reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2013 :):)

reklama
Ja to bym wolala zeby ktos za mnie ja podjal..caly czas mysle i wiem ze nic nie wymysle....6.02. mam wizyte..musimy byc wstepnie zdecydowani do tego czasu...ale trudno cos podjac...zobaczymy co prof powie...
 
Zosina w końcu zasnęła. Mam nadzieję, że już tak porządnie. Dziś wrzasków jakoś mniej, ale i tak była niespokojna, nie dała się odłożyć i wisiała mi przy biuście. Daję jej Delicol teraz, może to pomogło, ale i tak niespanie nie jest fajne. No nic, zamówiłam Sab Simplex, niby to samo co Bobotic, ale nawet nasza pediatra mówi, że nie wiadomo czemu działa cuda tam gdzie Bobotic nie pomaga.
A my z M. też się powoli rozkładamy więc zapowiada się ciekawy weekend...
 
No ale nastroje.
Dorzucę coś od siebie. M.zaczal leczenie. Z racji przyjmowanych leków partnerka pacjenta lub pacjent przez okres terapii i pół roku po muszą stosować skuteczne metody antykoncepcji.
M.lezy i zdycha z gorączka a ja myślę że chyba na ten czas wrócę do tabletek. Także o rodzeństwie dla Leona możemy pogadać nie wcześniej niż za rok.
I tez w tych momentach ciesze się ze Młody jest. Mimo że nie do końca planowany, mimo że wiecznie nie byłam gotowa, że jeszcze nie teraz nie już. ..płaczę teraz ze szczęścia ze w ogóle jest.
Mimo że lobuz :)
 
Ewcia a co to za leczenie? Ale trzymam kciuki za szybkie wyzdrowienie Twojego.

Filipia, współczuje kolek. Ale pociesz się tym, że to mija. W końcu.

A u nas choroby, bo przecież był niecały miesiąc spokoju. Młodą rozłożyło, trochę gorączkuje, młody zakatarzony i kaszlący, to on ją zaraził, a ja też zagilana i zakatarzona. Bosko.
 
Witam sobotnio. Czekałam na ten poranek cały tydzień, bo chłopaki mieli być na basenie, a ja tylko z Zośką, a ona i tak zawsze odsypia nocne harce więc miałabym luz, a tu lipa. Wszyscy chorzy i siedzimy w domu. Tylko M. jak zwykle sobie gdzieś polazł.
Zośkę też katar zaczyna męczyć, już w nocy miałam akcję odsmarczanie. Ja z bólem głowy, gardła i uszu. M. zdycha najbardziej ze wszystkich i wszyscy mają się nad nim litować, a Fifi mimo gila i kaszlu już od rana wszystko rozwala, ale za to śniadanie zjadł. Nic dziwnego, jak wczoraj poszedł spać bez kolacji, bo odmówił.
 
Hej mamuśki, u nas po chorobie ,ale za to co noc atrakcje mała budzi się codziennie ok 4 koniec spania krzyki, płacz i wymuszanie zabawy nie wiem o co jej chodzi z m ledwo chodzimy .

Camel - współczuje ,to poważna decyzja .

Dla pocieszenia powiem ci ,że każda z nas ma problemy jedna większe druga mniejsze ciągle coś jest nic nie zaplanujesz ktoś kiedyś powiedział "Chcesz rozśmieszyć boga opowiedz o swoich planach ",ja wszystko zostawiam w rękach boga ,bo to od niego wszystko zależy .

U mnie strasznie zimowo się zrobiło sypie strasznie a jak tam u was?
 
U nas dzis cały dzień wiosennie, pojechaliśmy do ikei, bo powoli szukam jakiegoś łóżka dla małej i mebelkow, by ten jej pokój był juz taki dziecięcy a nie niemowlęcy, zreszta mam wrażenie, ze w łóżeczku ma coraz mniej miejsca. Kilka rozwiązań mi sie podobało, muszę tylko dokładnie pomierzyc i pewnie za miesiąc dwa jej kupię.
 
U nas dziś chorobowy dzień. Ja zdycham, każdy jęk dziecięcia świdruje mi w głowie.
A teraz Zośka kima, mam nadzieję, że to tak już porządnie, ale raczej nie biorąc pod uwagę ostatnie dni. Muszę ją jakoś przestawić na inne godziny spania. Niby fajnie, jak rano śpi do 10, ale wieczorem harce do północy przestają mnie bawić. Nawet jak kolka odpuszcza, to ona wariuje. Tak samo było jak w brzuchu siedziała. W tych godzinach myślałam, że ze środka wylezie, a rano zero ruchu.
Filip szaleje w łóżeczku, ale za to dziś lepiej z jedzeniem. Może bez super rewelacji, ale zupę zjadł z dokładką.

Aniazetka, ja też się rozglądam za łóżkiem dla Filipiastego. Już nawet wiem mniej więcej o co mi chodzi, ale boję się, że wtedy go już wcale nie opanuję. Teraz czasem jak nie chce drzemkować, to go po prosu zamykam i on jakoś zasypia, a jak będzie miał wolność, to będzie dramat;) A w nocy, jak mi zacznie wędrówki po domu... Wolę nie myśleć;) No, ale powoli się zaczyna robić za małe, a poza tym, my mamy turystyczne i pod wpływem wierzgania już jest w niekturych miejscach naderwane, jak Fifi odkryje te dziury, to je rozerwie do końca.
 
reklama
Hej hej
janekjeszcze nie spi slysze w niani...cos tam sobie gada a juz 22.
Ja na razie nie przezucam mlodego do innego lozka bo juz by tu byl....alo zasnal by gdzies w kacie z jakas zabawka....on ewidentnie nie boi sie ciemnosci i potrafi bawic sie np w zamknietej iemnej lazience lub w swoim pokoju bez zapalonego swiatla..

Ja w koncu przeczytalam ksiazke..ostatni raz jakas przeczytalam w szpitqlu...tak to nie mam kiedy...ale zaczelam wczoraj jak janek poszedl spac..dzis odpuscilam cwiczenia i przeczytalam do konca na jaskowej drzemce popoludniowej...milo jest sie tak odchamic...czuje sie zrelaxowana inczuje ze jestem jeszce w tamtym swiecie...nie wiem czy wy tak macie ale jak ja czytam to cala przenisze sie w tamta przestrzen i trace kontakt z rzeczywistoscia...jak ksiazka jest dobra potrafie ja rozpamietywac i myslec o niej pare dni...albo mam takie wewnetrzne poczucie zalunze ksiazka sie juz skonczyla a ja jeszcae mialam tyle pytan..i zastanawiam sie co bohater robi teraz jakby co najmniej nie byla to fikcja tylko fakt...tak dzialaja na mnie niektore ksiazki....
 
Do góry