Jejciu, ale się porozpisywałyście... a ja sama, to dopiero teraz doczytałam co i jak... ten mój urwis nie da mi odpalić telefonu bo od razu go ciągnie i najchętniej do buziola by brał. No już i raz utopił głośnik w ślinie
Ech... ja też ponarzekam... mój M. też do Małego się nie wyrywa, ale z biegiem czasu coraz mniej mnie to obchodzi... najchętniej zostawiłabym mu Wojtka z pełnym pampkiem... no niech będzie zatankowanego i niech sobie chłopina radzi. Zrobi obiad, uśpi, spacer ogarnie zakupy itd.
Tylko dziecka mi żal
Pisałyście o spokojnym dzieciaczku na basenie... Wojtek kiedyś taki był... nawet nazywaliśmy go Ptysiek, bo taki słodki i powolny... a teraz masakra. Ma nową ksywę... Czupakabra:-) nawet pieluchy mu nie można zapiąć, bo się wierzga, a wręcz uwielbia mi uciekać, śmiejąc się.
He he dzięki temu nauczył się dzisiaj raczkować. Zimno mu w brzuchala było na terakocie to go w końcu podniósł i się okazało,że całkiem szybko na czworaka śmiga.
Hm... ja kupiłam w Smyku kombinezon. Na przecenie zresztą, bo się trochę zgapiliśmy z takimi zakupami iw grudniu już nic nie było na zimę
i jestem zadowolona, a przynajmniej nic mi się nie rozwaliło do tej pory. Ale dobrze wiedzieć żeby uważać na ten sklep, bo wcześniej nie miałam styczności. Ja ostatnio kupiłam bodziaki w Lidlu... i są super. Może nie z bardzo grubej bawełny, ale nie rozciągają się i kolor trzyma...polecam w szczególności,że kosztowały chyba z 7 zeta za sztukę:-) A no i lubię zamawiać ciuchy w Nexcie, są super... tylko tu już cena inna.
Ha, no teraz dzieciaki wolniej rosną to fakt. Tylko my ostatnio zamówiliśmy Młodemu pajace do spania na 86
chyba starczą mu na 2 lata...
Ewcia ja z chęcią się piszę na taką grupę. O dziwo spadł mi kilogram mimo,że z samotności opierdzieliłam wczoraj czekoladę... hm... może w tym jest metoda i mnie choco będzie odchudzać;-)