies rady sprzed 30 lat...Matka w ogóle jak coś czasem palnie to mi ręce opadają.
Kolorowa, Evi &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&7
A my dziś mieliśmy czarowną noc. Koło 4 Andrzejka zaczęły męczyć jakieś gazy. Zaczął się prężyć i stękać. On się co prawda nie obudził, ale ja miałam po sapniu. Chyba go to nie bolało, bo nie płakał, ale jak się obudził na jedzenie, puscił parę bączków i kupsko, to już też nie chciał spać za bardzo. Co ja się nakombinowałam, a to na brzuszku, a to na boczku, a to w pionie. Przeszło mu dopiero koło 8...Dziwne, bo nie zjadłam nic nowego, jedyne co, to wczoraj piłam wodę gazowaną zamiast niegazowanej. Może to to? Choć wygooglałam na innych forach, że czasem dzieci właśnie tak koło 3 tygodnia życia miewają takie gazowania, właśnie nad ranem jak to było u nas i że nie ma to związku z dietą, po prostu niedojrzały układ pokarmowy. Wysłałam męża po esputicon i herbatkę z koprem dla mnie. Wolę dmuchać na zimne...