reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2013 :):)

Oj Filipia, ja obiecałam sobie że nie napiszę wam dziś słowa na m.bo od rana znowu wyprowadził mnie z równowagi. Mam na niego focha i nie odezwę się do końca świata ;) a on oczywiście nie rozumie why??

A ja jeszcze nie wiem co ugotować.

Młody znów wstał o 6 i od rana jojczy :/

Hmm a mój pracodawcy chyba zapomniał o PIT dla mnie...jeszcze nie dostałam a to chyba do konca lutego nie??
 
reklama
No do końca lutego. A u mnie się księgowa pomyliła i musiała jeszcze raz oddrukować i M. miał zawieść do pracy, żeby mi się pracownik podpisał, a po drodze gdzieś zgubił.
A od ZUS dostałyście rozliczenie macierzyńskiego?
 
Hmm pierwszy raz będę dzieciecie odliczać i już myślę jak to zrobić, ale myślę ze nasze forum również w tej kwestii okaże się pomocne :)

Kurcze jaki burdel w domu. Teno którym miałam nie mówić siedział wczoraj i gadał jak ja usypialam i nawet zabawek z podłogi nie pozbieral. Rozpizdzione wszystko na caly salon. Ale ni chu chu. Tez nie sprzątne. Swoją drogą to zadziwiające jak mężczyźni są jednotorowi. Rozmawia to już nie możecie zrobić nic wiecej.


P.S. wstalam z lekkim katarem i bólem gardła. ..super.
 
Hej!
Nie narzekam na meza.Czasem mnie wkurza ale do przejscia.Jak nie chce mu sie czegos zrobic to robie sama.I pozniej publicznie o tym mowie.I juz nie musze nic "meskiego" robic sama ;-) Ale jakby zaczal sam skrecac meble czy cos to moglabym sie pogniewac.Bo lubie :-) Lubie klasc podlogi,malowac,tapetowac,skrecac i malowac meble :-D Generalnie lubie wplywac na nasz dom.A w glowie wciaz nowy projekt do realizacji.Tylko kasaaaa :tak:

Elajar szalejemy razem z Wami z radosci!Adas jest wspolnym dobrem i wszystkie mozemy sie cieszyc,prawda ;-)

A z mama to nie jest motywacja.Ja nie potrzebuje mogtywacji tylko kasy.A moj powrot do pracy z prawkiem ma wiele wspolnego-dla mnie.Jak nie pojde to nie zrobie bo macierzynski sie konczy i...za co?:dry: A jak nie zrobie to mama z Malizna zostac nie chce bo ma byc tak jak ona chce.Ot i caly szkopul....Zaczynam ogarniac temat:co ja moge w tej sytuacji zrobic?! A mamie dam czas na ochloniecie.Moze tylko blefowala.Oby.

Wczoraj z sasiadami naszymi bylismy w tajskiej knajpie.Bylo smacznie ale maz stwierdzil,ze moje tajskie jest lepsze niz tamto tajskie :-D Mowi,ze we jego zupie byl jakis proszek.W mojej ossstrej nie bylo za to wypalala przelyk ;-) A ile zycia dziewczynki wprowadzily.Cale szczescie,ze nie bylismy w 5-gwiazdkowej restauracji ;-)

Pozniej dluuugi spacer.Pogoda niesamowita.Maliznie juz kurteczke wiosenna wyciagnelam
 
hej lasencje...ij widze humorki nie dopisują..moze jak wiosna przyjdzie wszystko się zmieni.. Ja na swojego az tak nie mam co narzekać...po prostu wymagam nie czekając czy on na to wpadnie czy nie...
Podzielony zakres obowiazków...ja robie to to i to...a ty zawsze robisz to i to...no chyba ze cie nie ma to ewentualniemoge zrobic to za ciebie..ale nie jest zbyd domyslny zeby tknąć się innych rzeczy..
ale wytresowałam go troche i np jesli jest rano..to on wstaje rano do małego i siedzi z nim w jego pokoju dopóki mamunia nie odespi nocy..a ze widzi ile musze w nocy dreptac to chyba nie protestuje, poza tym sprzata rano kuchnie...i czasem po obiedzie zeby na noc nie został ten caly burdel...
jak przychodzi z pracy myje sie, jak jest głodny to cos zje i zostaje mu wreczony młody...zebym mogla go przygotowac do spania i kąpania i zebym spokojnie mogła przygotowac malemu kolacje...
ja wyraznie mowie co ma zrobic i co nalezy do jego obowiazków..jak ma jakies ale to prosze go rzebysmy spisali jakie ja mam obowiazki jakie on..jesli okaze sie ze ja mam mniej chetnie wezme jego...a jesli odwrotnie to on bierze moje...wiec reasumujac nigdy nie doszło do takiego spisu bo on dobrze wie ze musiałby wtedy miec jeszcze wiecej obowiazków.... sprytne nie???


jasko padł jakos...chyba pogoda... zaraz jak wstanie pewnie zaciagne małżowego do komfortu bo wykładzine u młodego chce założyc..bo dziecie mi sie suwa tam z gołą dupą po tej zimnej podłodze...i poza tym tłucze sie niemiłosiernie zabawkami o panele....

ja tez jeszcze pita nie mam....musze odliczyc neta i dziecię...bo remontowo-budowlana ulge mam juz rozliczona....
 
Ja nie mówię, że M. nic nie robi, ale ja mam ciągle wrażenie, że ja go wychowuję, jak małe dziecko. Ciągle słyszę "przepraszam, zapomniałem, potem", a potem nie następuje nigdy.
Wkurza mnie jeszcze fakt, że ja jestem na macierzyńskim, a ciągle zajmuję się wszystkim w firmie. Tyle, że nie jeżdżę do pracy, tylko cały majdan przyjechał do mnie. W salonie urządziłam sobie biuro. A, że nie ma mnie w firmie na miejscu, to papiery do podpisu i inne sprawy ma załatwiać M., a tak jak pisałam, zapomina, gubi, nie wie jak.
No i pogląd, że jak siedzę w domu to nic nie robię. To rodzi frustrację. Moja siostra wczoraj mi wywaliła, żebym zaczęła coś robić w końcu, bo zwariuję tak nic nie robiąc w domu. Pięknie.
Ale teraz postanowiłam sobie. Idzie wiosna, będę częściej z domu wychodzić. Zobaczymy jak sobie małżonek ogarnie dom, jak nie wszystko będzie zrobione i przygotowane, jak sam będzie musiał o niektórych rzeczach pamiętać.
 
hej
a ja sie wsciekam na nasza sluzbe zdrowia....zdycham dzis wiec chcialam umowic sie do lekarki
najpierw nie moglam sie dodzwonic bo albo zajete albo nikt nie odbiera, a jak juz sie udalo to...juz nie ma miejsca u mojej
zaproponowalam ze moze do kogos innego...nie wolno...mam przyjsc i siedziec az mnie ktos łaskawie przyjmie
mowie ze mam male dzieci i musze umowic sie na konkretna godzine, a nie siedziec pol dnia w przychodni....nie ma szans
wiec postanowilam ze jak juz P. wroci z pracy to udam sie do przychodni i zlapie moja lekarke na zakonczenie pracy, niech mnie chociaz obslucha, bo pluca wyplujeeeeee...a pracuje do 18 wiec moze sie uda

Chcialam zawizc wozek pampkowy Adasiowi ale nie bede dziecka narażac moimi bakteriami... postoi, poczeka
Juz zaczyna sie proces adopcyjny, ale czekaja na metryke, bo sąd cos tam zle wpisal i musialo isc do poprawki...a bez metryki nic nie da sie zalatwic, ani PESEL ani lekarz, bioderka,szczepienie....nicccccccccccc
 
reklama
Siemanko

A mnie od rana dziec wnerwia... buczy i buczy... nie wiem o co mu chodzi, a mi cierpliwość sie skończyła...

Zapisałam Młodego do lekarza niech go oslucha, bo ciagle rzęzi... dopiero na czwartek i to prywatnie...chyba sezon w pełni

Ja już dostalam pita. Troche sie w tym nie orietuje, ale myslicie ze jest różnica na kogo odpiszemy Mlodego? A jak sie urodził 24 to maj tez mam odpisać? Kurcze chyba do księgowej przedzwonie...
 
Do góry