reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2013 :):)

Aneta....czyzby optymizm i ciebie pelna para?
Super ze juz z chatka blizej konca...
Rura powiadasz...fajne...u nas tu nie ma takich zajec... Ale tez bym sprobowala..tylko czy ktos widzial slonia morskiego na rurze? Z reszta jakas mega stalowa trzeba by bylo zeby nie pekla
 
reklama
Cholera tyle sie opisalam a tylko polowe wgralo...juz mi sie nie chce pisac drugi raz a bylo tp do Fifowej ze jej sie nie dziwie...
Ja trzeci trymestr pamietam jako katorge..jachu siedzial mo na plucach..nie moglam oddychac i szybko sie meczylam...do samego konca brzuch nie opadl...a jachu gral na zebrach...
 
Ostatnia edycja:
Nam to się wczoraj udał cały dzień, bo rano basen, kino w południe, potem szybkie zakupy, posiedzenie w domu, a wieczorkiem luz przed kolejnym filmem;)

A tej rury to zazdroszczę, sama bym się wybrała, ale zanim ja się po porodzie z domu wytoczę, to troszkę minie. Obiecałam sobie, że się zapiszę na jakąś siłownię, bo na brzuchu się spora warstwa tłuszczyku już nagromadziła, a wiem z doświadczenia, że sama się nie zmobilizuje. Ale jak mi się kolejne dziecko trafi żądające cycka co pół godziny, to szybko to nie nastąpi;)

Co do porodu, to opiekunka obiecała być dostępna cały ten okres, ale w razie co, to przecież mam siostrę. Postawię ją przed faktem dokonanym i już. A jak i ona zawiedzie, to w razie wypadku mogę polegać na siostrach mojej mamy. Co prawda nigdy z Filipem nie zostawały, bo ja zwyczajnie nie chciałam im głowy zawracać, ale wiem, że w nagłej sytuacji są gotowe mi pomóc.
 
Hej kobiety.
Camel jak tam? Juz się kuracjujesz?
Hehe mialam te same mysli jak pomyslalam o pole dance dla siebie. Co to musiala by byc za rura.... co raz gorzej ze mną. Mialo byc wiecej pracy mniej jedzenia szy sze chudniecie. A tu caly dzien tylko o kawie a w domu obiad kolacja i deser wszystko to od 18-22. Makabra. Jestem tatalnie niezorganizowanym czlowiekiem.

My weekend w Lbn. Wlasciwie to juz sie zbieramy do powrotu. Nie powiem bym odpoczela. Przed wyjazdem zaszczepilam Mlodego na ospe. Goraczki dostal niemal natychmiast. Pierwszy raz mial taki odczyn. W drodze, po mleku sie na mnie porzygal. Temperature mial jeszcze cała dobę, a teraz obydwoje mamy katar :/

Fililia juz blisko. Trzymaj sie dzielnie.

Aneta gratuluję finiszu remontowego.

A aniazetka gdzie na weekendzie.
Kurcze a elajar, a feelis, nic nie mowi jak ona i fasolka się czują.
 
Hej mamy..ja juz spakowana, jutro wyjazd ... melduje sie w hotelu szpitalnym ok 7-8... pojutrze operacja...sram w gacie..
Ewcia ja tez taka sama zmobilizowana...
Dzis tylko o kanapce a za chwile sie nawpiepr:-)am..
 
My już w domu, mała zasnęła a ja wstawiam pranie. Byliśmy w Karpaczu, Szklarskiej, Cieplicach. Fajnie było, mała poszalała w aquaparku, pospacerowalismy, pogoda piękna w górkach. Tylko do pracy mi sie jutro nie chce iść.
Camel kciuki za szybki powrót do domu i dobrą diagnozę.
Ewcia ja tez mam problem z organizowaniem sobie posiłków, ale od zawsze w tym zakresie mam słaba wole i chyba cieżko to zmienić.
Anetka szybkiego końca remontów i jak najwiecej pogodnych dni i uśmiechu.
Elajar co u Was?
 
Hej.
Filip dopiero zasnął więc pewnie ja się wezmę za kolację, poprawię jakimiś owocami i jak się zmieści to lodami. Ostatnio tak się to u mnie odbywa;) Jak ja to zrzucę po ciąży to nie mam pojęcia.
Aniazetka, zazdroszczę wycieczek. Mój coraz częściej coś o kamperze marudzi, ale może na starość;)
Camel, trzymam kciuki i jakby coś, to masz mój numer.

A ja dziś miałam jakiś przybity dzień. Niby M. ma urodziny i imieniny w jednym i mieliśmy plany, ale jakoś od rana nic z tego nie wychodziło. Trochę mi przykro z tego powodu, ale też nie miałam w planie zawsze być jedyną osobą, która się stara i o wszystkim myśli. I znów wracamy do szarej rzeczywistości.
 
Ja sobie nie mogę wyobrazić takiego rozstania. Ja już mam ciarki i szlocham w poduchę o myśli o szpitalu. Jakbym mogła, to bym w domu urodziła. Trzymaj się mocno. Ani się obejrzysz, a będziesz znowu w domu, a oni sobie świetnie dadzą radę.
 
reklama
Do góry